– Nadszedł czas, aby skupić się na wiarygodnych partnerach. Dzięki nowej strategii przenosimy nasze stosunki na wyższy poziom. Jesteśmy gotowi, by inwestować w naszą wspólną przyszłość wraz z Indiami – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, ogłaszając unijną strategię zacieśnienia partnerstwa strategicznego z piątą, a być może jeszcze w tym roku czwartą gospodarką globu.
W komunikacie podkreślono, że w obliczu „zmieniających się realiów geopolitycznych” i „niepewnego porządku światowego” bliższe stosunki na linii Bruksela–New Delhi mają coraz większe znaczenie dla wzmocnienia wzrostu gospodarczego i bezpieczeństwa oraz dywersyfikacji łańcuchów dostaw.
„Poza wymiarem dwustronnym nowy program strategiczny podkreśla wspólne zaangażowanie partnerów w kwestie globalne, co odzwierciedla rosnące globalne wpływy Indii” – przekazała KE.
Umowa handlowa UE–Indie na ostatniej prostej? Bruksela chce przyspieszenia
Jednym z elementów nowego rozdziału w relacjach UE–Indie ma być wynegocjowana do końca 2025 roku – po rozmowach ciągnących się od 18 lat – umowa znosząca bariery handlowe. Porozumienie stworzyłoby na obszarze zamieszkanym przez blisko 2 mld ludzi największą na świecie strefę wolnego handlu.
Unijni urzędnicy przypomnieli, że Wspólnota wraz z najludniejszym państwem świata odpowiadają za 25 proc. światowej populacji i taki sam udział w globalnym PKB. UE to dla Indii największy partner w handlu towarami – wartość produktów wymienionych między dwudziestką siódemką a New Delhi urosła w ciągu ostatniej dekady o blisko 90 proc. i zamknęła się w 2024 r. w kwocie 120 miliardów euro (przy 22 mld euro deficytu po stronie UE). Jednocześnie Indie to dla Unii dopiero 9. partner handlowy (udział na poziomie 2,4 proc. w całkowitym handlu towarami).
Nad Gangesem działalność prowadzi ok. 6 tysięcy europejskich firm, co przekłada się na 3 miliony miejsc pracy, a unijne inwestycje bezpośrednie w Indiach osiągnęły w 2023 r. 140,1 mld euro, w porównaniu z 82,3 mld euro w 2019 r.
W propozycji skierowanej do rządu Narendry Modiego znalazło się oczywiście znacznie więcej punktów niż tylko te dotyczące handlu. Wspomniano choćby o aliansie na odcinku nowych technologii, w tym o potencjalnym partnerstwie na rzecz start-upów i włączeniu azjatyckiego państwa do programu badawczego „Horyzont Europa”. Ponadto w opinii komisarzy Bruksela i New Delhi mogłyby ramię w ramię realizować ambitne projekty w takich obszarach jak dekarbonizacja, odnawialne źródła energii, odporność na klęski żywiołowe, zdrowie czy żywność. Unijne władze wyraziły też chęć silniejszej kooperacji w zakresie mobilności ludności, zadeklarowały również kontynuację prac nad utworzeniem korytarza gospodarczego Indie–Bliski Wschód–Europa i korytarza cyfrowego UE–Afryka–Indie.
W przygotowanym przez KE dokumencie sporo miejsca poświęcono też kwestiom bezpieczeństwa i obrony – mowa m.in. o dwustronnych inicjatywach w zakresie zarządzania kryzysowego, bezpieczeństwa morskiego, cyberobrony, zwalczania terroryzmu i zagrożeń hybrydowych czy wymiany informacji wywiadowczych. Pole współdziałania miałoby obejmować także przemysły obronne Europy i Indii poprzez zwiększanie zdolności produkcyjnych i stymulowanie innowacji.
– Indie są dziś jednym z najważniejszych graczy na świecie i naturalnym partnerem dla UE. Istnieje wiele obszarów, w których nasze interesy, mocne strony i wola polityczna są zbieżne. Są jednak i takie, w których się nie zgadzamy. Koniec końców nasze partnerstwo polega na obronie porządku międzynarodowego opartego na zasadach – stwierdziła szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas.
Wspomniane obszary niezgody to m.in. bliskie relacje premiera Modiego z Kremlem oraz fakt, że Indie zaopatrują się w ropę u Rosjan, w wyniku czego Donald Trump niedawno nałożył 50-procentowe cła na niektóre towary z tego kraju. Szerokim echem odbił się też udział indyjskich żołnierzy w białorusko-rosyjskich ćwiczeniach Zapad 25. Do listy zarzutów wobec Modiego europejscy analitycy dopisali także udział lidera Indyjskiej Partii Ludowej w szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy w chińskim Tiencinie, gdzie wymieniał uprzejmości z Władimirem Putinem.
Kallas przyznała, że nie wszystkie działania Indii są zgodne z interesami UE, jednak ograniczenie kontaktów z tym państwem będzie szkodliwe nie tylko ekonomicznie, ale i gospodarczo, bo miejsce Unii zajmie najpewniej inny gracz, np. Moskwa. Wiceszefowa KE zapewniła przy tym, że jeśli gabinet Modiego nie będzie wypełniać warunków negocjowanego porozumienia, istnieje możliwość, by się z niego wycofać.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego między styczniem a październikiem 2024 r. wartość wymiany handlowej między Polską a Indiami wyniosła ponad 4,2 mld euro (eksport z Polski – 954 mln euro, import do Polski – 3,3 mld euro). Daleko na wschód wysyłaliśmy głównie maszyny i urządzenia mechaniczne, produkty mineralne, metale nieszlachetne, urządzenia elektryczne, przyrządy i aparaturę optyczną oraz kauczuk i artykuły z kauczuku. Największy udział w imporcie z Indii miały z kolei sprzęt elektroniczny (głównie smartfony), maszyny i urządzenia mechaniczne, metale nieszlachetne, materiały i artykuły włókiennicze oraz obuwnicze i produkty przemysłu chemicznego (przede wszystkim farmaceutyki).
„Indie są w Azji drugim co do wielkości rynkiem docelowym dla inwestycji z Polski. Do największych polskich inwestorów w Indiach należą firmy z branży produkcji opakowań (CanPack), artykułów higieniczno-sanitarnych (TZMO), komponentów dla branży motoryzacyjnej i kolejowej (Maflow, MB Pneumatyka, Elimen, Polmor), przedsiębiorstwa rozwijające usługi IT/ICT (Billennium, Transition Technologies), firmy branży kosmetycznej, meblarskiej oraz wydobywczej” – podaje na swojej stronie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.