- „Rażąco niewystarczające” warunki w areszcie – aktywiści opisują sytuację
- Izrael odpiera zarzuty o nadużycia wobec zatrzymanych
- Greta Thunberg traktowana szczególnie surowo
- Incydent w areszcie – aktywistka pogryzła członka personelu medycznego
- Władze Izraela przyspieszają deportacje aktywistów
Według doniesień Times of Israel, oprócz Grety Thunberg deportowanych zostanie również 27 greckich aktywistów, 28 obywateli Francji, 15 Włochów i dziewięciu Szwedów i czterech Polaków. Wszyscy należą do grupy 470 działaczy, którzy płynęli w stronę Strefy Gazy 42 jachtami w ramach inicjatywy Globalnej Flotylli Sumud.
Izraelska marynarka wojenna przechwyciła jednostki w nocy ze środy na czwartek, powołując się na względy bezpieczeństwa i obowiązującą blokadę Strefy Gazy. Od tego momentu rozpoczęła się fala zatrzymań i deportacji uczestników akcji. Do tej pory, jak podają media, z kraju odesłano łącznie 170 osób.
„Rażąco niewystarczające” warunki w areszcie – aktywiści opisują sytuację
Pozostali aktywiści, którzy wciąż przebywają w izraelskich aresztach, mają być – według ich pełnomocników prawnych – traktowani w sposób, który nie spełnia międzynarodowych standardów. Z relacji przekazanych organizacji prawnej Adalah wynika, że zatrzymanym odmawia się niezbędnego leczenia, a podawane im jedzenie i woda są „rażąco niewystarczające”.
Zeznania aktywistów wskazują również, że byli oni pozbawiani snu, krępowani, popychani i przetrzymywani w klatkach. – Byliśmy obrażani, a niektórzy z nas stracili przytomność z wyczerpania – przekazał hiszpański prawnik Rafael Borrego, który reprezentuje część uczestników flotylli.
Izrael odpiera zarzuty o nadużycia wobec zatrzymanych
Rzecznik izraelskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych zaprzeczył wszystkim oskarżeniom. W niedzielę resort wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że prawa aktywistów są „w pełni przestrzegane”. Według władz Izraela nikt z zatrzymanych nie był ofiarą przemocy fizycznej, a wszystkim zapewniono dostęp do wody, jedzenia i toalet.
Izrael utrzymuje, że działania marynarki wojennej i służb porządkowych są zgodne z prawem międzynarodowym, a sama blokada Strefy Gazy – jak podkreślają izraelskie władze – jest „środkiem obronnym wobec zagrożenia ze strony Hamasu”.
Greta Thunberg traktowana szczególnie surowo
Według izraelskich mediów, Greta Thunberg miała być jedną z osób potraktowanych najostrzej. Portal Times of Israel podał, że w niedzielę szwedzka aktywistka nie została dopuszczona do kontaktu ze swoim prawnikiem podczas pobytu w areszcie.
To nie pierwszy raz, gdy Thunberg staje się uczestniczką głośnych protestów. Od kilku lat znana jest z organizowania akcji na rzecz ochrony klimatu i praw człowieka. Tym razem jednak jej zaangażowanie w pomoc mieszkańcom Strefy Gazy doprowadziło do konfrontacji z izraelskimi służbami.
Incydent w areszcie – aktywistka pogryzła członka personelu medycznego
W niedzielę wieczorem doszło do incydentu, który opóźnił część planowanych deportacji. Jak poinformował Times of Israel, hiszpańska aktywistka miała pogryźć członka personelu medycznego, który eskortował ją z badania lekarskiego przed planowanym wydaleniem z kraju.
Według władz, kobieta zostanie postawiona przed sądem, a deportacja została tymczasowo wstrzymana. Zdarzenie, choć jednostkowe, stało się głośnym tematem w izraelskich mediach i posłużyło jako argument dla zwolenników twardej polityki wobec flotylli.
Władze Izraela przyspieszają deportacje aktywistów
Minister sprawiedliwości Izraela, Jariw Lewin, przekazał w poniedziałek, że spośród 309 osób nadal przebywających w areszcie, 200 zostanie deportowanych w ciągu najbliższych 24 godzin.
Według informacji izraelskiego rządu, deportacje odbywają się etapami, z zachowaniem procedur administracyjnych. Część działaczy ma być odsyłana bezpośrednio do krajów Unii Europejskiej, w tym do Grecji, Francji i Włoch.
Strajk głodowy i pogarszający się stan zdrowia aktywistów
Organizatorzy flotylli z grupy Waves of Freedom poinformowali, że część zatrzymanych podjęła głodówkę w proteście przeciwko warunkom przetrzymywania. Z komunikatu przekazanego agencji Reutera wynika, że protest prowadzi 42 osoby, które – jak podano – „wydają się osłabione i potrzebują natychmiastowej pomocy medycznej”.
Rzecznik Waves of Freedom przekazał, że uczestnicy flotylli żądają niezależnej inspekcji miejsc, w których są przetrzymywani. Organizacja domaga się także natychmiastowego zakończenia blokady Strefy Gazy oraz zwolnienia wszystkich zatrzymanych.
Izrael utrzymuje blokadę Gazy – oskarżenia o wspieranie Hamasu
Izraelskie władze od początku utrzymują, że Globalna Flotylla Smud nie była wyłącznie inicjatywą humanitarną. Według komunikatów rządowych, jednostki płynące w stronę Strefy Gazy mogły zostać wykorzystane przez palestyńskie ugrupowanie Hamas do przerzutu materiałów o charakterze wojskowym.
Tel Awiw podkreśla, że blokada Strefy Gazy jest zgodna z prawem międzynarodowym i stanowi „konieczny środek bezpieczeństwa narodowego”. Jednocześnie przyznaje, że sytuacja humanitarna w regionie jest trudna, ale obwinia za nią Hamas, który – zdaniem izraelskich władz – „wykorzystuje ludność cywilną do celów propagandowych”.
Protesty na całym świecie po zatrzymaniu flotylli
Przejęcie flotylli przez Izrael natychmiast wywołało falę demonstracji w wielu krajach. Protesty odbyły się m.in. w Rzymie, Neapolu, Barcelonie, Paryżu, Dublinie, Genewie, Berlinie, Stambule i Atenach.
Demonstracje nie ograniczyły się jednak do Europy. W Buenos Aires, Meksyku i Karaczi tysiące ludzi wyszło na ulice, domagając się uwolnienia aktywistów i zakończenia blokady Gazy. We Włoszech w piątek ogłoszono strajk generalny w obronie uczestników flotylli, w którym – według organizatorów – wzięło udział ponad 2 miliony osób.
Polacy wśród zatrzymanych
W gronie około 470 aktywistów flotylli Sumud znajdowało się trzech Polaków: poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski, prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich Omar Faris oraz prezeska Stowarzyszenia Nomada Nina Ptak. Informacje te potwierdziły zarówno media, jak i organizatorzy polskiej delegacji.
Polacy zostali przewiezieni do więzienia Ketziot, zlokalizowanego na pustyni Negew, placówki znanej z surowego reżimu. W odróżnieniu od wielu deportowanych aktywistów, którzy zgodzili się na szybkie odesłanie, polska delegacja odmówiła podpisania dokumentów o dobrowolnej deportacji. Oznacza to, że mogą być sądzeni w izraelskich procedurach – “teraz czeka ich rozprawa przed tamtejszym sądem”.
Według rzecznika Global Movement to Gaza Poland troje Polaków “powinno wrócić do kraju w najbliższych dniach”, choć kontakt z nimi jest “utrudniony”. Podczas spotkania konsularnego z władzami Izraela stwierdzono, że Polacy mają dostęp do konsultacji prawnej i lekarskiej.
Z relacji polskiego źródła wynika, że Nina Ptak od początku pobytu w areszcie prowadzi strajk głodowy „w proteście przeciwko własnemu porwaniu oraz w solidarności z przetrzymywanymi Palestyńczykami”, natomiast Omar Faris oceniany jest jako “osłabiony fizycznie”.