Ceny ropy naftowej w piątek nieznacznie spadły, kontynuując trend spadkowy po dużych zniżkach z poprzedniej sesji.

Wzrost zapasów ropy w USA wywołał presję na ceny

Na rynek najmocniej oddziałują obawy o możliwe osłabienie popytu w Stanach Zjednoczonych oraz narastająca nadpodaż. Czynniki te przeważają nad ryzykiem zakłóceń dostaw wynikających z wojny na Ukrainie i napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Najnowsze dane amerykańskiej Administracji Informacji Energetycznej (EIA) pokazały nieoczekiwany wzrost zapasów w USA. W tygodniu zakończonym 5 września zapasy ropy zwiększyły się o 3,9 mln baryłek, podczas gdy analitycy przewidywali spadek. Taki wynik sugeruje możliwe osłabienie konsumpcji w największej gospodarce świata, co dodatkowo ciąży cenom surowca.

OPEC+ stopniowo zwiększa wydobycie

Od strony podaży kluczowe są decyzje państw OPEC+. Grupa zgodziła się na podniesienie wydobycia o 137 tys. baryłek dziennie od października. Choć wzrost jest mniejszy niż w poprzednich miesiącach, sygnalizuje stopniowe wycofywanie się z ograniczeń produkcji i próbę odzyskania udziału w rynku. To potwierdza narrację o rosnącej nadpodaży.

Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) prognozuje, że globalna podaż ropy wzrośnie szybciej, niż wcześniej oczekiwano. Wynika to zarówno ze zwiększonej produkcji OPEC+, jak i rosnącego wydobycia poza kartel. Według IEA, rynek może wkrótce zmagać się z długotrwałą nadpodażą, która ograniczy szanse na znaczące wzrosty cen surowca w najbliższym czasie.

Benzyna i olej napędowy nieco podrożeją

Bieżące spadki cen ropy na globalnych rynkach na stacjach w Polsce odczujemy dopiero za kilka tygodni. Tymczasem od przyszłego tygodnia powinniśmy szykować się na nieznaczne podwyżki. Obecnie litr benzyny 95 kosztuje średnio 5,76 złotych, a olej napędowy - 5,86 złotych za litr. Według prognoz analityków e-Patrol.pl, w przyszłym tygodniu paliwa nieznacznie podrożeją. Benzyna powinna znajdować się w przedziale 5,72-5,83 złotych za litr, a za litr oleju napędowego zapłacimy 5,84-5,92 złotych.