MEN pracuje nad ustawą, która ma kompleksowo opisać prawa i obowiązki ucznia. Dziś regulacje te rozsiane są po wielu dokumentach – ustawach, rozporządzeniach i statutach szkół. Teraz mają zostać zebrane w jednym miejscu.
„Państwo ma obowiązek tak otoczyć opieką uczniów, by ich prawa i wolności były realnie szanowane” – podkreślono w komunikacie ministerstwa.
Do przygotowania projektu powołano specjalny Zespół ds. Praw i Obowiązków Ucznia, w którym zasiedli nauczyciele, prawnicy oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych. To właśnie rekomendacje tego gremium znalazły się w rządowym projekcie.
MEN szykuje przełom w szkołach
Dziennik elektroniczny tylko dla wybranych oczu? Najgłośniejsza zmiana dotyczy sytuacji uczniów, którzy osiągnęli pełnoletność, ale nadal uczą się w szkołach ponadpodstawowych. MEN chce, by to oni mogli zadecydować, czy rodzice zobaczą ich szkolne postępy.
„Co do zasady rodzicom uczniów pełnoletnich pozostawiony zostanie dostęp do ocen ich pełnoletnich dzieci, ale wprowadzona zostanie instytucja sprzeciwu” – czytamy w projekcie.
Oznacza to, że 18-latek będzie mógł złożyć sprzeciw, a szkoła – zgodnie z prawem – zablokuje rodzicom dostęp do ocen, nieobecności czy uwag w systemie.
Rzecznik interweniuje, MEN odpowiada
Pomysł nie pojawił się przypadkiem. W ubiegłym roku Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do MEN, wskazując na potrzebę uregulowania statusu pełnoletnich uczniów.
„Zgodnie z przepisami prawa oświatowego oceny są jawne i dla ucznia, i jego rodziców. W praktyce pojawiają się wątpliwości dyrektorów szkół co do uznawania oświadczeń dorosłych uczniów, że nie wyrażają zgody na przekazywanie rodzicom informacji o ich sytuacji związanej z edukacją. Brak zgody może mieć związek z konfliktem z rodzicami, ograniczeniem ich praw rodzicielskich, zerwanymi relacjami lub decyzją ucznia o samodzielnym życiu” – napisał RPO w wystąpieniu.
Resort edukacji w projekcie uwzględnił tę uwagę, proponując jasny mechanizm formalnego sprzeciwu.
Koniec z wagarami bez konsekwencji
Nowelizacja przewiduje też zaostrzenie zasad dotyczących frekwencji. Obecnie uczeń mógł mieć nawet 50 proc. nieusprawiedliwionych nieobecności i mimo to zostać sklasyfikowany. Po zmianach ten próg ma spaść o połowę – do 25 proc.
Celem jest ograniczenie przypadków „przechodzenia z klasy do klasy” przy bardzo niskiej obecności w szkole. Ministerstwo argumentuje, że nowe przepisy mają mobilizować uczniów do systematycznego uczestnictwa w zajęciach.
Inny status przed i po 18. roku życia
Zmiany w prawie mają sprawić, że uczeń przed osiągnięciem pełnoletności będzie traktowany inaczej niż po 18. urodzinach. Dziś prawa i obowiązki obu grup są identyczne. Nowa ustawa wprowadzi wyraźne rozgraniczenie, w tym właśnie możliwość zablokowania dostępu rodziców do informacji w dzienniku elektronicznym.
Projekt ustawy jest obecnie w konsultacjach społecznych. MEN zapowiada, że po ich zakończeniu, we wrześniu, przedstawi zaktualizowaną wersję dokumentu. Dopiero wtedy poznamy ostateczny kształt zmian, które – jeśli zostaną uchwalone – wprowadzą istotną rewolucję w codziennym funkcjonowaniu szkół.