Wyrok ETPCz pojawia się w momencie, gdy temat praw reprodukcyjnych znów dzieli polską debatę publiczną. I choć decyzja dotyczy indywidualnej skargi, jej konsekwencje mogą sięgnąć znacznie szerzej – również politycznie.

Naruszenie art. 8 EKPC – kluczowy punkt sporu o aborcję

Główną osią sprawy stało się prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, chronione w art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. ETPCz uznał, że ograniczenia w dostępie do legalnej aborcji – po wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który usunął przesłankę embriopatologiczną – naruszyły te gwarancje.

Trybunał nie uznał naruszenia art. 3, dotyczącego zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania, ale podkreślił, że zmiana prawa doprowadziła do sytuacji, w której kobieta została pozbawiona realnej możliwości zakończenia ciąży w Polsce, mimo potwierdzonej choroby genetycznej płodu.

To właśnie ten element – wpływ zmian prawnych na prywatne decyzje medyczne – stał się podstawą orzeczenia.

Ciąża, diagnoza i wyjazd za granicę. Historia kobiety z Krakowa

Skargę do ETPCz wniosła mieszkanka Krakowa, która była w 15. tygodniu ciąży, kiedy ogłoszono głośny wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r. Badania lekarskie wskazały u płodu poważną chorobę genetyczną.

W obawie przed niemożnością uzyskania świadczenia w Polsce, kobieta zdecydowała się skorzystać z kliniki w Holandii, gdzie przeprowadzono zabieg terminacji ciąży.

W skardze podkreśliła, że działała na podstawie wzoru dokumentu udostępnionego przez Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. W swoim wystąpieniu do ETPCz wskazała, że decyzje polskiego Trybunału Konstytucyjnego pozbawiły ją prawa do legalnego i bezpiecznego zabiegu w kraju, zmuszając do wyjazdu zagranicznego.

Po wyroku TK: chaos prawny i konsekwencje dla kobiet

Choć skarga koncentrowała się na indywidualnym przypadku, to jej tło stanowią systemowe skutki decyzji TK z 2020 roku. Usunięcie przesłanki embriopatologicznej sprawiło, że w Polsce praktycznie przestała istnieć możliwość przerwania ciąży w sytuacji ciężkich wad płodu.

W praktyce oznaczało to:

  • konieczność wyjazdów za granicę,
  • wzrost liczby terminacji dokonywanych poza systemem publicznym,
  • niepewność wśród lekarzy, którzy obawiali się odpowiedzialności karnej.

Wyrok ETPCz wpisuje się więc w szerszą debatę o prawach pacjentek i obowiązkach państwa, pokazując, że Polska – zdaniem Trybunału – nie zapewniła minimalnego standardu ochrony prywatnych decyzji dotyczących zdrowia reprodukcyjnego.

Dlaczego naruszono art. 8? Co podkreślił Trybunał

Sędziowie zwrócili uwagę, że państwo ma obowiązek zagwarantować obywatelkom realny dostęp do opieki medycznej zgodnej z prawem, a zmiana legislacji – bez zabezpieczenia alternatywnych mechanizmów – naruszyła ich prawa.

Trybunał wskazał, że kobieta została pozbawiona możliwości wyboru zgodnego z poprzednio obowiązującymi przepisami, mimo że jej ciąża przebiegała w czasie, gdy przesłanka embriopatologiczna formalnie jeszcze funkcjonowała w systemie prawnym.

Wyrok nie przesądza o kwestiach moralnych czy politycznych, ale wskazuje na naruszenie obowiązków państwa wynikających z Konwencji.

Co dalej? Jak może zareagować Polska

Chociaż wyrok ETPCz nie oznacza zmian w prawie z automatu, ma wiążący charakter wobec Polski. Państwo będzie musiało wypłacić zadośćuczynienie skarżącej (jego wysokość zostanie ustalona decyzją) oraz przedstawić Komitetowi Ministrów Rady Europy działania naprawcze, jeśli Trybunał je wskaże.

Można spodziewać się, że sprawa stanie się przedmiotem kolejnej debaty w Sejmie, zwłaszcza w kontekście powracających dyskusji o liberalizacji przepisów aborcyjnych.