Ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes zakładali, że odczyt wyniesie dokładnie tyle, ile pokazały dane – 3,7 proc. rdr. Pełne, uszczegółowione dane GUS zaprezentuje 1 grudnia.
Choć odczyt jest zgodny z oczekiwaniami, dla wielu ekspertów najważniejsze jest to, że Polska utrzymuje tempo wzrostu zdecydowanie powyżej średniej unijnej. W tle mamy nadal niską inflację, silny popyt wewnętrzny i dobrą kondycję sektora usług.
„Liczyliśmy na więcej”: Bank Pekao o konsumpcji i inwestycjach
Analitycy Banku Pekao, choć dostrzegają pozytywny sygnał w najnowszych danych, uważają, że wynik mógł być jeszcze lepszy. W swoim komentarzu napisali:
„Wzrost PKB przyspieszył w III kwartale z 3,3 do 3,7% r/r. To nowe cykliczne maksimum, ale liczyliśmy na więcej (3,9% r/r). Poczekamy na szczegóły odczytu, ale bez większego ryzyka można obstawiać wysoką konsumpcję prywatną (4,5% r/r) i powrót inwestycji nad kreskę (2,5% r/r).”
Zwracają uwagę na wyraźne odbicie inwestycji, które w poprzednich kwartałach były „wąskim gardłem” wzrostu. Ich prognoza zakłada, że to właśnie nakłady na środki trwałe mogą stać się jednym z motorów wzrostu w 2026 roku.
Prognozy mBanku: korekta w dół, ale rok wciąż „bardzo dobry”
MBank, po publikacji GUS zapowiedział rewizję swoich prognoz. Na platformie X analitycy napisali:
„PKB w III kwartale wzrósł o 3,7% (poprzedni kwartał zrewidowano w dół do 3,3%). Kolejny kwartał przekroczy 4%. Musimy zrewidować naszą prognozę całorocznego wzrostu w dół do 3,6-3,7% (z 3,8%). Ale umówmy się - to bardzo dobra liczba, a kolejny rok będzie jeszcze lepszy”.
Według mBanku rosnący optymizm wynika przede wszystkim z siły rynku pracy i stabilnej inflacji, co sprzyja odbudowie realnych dochodów gospodarstw domowych.
Popyt wewnętrzny i konsumpcja: analityk Portu o filarach wzrostu
Analitycy Portu zwracają uwagę, że polska gospodarka jest w momencie, w którym równoważą się zarówno czynniki wspierające wzrost, jak i te, które mogą go osłabić. Andrzej Gwiżdż z Portu podkreśla:
„Bilans ryzyk dla polskiej gospodarki pozostaje dość zrównoważony. Są czynniki, które mogą pomóc w szybszym wzroście, na przykład efektywne wykorzystanie funduszy unijnych, mocna konsumpcja przy niskiej inflacji, ewentualna poprawa sytuacji w strefie euro oraz napływ nowych inwestycji zagranicznych. Jednocześnie pojawiają się także zagrożenia. Chodzi przede wszystkim o słabą koniunkturę u naszych głównych partnerów handlowych, globalną niepewność oraz potrzebę porządkowania finansów publicznych.”
Ekspert dodaje też długoterminową prognozę:
„W scenariuszu bazowym polska gospodarka powinna jednak kontynuować obecne ożywienie i utrzymywać wzrost w przedziale 3-4 proc. rocznie przy inflacji w okolicach celu. Fundamenty są nadal mocne. Mamy stabilny sektor bankowy, niski poziom zadłużenia prywatnego i przedsiębiorcze społeczeństwo. Jeśli największe ryzyka nie zaczną się materializować, a zaplanowane reformy będą wdrażane konsekwentnie, Polska ma dobrą szansę utrzymać pozycję jednej z najszybciej rosnących gospodarek w Unii Europejskiej i dalej zbliżać poziom życia do krajów zachodnich”.
Co dalej ze wzrostem gospodarczym? Eksperci widzą stabilne perspektywy
Wszystkie komentarze łączy jedno: polska gospodarka utrzymuje stabilne tempo wzrostu, a najbliższe kwartały powinny przynieść dalsze przyspieszenie. Eksperci przewidują, że:
- konsumpcja prywatna utrzyma dynamikę powyżej 4 proc.,
- inwestycje będą rosły – szczególnie dzięki funduszom unijnym,
- sektor usług pozostanie kluczowym motorem gospodarki,
- inflacja pozostanie w okolicach celu,
- a PKB w 2026 roku może przekroczyć 4 proc.
Wszystko jednak zależy od sytuacji globalnej – od koniunktury w strefie euro, przez napięcia geopolityczne, po tempo napływu inwestycji zagranicznych.