Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) zostały uruchomione 1 lipca 2019 roku jako dobrowolny program długoterminowego oszczędzania na cele emerytalne, współfinansowany przez pracownika, pracodawcę oraz państwo. Pracownik odprowadza co miesiąc co najmniej 2 proc. swojego wynagrodzenia (z opcją zwiększenia tej wpłaty do 4 proc.), pracodawca – minimum 1,5 proc. (z możliwością podwyższenia do 2,5 proc.), a każdy uczestnik otrzymuje jednorazową wpłatę powitalną w wysokości 250 zł oraz roczną dopłatę do 240 zł pod warunkiem niezmieniania rezygnacji z programu.

Polacy wykorzystują lukę w PPK

Przepisy PPK przewidują możliwość wcześniejszej wypłaty wszystkich zgromadzonych środków, bez konieczności rezygnacji z uczestnictwa. Uczestnik otrzymuje w takim przypadku 100 proc. własnych wpłat oraz 70 proc. wpłat pracodawcy, natomiast pozostałe 30 proc. składek pracodawcy jest przekazywane na indywidualne konto w ZUS. Wypłata wiąże się z utratą jednorazowej wpłaty powitalnej oraz dopłat rocznych ze strony państwa, a także z obowiązkiem zapłaty 19 proc. podatku od dochodów kapitałowych (tzw. podatek Belki) od osiągniętych zysków. Do końca czerwca 2025 roku w programie uczestniczyło ponad 3,8 mln osób, a wartość zgromadzonych w PPK aktywów przekroczyła 37 mld zł. Według danych Polskiego Funduszu Rozwoju, od początku funkcjonowania programu z wcześniejszej wypłaty skorzystało już około 700 tys. uczestników.

W 2023 roku Komisja Nadzoru Finansowała podawała informację o 568 800 dyspozycjach zwrotu środków, natomiast w 2024 roku – o 735 600 dyspozycjach, co łącznie przełożyło się na wypłatę blisko 3,5 mld zł. W samym drugim kwartale 2024 roku 187 tys. uczestników wypłaciło niemal 500 mln zł, a w pierwszym kwartale 2025 roku – 210 tys. osób wycofało 607 mln zł. Łącznie w pierwszych trzech miesiącach 2025 roku przekazano uczestnikom PPK ponad 600 mln zł.

Najwyższą dotychczas pojedynczą wypłatę przed ukończeniem 60. roku życia odnotowano na poziomie 800 tys. zł – poinformował Polski Fundusz Rozwoju, nie ujawniając jednak szczegółów dotyczących tej transakcji. Wyborcza.biz, która jako pierwsza opisała ten proceder, przywołuje przykład pana Tomasza, który zarabia 8 000 zł brutto miesięcznie, obrazując mechanizm działania programu. Po roku oszczędzania i złożeniu dyspozycji wypłaty otrzymał on 1 920 zł wpłat własnych oraz 1 008 zł wpłat pracodawcy („na rękę” 2 928 zł), natomiast pozostałe 432 zł trafiły na jego konto w ZUS.

Eksperci: Potrzebne zmiany w PPK

Komisja Nadzoru Finansowego już w 2021 roku odnotowała istotny wzrost dyspozycji zwrotu środków z PPK i wskazała, że część uczestników traktuje zgromadzone oszczędności jako dodatkowe źródło bieżących dochodów, a nie zabezpieczenie emerytalne. W raporcie KNF podsumowującym stan rynku emerytalnego za 2024 rok podkreślono, że możliwość wielokrotnych wypłat w dowolnym momencie aktywnego uczestnictwa jest sprzeczna z ustawowym celem programu, jakim jest systematyczne gromadzenie środków na wypłatę po ukończeniu 60. roku życia.

W dyskusji nad ewentualnymi zmianami prawnymi zgłoszono kilka propozycji. Eksperci sugerowali zwiększenie zachęt finansowych dla uczestników utrzymujących środki w PPK przez co najmniej pięć lat, na przykład poprzez wyższe dopłaty państwowe, oraz zmianę proporcji transferu części wpłat pracodawcy do ZUS w przypadku wcześniejszych wypłat (z obecnych 30 proc. do wyższego poziomu). Zaproponowano również zróżnicowanie wpłat powitalnych i dopłat rocznych w zależności od poziomu dochodów uczestnika. Wszystkie postulaty były prezentowane jako wymagające szerokich konsultacji społecznych i analizy wpływu na zachowania oszczędnościowe uczestników.