W piątek w Pałacu Prezydenckim odbył się szczyt zdrowotny „Na ratunek ochronie zdrowia”. Zainicjowane przez prezydenta Karola Nawrockiego rozmowy poświęcone były rozwiązaniom systemowym służącym poprawie sytuacji w lecznictwie. W szczycie wzięli udział m.in. przedstawiciele samorządów zawodów medycznych i związków zawodowych oraz członkowie powołanej w piątek Rady Zdrowia przy prezydencie.

Nieobecna była, zaproszona na rozmowy, minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda. Resort reprezentował wiceminister Tomasz Maciejewski. - Z pewnym rozczarowaniem przyjmuję absencję minister zdrowia - stwierdził prezydent.

Zaznaczył, że szczyt jest odpowiedzią na „głęboki kryzys w ochronie zdrowia, z jakim mamy do czynienia”, o czym mówią pacjenci, przedstawiciele zawodów medycznych i zarządzający systemem ochrony zdrowia.

Dodatkowe 3 mld zł dla NFZ

Prezydent rozpoczął szczyt od podpisania nowelizacji ustawy o Funduszu Medycznym, która pozwala na przekazanie Narodowemu Funduszowi Zdrowia 3,56 mld zł.

Podał dwie liczby, które w jego ocenie są „symbolem kryzysu” systemu: 14 mld zł w tym roku i 23 mld zł w przyszłym roku. - To dziura, jaką wygenerowano w finansowaniu opieki zdrowotnej - wyjaśnił.

Karol Nawrocki zadeklarował również, że nie zgodzi się na zablokowanie podwyżek pensji minimalnej dla pracowników medycznych. Coroczny wzrost wynagrodzeń w ochronie zdrowia to rozwiązanie ustawowe. Ministerstwo Zdrowia rozmawia obecnie z przedstawicielami pracowników i pracodawców sektora o zmianach przepisów. - Ustawa o minimalnym wynagrodzeniu w sektorze ochrony zdrowia to coś, o co zawody medyczne walczyły przez dekady. Dziś ma być pierwszą ofiarą rządowych cięć - zauważył. - Taka ustawa nie uzyska mojego podpisu - powiedział prezydent.

Zadeklarował też sprzeciw wobec prywatyzacji ochrony zdrowia. – Nigdy nie podpiszę się pod takim prawem, jeśli zostanie mi zaproponowane. Uważam, że coś, co społeczeństwo przez lata budowało, nie może być teraz przedmiotem czyjegoś zysku – podkreślił.

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski, który pod koniec listopada był na spotkaniu u prezydenta i po tych rozmowach poinformowano o zwołaniu szczytu zdrowotnego, zaznaczył w piątek, że zależy mu na „ponadpartyjnym porozumieniu” na rzecz ochrony zdrowia.

Po zakończeniu debaty, w wypowiedzi dla mediów Jankowski powiedział, że nie chce, by samorząd lekarski był wikłany w polityczny spór. - Jesteśmy lekarzami, nie chcemy dać się wciągnąć w pewną polaryzację polityczną - zadeklarował.

Prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Mariola Łodzińska podkreśliła, że oszczędności w systemie ochrony zdrowia nie mogą zaczynać się od płac medyków. - Przez bardzo wiele lat mieliśmy naprawdę bardzo niskie wynagrodzenia i wreszcie nadszedł czas, że zarabiamy godnie - dodała.

Wiceminister zdrowia Tomasz Maciejewski zabrał głos jako przedostatni, podkreślając, że resort zdrowia jest otwarty na współdziałanie z przedstawicielami środowisk, które brały udział w szczycie.

- Jesteśmy otwarci na współpracę ze wszystkimi i chętnie usiądziemy do pracy nad reformą ochrony zdrowia ze wszystkimi interesariuszami systemu - powiedział. Podkreślił gotowość do współpracy z Radą Zdrowia.

- Dziękuję za zgodę państwa na to, żebyśmy przeprowadzili gruntowną reformę ochrony zdrowia. Takiej woli nie było od 30 lat - zwrócił się do uczestników szczytu.

Nawrocki mówił o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia

Prezydent Nawrocki podsumowując szczyt powiedział, że po wysłuchaniu jego uczestników widzi dwa zadania dla kancelarii prezydenta w obszarze zdrowia: działanie systemowe i działanie doraźne. - Stabilne finansowanie bieżące i nowa ustawa zwiększająca nakłady na polską służbę zdrowia jest tym, co wybrzmiewa, ale także utrzymanie w 2026 roku wszystkich zdobyczy systemu ochrony zdrowia z ostatnich lat - powiedział. - Prezydent Polski nie może zgodzić się na to, aby wypracowane mechanizmy w 2026 roku po prostu przestały istnieć - dodał.

Jako kwestię doraźną wskazał ustawę o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. Nawiązał do słów przedstawicieli związków zawodowych, którzy stwierdzili, że ta ustawa jest gwarancją spokoju społecznego. - A my chcemy spokoju społecznego - podkreślił Karol Nawrocki. - Nie możemy pozwolić sobie na to, aby zachwiać pewną równowagę społeczną - dodał.

Zapowiedział, że wnioski ze szczytu zostaną omówione przez prezydencką Radę Zdrowia, a rekomendacje będą przesłane do rządu.