W ofertach pracy w administracji rządowej trzynastka jest najczęściej wymieniana jako wabik dla młodych, którzy zastanawiają się nad karierą w budżetówce. Szefowie urzędów obawiają się, że jej likwidacja całkowicie załamałaby proces naboru do pracy w administracji państwowej, bo chętnych i tak jest coraz mniej.

Eksperci alarmują, że trzynastka nie ma charakteru motywacyjnego, bo aby ją otrzymać, wystarczy chodzić do pracy. Jej jakość nie jest analizowana. Jednak o likwidacji tego dodatku albo jego zmodyfikowaniu na razie nie słychać. Co więcej – Lewica złożyła w Sejmie projekt, który ma na celu wprowadzenie nagrody rocznej również dla instytucji kulturalnych.

Z sondy DGP wynika, że tylko pojedyncze urzędy opowiadałyby się za likwidacją trzynastej pensji i włączeniem przeznaczanych na nią środków np. do płacy zasadniczej.

W Lublinie w 2023 r. na trzynastkę dla pracowników oświaty i urzędników wydano około 58 mln zł, a w przyszłym będzie to już 77 mln zł. Z kolei w Białymstoku wydano na ten cel 45 mln zł, a w 2026 r. będzie to już prawie 76 mln zł. W wielu urzędach i podległych im placówkach oświatowych w ciągu ostatnich trzech lat wydatki na trzynastkę wzrosły niemal dwukrotnie. W Bełchatowie na trzynastki dla urzędników trzy lata temu wydano 1,2 mln zł, a w styczniu trzeba będzie na ten cel zabezpieczyć blisko 2 mln zł. Podobnie sytuacja wygląda w tym mieście w odniesieniu do pracowników zatrudnionych w oświacie, w tym nauczycieli (było 1,1 mln zł, a będzie 1,8 mln zł).

Kierujący placówkami oświatowymi zgodnie twierdzą, że trzynastka nie powinna być zlikwidowana, nawet poprzez włączenie jej do wynagrodzenia zasadniczego, ponieważ stanowi jedną z bardzo niewielu form motywujących do całorocznej efektywnej pracy pracowników administracyjnych i nauczycieli – mówi Kryspina Rogowska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Bełchatowa.

– Trzynastka, ale też nagrody jubileuszowe, a także dodatek stażowy, rosną w lawinowym tempie. Takich rozwiązań nie ma w prywatnych firmach. Administracja gwarantuje stabilne zatrudnienie, a dodatkowe wynagrodzenie roczne nie ma charakteru motywacyjnego wbrew twierdzeniom niektórych szefów urzędów. Jak ma motywować, skoro jest wypłacana niezależnie od tego, czy się stoi, czy się leży – mówi prof. Stefan Płażek, adwokat i ekspert ds. administracji publicznej z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jego zdaniem, jeśli nie ma zgody, aby trzynastka została włączona do wynagrodzenia zasadniczego, to przynajmniej należy się zastanowić nad wprowadzeniem dodatkowych warunków uzależniających jej wypłatę od zaangażowania w pracy, a nie tylko za przychodzenie do niej.

Część urzędów jest otwarta na dyskusję, ale większość opowiada się za tym, aby było tak, jak jest.

– Włączenie trzynastki do wynagrodzenia byłoby ułatwieniem dla służb kadrowo-płacowych w urzędzie. Może to również przynieść korzyści pracownikom, np. wzrost uposażenia podnosi zdolność kredytową. Najważniejsze jednak, aby ze względu na relatywnie niskie wynagrodzenia w sferze budżetowej przeznaczenie tych środków nie zmieniło się i pozostały one do wypłaty dla pracowników – przekonuje Piotr Pieleszek z Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.