– Uważamy, że nie można mówić o wzroście gospodarczym, gdy wynagrodzenia pracowników sektora publicznego nie nadążają za realnymi kosztami życia – mówi Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
We wtorek (4 września) odbyło się posiedzenie zespołu problemowego ds. budżetu wynagrodzeń i świadczeń socjalnych Rady Dialogu Społecznego. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele Ministerstwa Finansów oraz Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Wskaźniki makroekonomiczne
Przedstawiciele rządu podczas posiedzenia przekonywali, że w 2025 roku nastąpi ożywienie gospodarcze – wzrost PKB przyspieszy do 3,9 proc., a wpływ na to będzie miał między innymi napływ środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności.
Omówiono również prawdopodobny wzrost inflacji konsumenckiej, która wyniesie 5.0 proc., mimo wcześniejszych prognoz na poziomie 4,1 proc. Wszystko za sprawą wyższych cen energii. Tym samym rząd opowiedział się za tym, aby wzrost wynagrodzeń dla sektora publicznego wzrósł z pierwotnie zakładanych 4,1 proc. do 5,0 proc. OPZZ, jak czytamy w komunikacie związku, odrzuciło tę propozycję.
Nie tylko OPZZ. Przedstawiciele innych związków zawodowych stanowczo sprzeciwiają się podwyżce na poziomie 5,0 proc.
"Apelujemy do organizacji pracodawców o wspólny nacisk na rząd Donalda Tuska, by wzrost płac w sferze budżetowej w 2025 roku był znacznie wyższy od planowanego! Zapowiadana podwyżka pensji w budżetówce o 5 proc. to marny ochłap, który nie zahamuje odpływu pracowników z kluczowych instytucji państwowych!" – czytamy w komunikacie Związkowej Alternatywy.
O ponowna refleksję zaapelowała również Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych w liście skierowanym do premiera Donalda Tuska.
"Nie zamierzam posługiwać się językiem <<domagania się>>. Po prostu apeluję do Pana o ponowną refleksję. Zaniedbanie państwowej sfery budżetowej będzie miało wpływ na nasze bezpieczeństwo i odporność. W mojej ocenie, Państwa Polskiego nie stać na tak bolesną nonszalancję" – czytamy.
Wyższe płace w 2025 r.
Zdaniem przedstawicieli Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych płace w budżetówce nie nadążają za realnymi kosztami życia.
– To musi się zmienić, jeśli zależy nam na stabilnym i zrównoważonym rozwoju. Dlatego w trakcie debaty OPZZ zwróciło uwagę na konieczność wprowadzenia zmian w projekcie budżetu, szczególnie w zakresie wynagrodzeń, i podtrzymało postulat co najmniej 15 proc. podwyżki wynagrodzeń dla pracowników sfery budżetowej w 2025 r. Zgłosiło ponadto oczekiwanie, że rząd zwiększy poziom płacy minimalnej w związku ze zmianą wskaźnika inflacji – relacjonuje Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej OPZZ.
Przypomnijmy: rząd do 15 września powinien ustalić na drodze rozporządzenia, ile wyniesie płaca minimalna. Według nieoficjalnych doniesień medialnych, ministerstwo zastanawia się, czy podniesienie prognozy inflacji powinno automatycznie wpłynąć na podniesienie płacy minimalnej w 2025 roku. Jeśli tak, nowa stawka powinna wzrosnąć o niespełna 50 zł.
"Nie stać nas na wyższe podwyżki"
Związkowcy podają, że podczas spotkania rząd przekonywał, że nie stać państwa na wyższe podwyżki dla sektora publicznego.
– Na obecnym etapie prac Zespołu nie zawarto kompromisu w sprawie projektu budżetu na rok 2025. Brak porozumienia w tak kluczowych kwestiach, jak wysokość wynagrodzeń w sektorze publicznym, rodzi pytania o dalsze losy negocjacji i możliwość zaostrzenia nastrojów społecznych – komentuje Kusiak.
Projekt budżetu będzie teraz omawiany na posiedzeniu plenarnym RDS 9 września..