Wkrótce podanie widełek wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę będzie obowiązkowe. – Dzisiaj do końca posiedzenia Sejmu złożymy projekt ustawy, mamy już zebrane podpisy, robimy ostatnie szlify. To projekt, który składam już trzecią kadencję. Koniec z tematem tabu wynagrodzeń. Chodzi o to, żeby każde ogłoszenie o pracę w Polsce posiadało informację o widełkach mówi w rozmowie z Gazetą Prawną Witold Zembaczyński, poseł KO i autor projektu.

Koniec z brakiem informacji na temat wynagrodzenia w ofertach pracy. Dzisiaj posłowie Koalicji Obywatelskiej złożą projekt ustawy w tej sprawie. Poparcie dla zmian wyraziło już Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Pierwszy o sprawie poinformował portal RMF FM.

Projekt jasne zarobki – widełki w ogłoszeniach o pracę

Rozmawiamy z Witoldem Zembaczyńskim, posłem Koalicji Obywatelskiej i autorem projektu "Jasne zarobki".

Chcemy, aby z czasem powstała w Polsce siatka płac. Młodzi ludzie będą mogli świadomie podejmować decyzję, jaką ścieżkę kariery zawodowej wybrać. Pozwoli to na zorientowanie się, jaka przyszłość czeka konkretną osobę. Będzie wiadomo, czy warto zostać np. spawaczem, bibliotekarzem czy dziennikarzem. Chcemy, aby obejmowało to oba sektory: publiczny i prywatny – tłumaczy w rozmowie z Gazetą Prawną Witold Zembaczyński.

Poseł wymienia zalety tego projektu: to niwelowanie luki płacowej, usprawnienie procesu rekrutacji, pozytywny wpływ na mobilność na rynku pracy.

Koniec z tajemnicą wynagrodzenia?

Jak tłumaczy pomysłodawca, posłom nie zależy na końcu z tajemnicą wynagrodzenia.

– Tu nie chodzi o jawność płac. Zatrudnieni nie będą musieli dzielić się swoimi zarobkami. Natomiast to każde ogłoszenie o pracę będzie musiało posiadać widełki wynagrodzenia – podkreśla Witold Zembaczyński.

Przypomnijmy, że to nie pierwsza próba przebicia się z takim projektem ustawy.

– Teraz sprzyja nam czas, ponieważ mówimy również o dyrektywie unijnej, która powstała między złożeniem pierwszego projektu przeze mnie w ósmej kadencji a dzisiaj, a która też ma deadline do 2026 r. w zakresie wprowadzenia tego rozwiązania – tłumaczy Zembaczyński. Poseł uzupełnia, że jest po konsultacji z ministrą Aleksandrą Gajewską, która poparła ten projekt.

Jawność wynagrodzeń w ogłoszeniach o pracę. Co z przedsiębiorcami?

Pytamy posła, czy spodziewa się krytyki ze strony przedsiębiorców.

– To rozwiązanie nie jest kontrowersyjne, jest przede wszystkim bezkosztowe dla pracodawców i dla budżetu państwa. Wprowadza natomiast ogromną różnicę dla pracownika. Spodziewam się poparcia dla tego projektu w większości partii politycznych poza Konfederacją. Sięgając pamięcią, dawny wiceminister pracy Stanisław Szwed w rządzie PiS przekonywał, że ówczesna partia rządząca zastanawiała się nad wprowadzeniem takiego projektu, co się jednak nie wydarzyło. Kiedy poprzednim razem składem ten projekt, nie wszyscy pracodawcy byli przeciw. Za takim postulatem opowiedziały się na przykład firmy z branży HR, swoje poparcie zapowiedziała również Solidarność jako przedstawiciel związków zawodowych – wylicza w rozmowie z Gazetą Prawną Zembaczyński.