Taki jest – a przynajmniej powinien być – skutek wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Jednak ze względu m.in. na to, że orzeczenie zapadło w składzie z sędzią dublerem, może być nieuznawane przez rządzących
Przepis, zgodnie z którym emerytury powszechne są pomniejszane o pobrane uprzednio emerytury wcześniejsze, jest niezgodny z ustawą zasadniczą. Tak orzekł wczoraj Trybunał Konstytucyjny. Zakres wyroku został jednak ograniczony do przypadków, w których wnioski o wcześniejsze emerytury były składane przed 6 czerwca 2012 r. Tymczasem w skardze konstytucyjnej sugerowano, aby dotyczyło to wniosków sprzed 2013 r.
Skutki finansowe
Jak pisaliśmy w DGP (zob. „W TK problem z emeryturami wart miliardy złotych”, nr 106/2024), orzeczenie TK może oznaczać dla rządu twardy orzech do zgryzienia. Skutki finansowe dla budżetu państwa (według szacunków z 2023 r.) już na samym początku wyniosłyby ponad 10 mld zł, a do tego rokrocznie w ciągu dekady dochodziłoby ok. 5–6 mld zł. To koszty wynikające z wypłaty wyrównań do zaniżonych świadczeń wskutek stosowania przepisu niezgodnego z konstytucją oraz wypłaty wyższych świadczeń w przyszłości. Wypłaty te mogą objąć ok. 200 tys. osób. Chodzi o kobiety urodzone w latach 1949–1959 i mężczyzn z roczników 1949–1954 r. (z wyłączeniem roku 1953, bo w odniesieniu do niego TK orzekł już w 2019 r.).
Rząd ma jednak drogę ucieczki od przytłaczających skutków finansowych orzeczenia. Wystarczy że – tak jak to miało miejsce również w odniesieniu do innych tegorocznych wyroków TK – nie opublikuje go w Dzienniku Ustaw. Może też nie uznać rozstrzygnięcia, wskazując, że w składzie orzekającym uczestniczył tzw. sędzia dubler (Justyn Piskorski). Wówczas wyrok nie wejdzie w życie.
64 075 zł przeciętna kwota wyrównania dla tych, którzy po 2012 r. złożyli wnioski o emeryturę powszechną
O zajęcie stanowiska do tego wyroku poprosiliśmy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej – w tym również w kontekście zalecenia TK, że ustawodawca powinien wykonać wyrok poprzez odpowiednią nowelizację ustawy emerytalnej. Do chwili zamknięcia bieżącego wydania DGP nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
– Jeśli uznamy, że jest to wyrok TK, to trzeba tę zmianę wprowadzić ustawowo i trzeba to zrobić mądrze. A jeśli nawet uznamy, że to nie jest wyrok, to rząd i tak ma problem, bo musi się zastanowić, co z tą grupą ludzi zrobić. Ich przecież nie interesuje status wypowiedzi trybunału, ale to, co z niego wynika – zauważa dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert w zakresie ubezpieczeń społecznych.
Clou rozstrzygnięcia
Tadeusz K., emeryt, który złożył skargę konstytucyjną w tej sprawie, domagał się uznania, że art. 25 ust. 1b ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1251; dalej: ustawa emerytalna) jest niezgodny z konstytucją w zakresie, w jakim dotyczy osób, które przed 1 stycznia 2013 r. nabyły prawo do emerytury w wieku obniżonym. Zaskarżony art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej przewiduje bowiem taki mechanizm obliczenia emerytury powszechnej, w myśl którego jej podstawa jest pomniejszana o sumę kwot pobranych emerytur wcześniejszych. Tadeusz K. zarzucał, że przepis ten, który ustanawia de facto mechanizm potrącania wypłaconych emerytur, jest niezgodny z zasadą zaufania obywateli do państwa i prawa oraz zasadą ochrony praw nabytych (wyrażonymi w art. 2 konstytucji) oraz z konstytucyjnym prawem do zabezpieczenia społecznego (zawartym w art. 67 ust. 1 ustawy zasadniczej) .
Trybunał orzekł, że art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej w zakresie, w jakim dotyczy osób, które złożyły wniosek o przyznanie świadczeń, o których mowa w tym przepisie, przed 6 czerwca 2012 r., jest niezgodny z art. 67 ust. 1 w związku z art. 2 Konstytucji RP. W pozostałym zakresie postępowanie zostało umorzone. Orzeczenie zapadło większością głosów.
– TK ograniczył czasowo skutki wyroku: zaakcentował to, że na korzystne przeliczenie emerytury mogą liczyć tylko ci emeryci, którzy przeszli na wcześniejsze emerytury, zanim jeszcze opublikowano w Dzienniku Ustaw ustawę wprowadzającą ten przepis (Dz.U. z 2012 r. poz. 637 – red.), bo do tego dnia, czyli do 6 czerwca 2012 r., nie mogli o tym oficjalnie wiedzieć – wskazuje Konrad Giedrojć, adwokat prowadzący indywidualną praktykę we Wrocławiu, specjalizujący się m.in. w sprawach emerytalnych.
Co dalej
Eksperci z zadowoleniem przyjmują rozstrzygnięcie TK. W ich ocenie żadne inne nie mogło teraz zapaść, zważywszy na to, że w 2019 r. orzeczono już niekonstytucyjność zaskarżonego przepisu, przy czym ówczesny wyrok odnosił się tylko do kobiet urodzonych w 1953 r. (wyrok TK z 6 marca 2019 r., sygn. akt P 20/16). W ustnym uzasadnieniu wczorajszego orzeczenia sędzia sprawozdawca Justyn Piskorski wskazywał na to, że nie sam mechanizm pomniejszania emerytur jest niekonstytucyjny, ale to, że osoby, które zdecydowały się przejść na wcześniejszą emeryturę przed 6 czerwca 2012 r., w momencie podejmowania tej decyzji nie mogły mieć świadomości co do skutków prawnych, jakie może ona wywoływać dla ich uprawnień z tytułu emerytury powszechnej.
– TK stwierdził, że art. 25 ust. 1b był zaskoczeniem dla wielu emerytów, którzy, przechodząc na emerytury wcześniejsze przed 6 czerwca 2012 r., nie wiedzieli, że ich kapitał emerytalny zostanie na skutek tej decyzji pomniejszony – zauważa Konrad Giedrojć. Jak wskazuje, naruszyło to zasadę demokratycznego państwa prawnego i wynikającą zeń zasadę zaufania obywateli do państwa i stanowionego przezeń prawa. – Wskutek wyroku emeryci mają teraz możliwość przeliczenia emerytury z pomięciem zakwestionowanego przepisu, czyli bez odliczania kwot pobranych emerytur wcześniejszych, co zwiększy emeryturę powszechną. Możliwa jest też wypłata wyrównania za co najmniej 3 lata wstecz – dodaje mecenas.
Jak podkreślił Justyn Piskorski, skutkiem tego wyroku jest prawo do wznowienia postępowania dotyczącego ustalenia wysokości emerytury powszechnej. Sędzia sprawozdawca wskazał też, że możliwość rozstrzygnięcia sprawy z pominięciem niekonstytucyjnego przepisu odnosi się zasadniczo do wszystkich spraw, gdzie przepis ten był podstawą orzeczenia o prawach osób uprawnionych.
– W celu zagwarantowania jednolitych zasad zwrotu świadczeń należnych uprawnionym ustawodawca powinien wprowadzić odpowiednie regulacje w tym zakresie – wskazał sędzia Justyn Piskorski.
– Jeżeli ustawodawca uchwali stosowną ustawę, to złożenie wniosku do ZUS w celu przeliczenia emerytury nie będzie konieczne. Jednak w mojej ocenie wnioski warto składać już teraz, zanim jeszcze Sejm zabierze się do pracy – stwierdza mec. Giedrojć. Jak zauważa, ZUS często odmawia przeliczenia na podstawie art. 145a kodeksu postępowania administracyjnego, wskazując na wynikający z tego przepisu okres 5 lat na wznowienie postępowania od daty decyzji emerytalnej. – Zastosowanie mają jednak przepisy szczególne ustawy emerytalnej, tj. art. 114, który nie zawiera żadnego czasowego ograniczenia. Warto powołać się na ten przepis we wniosku składanym do ZUS – wskazuje ekspert.
Przypadek skarżącego
Tadeusz K. urodził się w 1950 r. Od końca marca 2010 r. ma ustalone prawo do emerytury w obniżonym wieku. Po osiągnięciu wieku emerytalnego wystąpił do ZUS o przyznanie mu świadczenia emerytalnego w powszechnym wieku, obliczonego według nowego systemu (zdefiniowanej składki).
W kwietniu 2016 r. ZUS przyznał mu emeryturę w powszechnym wieku emerytalnym. Przy jej obliczaniu podstawa świadczenia została pomniejszona o kwotę stanowiącą sumę emerytur wypłaconych od 2010 r. (na podstawie art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej, dalej: u.e.).
Organ zawiesił wypłatę emerytury powszechnej, ponieważ jej wysokość była niższa niż tej dotychczas pobieranej (w związku z tym skarżący nadal pobierał emeryturę wcześniejszą jako korzystniejszą). Od decyzji ZUS skarżący odwołał się do Sądu Okręgowego w Krakowie. W lutym 2017 r. sąd I instancji oddalił jego odwołanie. Następnie wniósł on apelację do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, powołując się na błędną wykładnię art. 25 ust. 1b u.e. Zdaniem skarżącego przepis ten nie może mieć zastosowania do osób, które w dacie jego wejścia w życie pobierały świadczenie emerytalne, ponieważ prowadzi to do naruszenia zasady ochrony praw nabytych i zaufania obywateli do państwa i stanowionego prawa. Sąd II instancji w marcu 2019 r. oddalił jednak apelację. SA w Krakowie uznał bowiem, że prawem nabytym jest prawo do emerytury po spełnieniu warunków ustawowych, a nie prawo do emerytury w określonej wysokości, która może zostać ustalona dopiero wtedy, gdy ubezpieczony wystąpi z wnioskiem o wypłatę tego świadczenia. ©℗
Z kolei dr Tomasz Lasocki przestrzega rządzących przed popełnieniem błędu przy konstruowaniu nowych przepisów, jaki został zrobiony przy zmianie prawa dotyczącej emerytów z rocznika 1953. Wówczas bowiem nowelizacja ustawy emerytalnej spowodowała, że osoby, które nie złożyły wniosku o emeryturę powszechną, były w lepszej sytuacji niż te, które upominały się o swoje prawa przed zmianą przepisów.
– Ustawodawca powinien był wprowadzić taką zasadę, wedle której pobrane emerytury wcześniejsze będą odliczane dopiero od chwili osiagnięcia wieku emerytalnego, a więc od chwili, gdy dana osoba mogła złożyć wniosek o emeryturę powszechną – wskazuje dr Lasocki. ©℗
Podstawa prawna
ORZECZNICTWO
Wyrok TK z 4 czerwca 2024 r., sygn. akt SK 140/20 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia