Choć plany kapitałowe nie są prowadzone przez państwowego ubezpieczyciela, to są z nim w pewien sposób powiązane. Trafi do niego część pieniędzy, jeśli zostaną one wypłacone przed ustawową granicą wieku.
Pracownicze plany kapitałowe (PPK) to zgodnie z definicją powszechny i dobrowolny system długoterminowego oszczędzania, który jest dostępny dla wszystkich osób zatrudnionych podlegających obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym. Jest on tworzony nie przez samego pracownika, lecz wspólnie – przy jednoczesnym udziale pracodawców oraz państwa. Wpłaty opłacane przez państwo są zwolnione od podatku dochodowego i nie podlegają składkom ZUS.
Natomiast wpłaty finansowane przez pracodawcę podlegają opodatkowaniu, ale nie są objęte składkami. Z kolei wpłata pracownika jest naliczana od podstawy wymiaru składek ZUS. To zaś oznacza, że jest ona naliczana od kwoty brutto wynagrodzenia i potrącana z kwoty netto. W praktyce decydując się więc na przystąpienie do PPK, trzeba się liczyć z tym, że wpłaty na PPK będziemy płacić nie tylko od otrzymanej kwoty (wynagrodzenie netto), ale także od przychodów, które z perspektywy pracownika mają „wirtualny” charakter, czyli przede wszystkim od podatku i składek ZUS. W efekcie od wpłat na PPK nie odprowadza się co prawda składek, lecz wpłaty na PPK nalicza się także od składek ZUS finansowanych przez osobę zatrudnioną.

Obowiązek zasilenia konta

W określonych okolicznościach ZUS może jednak przejąć część wpłat. Stanie się tak w przypadku zwrotu środków PPK, czyli wycofania ich przed osiągnięciem przez uczestnika PPK 60. roku życia. Może się to stać na wniosek samego uczestnika PPK, a także jego małżonka lub byłego małżonka, w tym także po śmierci uczestnika oraz osoby uprawnionej. Innymi słowy, jeżeli ktoś osiągnie 60 lat, nie będzie musiał niczego przekazywać do ZUS. Jeżeli jednak zdecyduje się na wycofanie środków przed 60. rokiem życia, będzie go to drogo kosztowało.
Po pierwsze trzeba będzie oddać kwoty otrzymane od państwa, czyli 250 zł na start i 240 zł za każdy rok. Następnie trzeba będzie odprowadzić podatek dochodowy od zysku wypracowanego przez instytucję finansową prowadzącą PPK (część pracownika jest potrącana z kwoty netto, a część pracodawcy jest opodatkowana w chwili przekazania, a tym samym podatek płaci się wyłącznie od zysków kapitałowych).

30 proc. do oddania

Na koniec trzeba przekazać 30 proc. składek wpłaconych przez pracodawcę do ZUS. Oczywiście środki na rachunku PPK nie są przechowywane w formie pieniężnej, wobec czego najpierw należy je spieniężyć. Zgodnie zatem z art. 105 ust. 2 pkt 1 ustawy o pracowniczych planach kapitałowych na rachunek bankowy wskazany przez ZUS przekazuje się kwotę równą 30 proc. środków pieniężnych pochodzących odpowiednio z odkupienia przez fundusz inwestycyjny lub zakład ubezpieczeń jednostek uczestnictwa lub jednostek uczestnictwa ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego lub umorzenia przez fundusz emerytalny jednostek rozrachunkowych, które zostały nabyte (w przypadku funduszy inwestycyjnych) lub przeliczone (w przypadku funduszy emerytalnych) na rzecz uczestnika z wpłat finansowanych przez podmiot zatrudniający.
10 listopada 2020 r. mija termin na zawarcie umów o prowadzenie PPK z pracownikami przez firmy, które na 30 czerwca 2019 r. zatrudniały co najmniej 50 osób, oraz firmy, które na 31 grudnia 2019 r. zatrudniały co najmniej 20 osób
Kwota przekazana do ZUS zasila Fundusz Ubezpieczeń Społecznych i jest ewidencjonowana na koncie ubezpieczonego – jako składka na ubezpieczenie emerytalne należna za miesiąc, w którym kwota ta została przekazana do ZUS. W efekcie kwota ta będzie miała wpływ na wysokość emerytury pracownika, pod warunkiem, że – mówiąc wprost – dożyje on do jej wypłaty. Wysokość emerytury jest bowiem zależna od wartości środków zgromadzonych na naszym koncie w ZUS.
Jeżeli pracownikowi nie uda się dożyć do emerytury, pieniądze zostaną w ZUS i – w odróżnieniu od środków PPK znajdujących się w chwili śmierci uczestnika na jego rachunku PPK – nie będą podlegały dziedziczeniu. Z perspektywy pracownika i jego spadkobierców można zatem uznać, że pieniądze te przepadną na rzecz ZUS.
Jeżeli jednak pracownik dożyje sędziwego wieku, odzyska przekazaną do ZUS kwotę w formie emerytury. Wówczas jednak dojdzie do podwójnego opodatkowania. Składka PPK pracodawcy jest bowiem przychodem, od którego musimy zapłacić podatek dochodowy. Następnie, wycofując środki przez 60. rokiem życia, musimy przekazać 30 proc. składek otrzymanych od pracodawcy, a na odzyskanie podatku nie mamy co liczyć. Następnie z tychże składek finansowana będzie nasza emerytura, od które ponownie zostanie naliczony podatek.
Podstawa prawna
•art. 105 ustawy z 4 października 2018 r. o pracowniczych planach kapitałowych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1342)