Sąd Najwyższy uznał, że niezależnie od posiadania pozycji dominującej w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością można podlegać ubezpieczeniom jako jej pracownik. Dotychczas sąd miał na ten temat inne zdanie.

Uchwałą z 21 lutego 2024 r., sygn. akt III UZP 8/23, Sąd Najwyższy odpowiedział na pytanie, czy wspólnik dwuosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, posiadający 99 proc. udziałów zapewniających mu możliwość swobodnego kształtowania treści uchwał na zgromadzeniu wspólników i podejmowania decyzji dotyczących działalności spółki, podlega ubezpieczeniom społecznym na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 5 w z. z art. 8 ust. 6 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (dalej: ustawa systemowa), a więc jak osoba prowadząca pozarolniczą działalność. Wbrew utrwalonej linii orzeczniczej SN uznał, że wspólnik w takiej sytuacji nie podlega ubezpieczeniom społecznym jako osoba prowadząca pozarolniczą działalność.

W ustnym uzasadnieniu do wyroku SN podkreślił, że w tym przypadku należy czytać ustawę literalnie i skoro jest w niej wyraźnie napisane, że tylko wspólnik jednoosobowej spółki podlega ubezpieczeniom, to gdy spółka jest dwuosobowa, przepis ten nie ma zastosowania. Nie ma znaczenia, że udział drugiego wspólnika jest symboliczny.

ZUS, a za nim sądy powszechne i SN, stały dotychczas na stanowisku, że gdy udział drugiego wspólnika jest bardzo mały i pełną kontrolę nad spółką ma wspólnik większościowy, to pod względem ubezpieczeniowym jest on traktowany jak wspólnik jednoosobowy. Jest bowiem tajemnicą poliszynela, że niektórzy wspólnicy sprzedają symboliczną liczbę udziałów tylko w celu uniknięcia statusu jednoosobowego wspólnika. Niektórym zależy ponadto na możliwości zgłoszenia się jako pracownik, ponieważ może się to wiązać z pobraniem wysokich świadczeń z ubezpieczenia chorobowego (zasiłku chorobowego, macierzyńskiego).

Uchwała SN wpłynie zapewne na stanowisko sądów, ale nie można zakładać, że ZUS zmieni swój pogląd, jak również zapewnić, że wszystkie sądy będą wydawać podobne wyroki jak SN we wspomnianej uchwale. Nie są one bowiem nią związane i mogą orzec inaczej.

Zasady ogólne

Ustawa systemowa stanowi, że osoby prowadzące pozarolniczą działalność obowiązkowo podlegają ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu i wypadkowemu, a ubezpieczenie chorobowe jest dla nich dobrowolne. Do kategorii osób prowadzących pozarolniczą działalność ustawa systemowa zalicza:

  • osobę prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie prawa przedsiębiorców lub innych przepisów szczególnych;
  • twórcę i artystę;
  • osobę prowadzącą działalność w zakresie wolnego zawodu:

‒ w rozumieniu przepisów o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizycznej,

‒ z której przychody są przychodami z działalności gospodarczej w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych;

  • wspólnika jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością oraz wspólników spółki jawnej, komandytowej lub partnerskiej;
  • akcjonariusza prostej spółki akcyjnej wnoszącego do spółki wkład, którego przedmiotem jest świadczenie pracy lub usług;
  • komplementariusza w spółce komandytowo-akcyjnej;
  • osobę prowadzącą publiczną lub nie publiczną szkołę, inną formę wychowania przedszkolnego, placówkę lub ich zespół, na podstawie przepisów oświatowych.

Jak widać, wystarczy sam status wspólnika jednoosobowej spółki z o.o., żeby z mocy prawa podlegać ubezpieczeniom społecznym.

Warto również zwrócić uwagę na art. 13 pkt 4a ustawy systemowej, który stanowi, że wspólnicy takich spółek podlegają ubezpieczeniom od dnia wpisania spółki do Krajowego Rejestru Sądowego albo od dnia nabycia udziałów w spółce do dnia wykreślenia spółki z Krajowego Rejestru Sądowego lub zbycia wszystkich udziałów w spółce, z wyłączeniem okresu, na który wykonywanie działalności przez spółkę zostało zawieszone na podstawie prawa przedsiębiorców.

Przepis ten ustanawia zasadę, że sam fakt wpisu do KRS wiąże się z podleganiem ubezpieczeniom. To zupełnie inaczej niż w przypadku prowadzących działalność gospodarczą wpisywaną do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, gdzie sam wpis wprowadza jedynie domniemanie prowadzenia działalności, ale może być ono obalone. Osoba wpisana do CEIDG może argumentować, że mimo wpisu działalności nie prowadzi i dlatego nie podlega ubezpieczeniom. W przypadku wspólnika spółki z o.o. nie ma znaczenia, czy jego spółka rozpoczęła działalność czy nie.

Wpis do KRS lub nabycie udziałów oznacza, że wspólnik ma obowiązek odprowadzania składek od podstawy wymiaru nie niższej niż 60 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia. Co ważne, nie ma on prawa do żadnych ulg – nie ma do niego zastosowania ani ulga na start, ani preferencyjne składki (możliwość opłacania składek od podstawy stanowiącej 30 proc. minimalnego wynagrodzenia), ani mały ZUS plus (możliwość opłacania składek od podstawy uzależnionej od dochodu uzyskanego w poprzednim roku kalendarzowym).

Symboliczna transakcja

Wspólnicy próbują ominąć obowiązek odprowadzania składek poprzez sprzedaż część udziałów innej osobie. W przypadku bowiem wieloosobowej spółki z o.o. ustawa systemowa nie już przewiduje dla wspólników obowiązku składkowego wynikającego z samego faktu posiadania takiego statusu. Oczywiście, jeśli w takiej wieloosobowej spółce wspólnicy zawrą ze spółką np. umowę o pracę, to zastosowanie będą miały ogólne reguły podlegania ubezpieczeniom jako pracownik.

W przypadku gdy wspólnik próbuje ominąć obowiązek składkowy jako prowadzący pozarolniczą działalność poprzez sprzedaż udziałów, zazwyczaj sprzedaje ich symboliczną część, żeby zachować pełną kontrolę nad spółką i jej finansami. W takich przypadkach większościowi wspólnicy czasami zatrudniają się w spółce jako pracownicy.

Tego rodzaju działania nie uszły uwagi ZUS, który już od dawna kwestionuje taki proceder. Nie może oczywiście zakwestionować wpisania do KRS drugiego wspólnika, ale uznaje, że na gruncie ubezpieczeniowym spółka nadal jest spółką jednoosobową. Sądy się z tym zgadzały i na pewnym etapie przyjęły koncepcję „niemal jedynego wspólnika”, a więc takiego wspólnika, który posiada ogromną większość udziałów, ale w rzeczywistości ma pełną kontrolę nad spółką.

Warto tu przywołać ważny wyrok SN z 3 sierpnia 2011 r., sygn. akt, I UK 8/11, na który później powoływały się inne składy SN i inne sądy. SN uznał, że jedyny lub „niemal jedyny” wspólnik spółki z o.o. nie podlega pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu. Sąd uznał, że ubezpieczonego, który posiadał 124 z 125 udziałów, należało traktować jak jedynego wspólnika spółki, mimo że formalnie pozostawał on jedynie większościowym udziałowcem. Żona jako udziałowiec mniejszościowy była w istocie udziałowcem iluzorycznym. SN uznał, że z perspektywy przywołanej normy prawa ubezpieczeń społecznych tego rodzaju spółkę należy traktować jak spółkę jednoosobową.

W kolejnych tego typu sprawach sądy rozwijały koncepcję „niemal jedynego” lub „iluzorycznego” wspólnika spółki z o.o. Przepisy takiego pojęcia nie przewidują, jednak było ono używane w orzecznictwie jako sposób na zapobieżenie obchodzeniu prawa przez wspólników.

Dotychczasowe orzecznictwo

Sprawy kwestionowane przez ZUS dotyczyły często sytuacji, gdy większościowy wspólnik zatrudniał się w spółce na umowę o pracę. ZUS uznawał wówczas, że takie zatrudnienie nie spełnia warunków uznania go za stosunek pracy w rozumieniu kodeksu pracy, przede wszystkim z uwagi na brak podporządkowania pracowniczego. Skoro bowiem wspólnik posiadał ogromną większość udziałów, to sprawował pełną kontrolę nad spółką i nie mógł być jednocześnie pracownikiem i swoim szefem.

Koncepcję tę jeszcze do niedawna popierały sądy powszechne oraz SN. Jeszcze w 2023 r. SN uznał (wyrok z 20 kwietnia 2023 r., sygn. akt I USK 135/22), że wyklucza się objęcie ubezpieczeniem pracowniczym wspólników spółek z o.o., którzy są jedynymi lub ‒ z uwagi na posiadanie znaczącej liczby udziałów ‒ niemal jedynymi udziałowcami. W takich przypadkach status wykonawcy pracy zostaje zdominowany przez status właścicielski i nie może być mowy o zatrudnieniu w ramach stosunku pracy. Taki wspólnik nie jest od pracodawcy (spółki z o.o.) niezależny ekonomicznie, bo skoro do przesunięcia majątkowego dochodzi w ramach majątku samego wspólnika, to nie zachodzi przesłanka odpłatności pracy, a nadto jako zgromadzenie wspólników dyktuje on sam sobie sposób działania.

W wyroku z 24 lutego 2021 r., sygn. akt III USKP 31/21, SN orzekł dokładnie przeciwnie do tego, co stwierdził we wspomnianej na początku uchwale z 21 lutego 2024 r. Uznał bowiem, że wspólnik dwuosobowej spółki z o.o., który posiada część udziałów zapewniającą mu prawo do samodzielnego decydowania o wynikach zgromadzenia wspólników i niemal wyłączne prawo do zysku oraz który ‒ wskutek pełnienia funkcji jednoosobowego zarządu ‒ ma nieskrępowaną możliwość samodzielnego decydowania o bieżącej działalności spółki, podlega ubezpieczeniom społecznym jako osoba prowadząca działalność pozarolniczą na podstawie art. 8 ust. 6 pkt 4 ustawy systemowej.

W przypadku akurat tego wspólnika zgłoszonego do ubezpieczeń jako pracownik (prezes spółki) ZUS zażądał dodatkowo zwrotu pobranych zasiłków jako świadczeń nienależnie pobranych na podstawie art. 84 ust. 2 pkt 2 ustawy systemowej. Zgodnie z tym przepisem za takie świadczenia uznaje się świadczenia przyznane lub wypłacone na podstawie nieprawdziwych zeznań lub fałszywych dokumentów albo w innych przypadkach świadomego wprowadzania w błąd organu wypłacającego przez pobierającego świadczenia. SN uznał, że świadomym wprowadzeniem w błąd jest umyślne działanie świadczeniobiorcy, które ma postać zamiaru bezpośredniego lub zamiaru ewentualnego. W rozumieniu art. 84 ust. 2 pkt 2 ustawy systemowej błąd stanowi następstwo świadomego działania pobierającego świadczenie, determinowanego wolą wywołania przekonania po stronie organu, że zostały spełnione warunki nabycia prawa do świadczenia lub świadczenia o określonej wysokości. Dlatego też SN przekazał sprawę do ponownego rozpoznania, ponieważ w sprawie kluczowe było ustalenie, co było zamiarem wspólnika pracownika.

Nie oznacza to jednak, że zatrudnienie wspólnika w jego spółce jest w ogóle wykluczone. Chodzi jedynie o pozycję w spółce. Warto tu zwrócić uwagę np. na postanowienie SN z 26 czerwca 2020 r., sygn. akt I UK 463/19. SN stwierdził, że wspólnik, który ma większościowe udziały w spółce z o.o., nie może korzystać z ubezpieczenia społecznego jako pracownik. Podkreślił przy tym, że chociaż co do zasady judykatura dopuszcza pracownicze zatrudnianie wspólników wieloosobowych spółek z o.o. na stanowiskach członków zarządu, to gdy udział w kapitale zakładowym spółki innych wspólników pozostaje marginalny lub iluzoryczny, nie uznaje się takiego zatrudnienia za zatrudnienie pracownicze. W sprawie rozpatrywanej przez SN wspólnik większościowy posiadał 96 proc. udziałów, więc sąd uznał, że taka konfiguracja oznacza połączenie pracy i kapitału, co wyklucza dopuszczalność nawiązania przez prawie wyłącznego wspólnika (udziałowca) stosunku pracy z własną spółką i podlegania takiego wspólnika pracowniczym ubezpieczeniom społecznym niezależnie od rodzaju czynności (wykonawcze czy zarządzające), jakie miałyby być realizowane w ramach umowy o pracę.

Podsumowanie

W związku z uchwałą SN powstaje pytanie, czy ZUS zmieni swoją praktykę. Biorąc pod uwagę, że uchwała nie ma mocy zasady prawnej, można domniemywać, że ZUS swojego stanowiska nie zmieni i będzie próbował go bronić przed sądem. Przyszłość dopiero pokaże, jakie będzie ostateczne rozstrzygnięcie tego problemu. Uchwała na razie nie zabezpiecza zatem wspólników przed żądaniem przez ZUS składek z tytułu podlegania ubezpieczeniom jako wspólnik jednoosobowej spółki z o.o. lub zwrotu świadczeń z ubezpieczeń społecznych pobranych jako pracownik. Trzeba o tym uprzedzić wspólników tego rodzaju spółek, którzy np. chcą podlegać ubezpieczeniom jako pracownik spółki. ©℗