Rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, zakaz pracy w ochronie przez trzy lata i osobiste przeproszenie każdej z podstępnie nagranych w toalecie kobiet to kara, jaką sąd w Bartoszycach wymierzył w czwartek pracownikowi ochrony.

Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie Olgierd Dąbrowski-Żegalski poinformował w czwartek PAP, że pracownik ochrony przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów i złożył wyjaśnienia.

Dariuszowi S. zarzucono mu, że w damskiej toalecie jednego z zakładów pracy zamontował kamerę tak, by obejmowała całe pomieszczenie i nagrywał korzystające z toalety pracownice. Proceder wedle ustaleń śledczych miał trwać od września 2013 roku do kwietnia 2018 roku. Śledczy ustalili, że w tym czasie ochroniarz nagrał 14 pań. Wpadł, gdy jedna z kobiet znalazła kamerę.

"W czwartek odbyło się posiedzenie Sądu Rejonowego w Bartoszycach w przedmiocie wydania wyroku skazującego w tej sprawie bez przeprowadzenia rozprawy" - poinformował sędzia Dąbrowski-Żegalski i dodał, że sąd wymierzył ochroniarzowi rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres 3 lat próby. "Sąd zobowiązał też oskarżonego do osobistego przeproszenia pokrzywdzonych. Sąd orzekł wobec oskarżonego także zakaz wykonywania zawodu pracownika ochrony osób i mienia na okres 3 lat, a także zasądził na rzecz 14 pokrzywdzonych kobiet kwoty po 2 tys. zł tytułem zadośćuczynienia" - poinformował rzecznik sądu.

Prokuratura informowała wcześniej, że S. nie rozpowszechniał nagrań z toalety - miał je wyłącznie dla siebie. Prokurator prowadząca postępowanie przyznawała we wcześniejszych rozmowach z PAP, że nagrane kobiety bardzo przeżyły podstępne nagrania. Czuły się zażenowane i odarte z prywatności.(PAP)

Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska