Rząd PiS, trochę jak filmowy Rocky, próbuje walczyć z najlepszymi, zwyciężać, mierzyć się w wyższych kategoriach wagowych; chcemy tylu kadencji, ile części miał "Rocky" - powiedział premier Mateusz Morawiecki, który w poniedziałek wieczorem odebrał tytuł Człowieka Roku "Gazety Polskiej".

Morawiecki, który odebrał tytuł przy akompaniamencie odegranego przez orkiestrę utworu z filmu "Rocky", podkreślił, że bohater tego filmu trochę tak, jak jego rząd, próbował "walczyć z najlepszymi, zwyciężać, mierzyć się w wyższych kategoriach wagowych". "Nie chcemy być gdzieś tam w kącie, nie chcemy mieć programu minimalistycznego, nie chcemy tylko służyć za worek treningowy, tylko chcemy walczyć o lepszą, szczęśliwszą, wielką Polskę" - mówił premier.

Zwracając się do przedstawicieli Klubów "Gazety Polskiej", szef rządu ocenił, że są oni "na pierwszej linii frontu" i bronią tej linii w trudnych czasach. "Wytyczacie też drogę ku naszym aspiracjom, ambicjom, bo jesteśmy ambitni w naszych zamiarach wobec Polski i chcemy, właśnie tak jak ten Rocky (...) Ile tam było tych części, chyba z pięć czy sześć? To tylu kadencji też chyba możemy sobie życzyć" - powiedział Morawiecki.

"Jestem przekonany, że ta druga kadencja - teraz przed nami - jest fundamentalnie ważna, wymagająca od nas wszystkich ogromnego dodatkowego wysiłku, po to, żeby ta naprawa Rzeczpospolitej (...) mogła być w jakimś sensie dokończona, utrwalona, i wtedy, żebyśmy nabrali tej - już zostanę przy tej poetyce bokserskiej - masy, walczyli w tej wyższej wadze i osiągali sukcesy, jakie tutaj, na tej sali wszyscy mamy w naszych sercach, w naszych umysłach, nasze najszczersze pragnienia" - dodał szef rządu.

Premier zaznaczył także, że odbiera tytuł Człowieka Roku "w zastępstwie całego rządu PiS".