Sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold jest po to, żeby zdiagnozować, dlaczego państwo ws. tej afery okazało się w całej rozciągłości państwem teoretycznym; myślę, że Donald Tusk w tej sprawie ma najwięcej do powiedzenia - ocenił szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.

W poniedziałek o godz. 10 zbiera się sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold, która zaplanowała na ten dzień przesłuchanie b. premiera, a obecnie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska.

Były premier ma być ostatnim świadkiem, którego przesłucha komisja. Początkowo jego przesłuchanie miało się odbyć 2 października. Jednak 3 września przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) poinformowała, że zostało ono przesunięte na pierwszy dzień po II turze wyborów samorządowych, czyli na 5 listopada.

Sasin, pytany w poniedziałek w Polsat News, czego oczekuje od przesłuchania Donalda Tuska, odparł, że oczekuje zbliżenia się do prawdy. "Był parasol ochronny nad tą przestępczą działalnością. Donald Tusk, i w ogóle politycy Platformy Obywatelskiej, byli zaangażowani tutaj w chronienie tej działalności, to dotychczasowe przesłuchania pokazały, więc chciałbym się dowiedzieć, co premier ma na ten temat do powiedzenia" - podkreślił minister.

Na uwagę, że jeśli chodzi o przesłuchania, chyba liczono na "większy show", Sasin zaprzeczył. Jak zaznaczył, "to chyba nie chodzi o show". "Show można robić i bez komisji, komisja jest po to, żeby zdiagnozować to, dlaczego państwo w tym przypadku nie działało, dlaczego okazało się w całej rozciągłości państwem teoretycznym. Donald Tusk - myślę - ma najwięcej w tej sprawie do powiedzenia" - mówił szef KSRM.

Zdaniem Sasina będzie to "pewnie trudne przesłuchanie dla Donalda Tuska". "Donald Tusk jest rzeczywiście mistrzem, jeżeli chodzi o tworzenie show, to faktycznie. Natomiast zobaczymy, na ile będzie potrafił zmierzyć się z prawdą i na ile będzie potrafił wiarygodnie przed tą komisją wypaść, bo nie chodzi o to, żeby robić show. Ja myślę, że show w wykonaniu Donalda Tuska wielokrotnie Polacy już widzieli i już ten styl uprawiania polityki i w ogóle życia publicznego odrzucili" - ocenił Sasin.

Spółka Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W połowie 2011 r. spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express.

Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 r., a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała niemal 19 tys. klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.