Jeszcze w trakcie kampanii Karol Nawrocki zapowiadał, że pierwszego dnia urzędowania złoży do Sejmu sześć projektów ustaw, w tym m.in. o likwidacji podatku Belki, obniżeniu podstawowej stawki VAT z 23 proc. do 22 proc. czy gwarancji waloryzacji emerytur. Do tej pory żaden z nich nie trafił jeszcze do laski marszałkowskiej. Dlaczego?

– To kwestia semantyki – tłumaczy w rozmowie z DGP Rafał Leśkiewicz, rzecznik nowej głowy państwa. I podkreśla, że projekty są już gotowe, ale wymagają dopracowania „pod względem techniki legislacyjnej”. – Ich złożenie to kwestia najbliższych dni – zapewnia Leśkiewicz.

Nawrocki składa projekt o CPK. Kluczowe przywracanie szprych

Nawrocki rozpoczął kadencję serią spotkań z obywatelami, a zapowiadaną wcześniej ofensywę legislacyjną zainaugurował w czwartek w Kaliszu, przedstawiając projekt ustawy zakładającej powrót do realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego w „pierwotnym kształcie”. Zakłada on m.in. przywrócenie koncepcji kolejowych „szprych” i otwarcie portu w 2032 r., przy jednoczesnym zamknięciu Lotniska Chopina w Warszawie. – Zniszczenie projektu CPK przez obecną koalicję rządową wywołało też obywatelski bunt, dzięki któremu także zostałem prezydentem Polski – argumentował Nawrocki.

Maciej Lasek, wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. budowy CPK, na antenie radiowej Trójki przekonywał, że projekt jest wyłącznie polityczny. – Nie ma szans, żeby zmaterializował się CPK w wersji prezydenta – stwierdził Lasek.

– Trudno się spodziewać pozytywnej reakcji ze strony ministra Laska, odpowiedzialnego za realizację programu, bo projekt ustawy wprost wskazuje na nierzetelność w jego prowadzeniu. Ale liczymy, że w ramach koalicji rządowej znajdą się środowiska, które ten projekt poprą – mówi DGP Michał Czarnik, radca prawny, wiceprezes stowarzyszenia „Tak dla CPK”. Propozycja Nawrockiego jest w dużej mierze oparta na dokumencie opracowanym w ubiegłym roku przez to stowarzyszenie. Ma on status obywatelskiego projektu ustawy w Sejmie.

– Część osób związanych z koalicją, w tym także niektórzy ministrowie, zwracali uwagę na kwestie podnoszone w ustawie, np. na to, aby małe i średnie miasta położone na trasach nowo projektowanych linii kolejowych były włączane do przebiegu tras w taki sposób, by mogły być obsługiwane przez te połączenia – argumentuje Czarnik.

Sejm zajmie się projektem najwcześniej po parlamentarnych wakacjach, które kończą się w połowie września. – Będziemy pracować, tak jak nad każdą inną ustawą, rozważając wszystkie okoliczności i propozycje. Oczywiście pan prezydent jest zaproszony na każde posiedzenie naszej komisji – mówi DGP Mirosław Suchoń, szef sejmowej komisji infrastruktury z Polski 2050.

Obietnice Nawrockiego a koszty obniżek podatków

Druga inicjatywa, którą prezydent zaprezentował w Kolbuszowej, zakłada wprowadzenie zerowego PIT (do 280 tys. zł dochodu) dla rodzin, które mają co najmniej dwoje dzieci, a także podwyższenie drugiego progu podatkowego do 140 tys. zł. To elementy Planu 21, który Nawrocki ogłosił jeszcze na konwencji w marcu.

– Polska dotknięta jest ogromnym kryzysem demograficznym. Obiektywnym. Nie odpowiada za niego jedna czy druga partia polityczna, ale odpowiada za niego także presja liberalno-lewicowych ideologii, które odstraszają ludzi od zakładania rodzin – mówił Nawrocki. – Dlatego będę konsekwentnie powtarzał, że polskie rodziny mogą liczyć na wsparcie polskiego prezydenta. A zwolnienie z PIT rodziców dwójki i więcej dzieci jest nie tylko moją obietnicą, ale także moim obowiązkiem wobec trwania Polski i niepodległości państwa polskiego – dodał.

Ile mogą kosztować budżet propozycje prezydenta? Jak pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, według analizy Michała Mycka, dyrektora i członka zarządu CenEA, sama realizacja tej obietnicy Nawrockiego to koszt rzędu 19 mld zł rocznie – w tym wprowadzenie zerowego PIT dla rodzin – 16 mld zł, a poniesienie progu kolejne 3 mld zł. Realizacja wszystkich zapowiedzianych obietnic, w tym podniesienie kwoty wolnej do 60 tys. zł i obniżenie głównej stawki VAT do 22 proc., opiewałaby łącznie na ok. 100 mld zł rocznie.

Ostatnim zaprezentowanym projektem w ubiegłym tygodniu była ustawa o ochronie polskiej wsi. Celem jest m.in. wydłużenie moratorium na sprzedaż państwowej ziemi rolnej. Jak wskazywał Nawrocki, projekt ustawy przewiduje również zmianę preambuły ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, którą określił mianem „konstytucji polskiego rolnictwa”. Oznajmił, że „da nam narzędzie do potencjalnej reakcji w sytuacji, kiedy w życie wejdzie umowa z krajami Mercosur i kiedy znowu polski rynek będzie zalewany przez produkty z Ukrainy”.

„Prezydent Nawrocki po raz kolejny został wprowadzony w błąd, tym razem w sprawie rolnictwa” – komentował w mediach społecznościowych wicepremier i lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. Wskazał również, że sprzedaż ziemi rolnej i leśnej obcokrajowcom radykalnie wzrosła za rządów PiS, a Zielony Ład w rolnictwie został przez komisarza UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego określony mianem „programu rolnego PiS”. Dodał też, że z inicjatywy PSL rząd przyjął uchwałę sprzeciwiającą się umowie handlowej UE-Mercosur.©℗