Rzecznik prasowy UODO Karol Witowski przekazał, że chodzi o zdarzenie z 19 maja 2025 r., w trakcie prezydenckiej kampanii wyborczej, kiedy w Urzędzie Miasta Sopotu pojawili się posłowie PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk oraz Kazimierz Smoliński.

UODO o naruszeniu danych podczas kontroli poselskiej PiS w Sopocie

„Politycy przybyli z kontrolą poselską dotyczącą określonego mieszkania komunalnego znajdującego się w Sopocie. Posłom towarzyszyli przedstawiciele stacji telewizyjnej wPolsce24, którzy transmitowali ich działania na żywo. Posłowie złożyli zapytanie o lokal mieszkalny i w trakcie składania tego zapytania w obecności mediów ujawnili dane osobowe, podając dokładny adres domowy i numer księgi wieczystej” - poinformował Witowski.

Jak podkreślono, w trakcie wypowiedzi dla mediów zarejestrowanej przed Urzędem Miasta Sopotu, Smoliński ujawnił informacje na temat przeszłej, domniemanej eksmisji z tego lokalu komunalnego bliżej nieokreślonych osób fizycznych oraz zameldowania w nim w przeszłości innej osoby – prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska.

Według Mirosława Wróblewskiego, „nie można przyjąć, że było to działanie niezbędne”. „Poseł mógł wykonać swój mandat w sposób nienarażający prywatności osoby, której dane dotyczą” - zaznaczył.

W komunikacie podano, że zgodnie z orzeczeniami ETPCz, nawet osoby publiczne mają prawo do (ograniczonej) prywatności.

Poseł Smoliński tłumaczy się przed UODO. „Nie wiedziałem, że to na żywo”

Jak przekazano, poseł Smoliński stwierdził w piśmie do prezesa UODO, że nie wiedział, iż kontrola poselska jest transmitowana na żywo. Dodał, że kontrolę prowadził „na podstawie informacji medialnych”, zaś w bazie podmiotów gospodarczych CEIDG znalazł pod wskazanym adresem nazwisko osoby, która mogła być powiązana rodzinnie z Donaldem Tuskiem. Według posła PiS, za ujawnienie danych odpowiadają władze Sopotu, gdyż nie stworzyły posłom odpowiednich warunków do kontroli.

Prezes UODO wskazał, że w sprawie tej istotne jest to, że poseł, wykonując swój mandat, jest jednocześnie administratorem danych, które przetwarza i musi to robić zgodnie z prawem.

Jak zaznaczył UODO, fakt iż poseł znalazł dane w CEIDG, nie jest podstawą do ujawniania ich. Według komunikatu, pamiętać należy także, iż numer księgi wieczystej, pomimo jawnego charakteru ksiąg wieczystych, nie stanowi informacji ogólnodostępnej i uzyskanie go wymaga wykazania interesu prawnego.