Zgodnie z Konstytucją RP, proces nominacji sędziowskich opiera się na współpracy dwóch organów: Krajowej Rady Sądownictwa, która przeprowadza konkurs i rekomenduje kandydatów, oraz Prezydenta, który wręcza nominacje.

Resort stoi na stanowisku, że proces nominacji sędziowskich musi opierać się na jasno określonej procedurze, pełnej transparentności oraz poszanowaniu niezależności sądownictwa.

Brak uzasadnienia decyzji uniemożliwia rzetelną ocenę jej legalności i transparentności.

Ministerstwo Sprawiedliwości: Akt powołania sędziego przez Prezydenta ma charakter wyłącznie formalny

Akt powołania sędziego przez Prezydenta ma charakter wyłącznie formalny i uroczysty, nie jest decyzją o charakterze merytorycznym – podkreśla minister.

Próba samodzielnej oceny sędziów przez głowę państwa na podstawie ich działalności orzeczniczej lub poglądów stanowiłaby uzurpowanie i zawłaszczanie kompetencji, których Prezydent nie posiada – mówi szef resortu, podkreślając, że dotychczasowe wypowiedzi przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP wskazują na pozamerytoryczne przesłanki do takiej odmowy.

Tło decyzji: listy sprzeciwu

Sędziowie, którym odmówiono nominacji, aspirowali do sądów okręgowych i apelacyjnych. Wszystkie nominacje trafiły do Kancelarii Prezydenta jeszcze za kadencji Prezydenta Andrzeja Dudy, niektóre sięgają aż 4 lat wstecz. Znajdujący się na liście podpisali listy sprzeciwu, które w 2020 i 2021 roku podpisywali polscy sędziowie.

Jeden z nich, skierowany do OBWE, dotyczył planowanych w 2020 roku wyborów korespondencyjnych. Sędziowie, którzy z racji pełnienia funkcji komisarzy wyborczych mieli wgląd w proces, uznali, że „wybory kopertowe” stwarzają ryzyko łamania prawa i w ten sposób publicznie się sprzeciwili.

Drugi list został wysłany do rządu. Sędziowie domagali się w nim, by władza wykonawcza natychmiast zastosowała się do wyroków TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, którą sędziowie i TSUE uważali za upolitycznioną.

- Myślę, że ta sytuacja to nauka dla sędziów. Tak, brońmy praworządności, również podpisując listy otwarte, ale bądźmy konsekwentni w tych poglądach. Sędziowie nie powinni startować w procedurze, która jest nielegalna, bo inaczej stają się zakładnikami polityków, którzy nie rozumieją, czym jest Konstytucja RP – dodał szef resortu sprawiedliwości.

Odmowa powołania sędziego (lub grupy sędziów) ze względu na ich wcześniejsze działania, poglądy, podpisywanie listów sprzeciwu czy orzecznictwa, stanowiłaby niedopuszczalne wkraczanie w sferę merytorycznej niezależności sędziego i może prowadzić do naruszenia art. 173 Konstytucji oraz zasady trójpodziału władzy.

Waldemar Żurek: Pozamerytoryczne przesłanki

- Wszystko wskazuje na to, że te przesłanki były powodem odmowy nominacji, a zatem stosowanie takiego rozwiązania jest niedopuszczalne. To podejście do procesu nominacji sędziowskich w sposób oczywisty narusza konstytucyjny porządek prawny – podkreśla minister Żurek.

Minister przestrzegł przed niebezpiecznymi precedensami wynikającymi z pozakonstytucyjnych kryteriów odmowy nominacji sędziowskich.

Wyobraźmy sobie następujący scenariusz: za chwilę Prezydent powie, że sędziowie, którzy orzekają w sprawach frankowych, stosując orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), nie będą dostawać nominacji przez 5 lat, bo ja będę wtedy Prezydentem.

To wydaje się sytuacją zupełnie anormalną. Polscy obywatele korzystają z dobrodziejstwa bycia w unijnym systemie prawnym. W sprawach frankowych, które były bardzo poważnym problemem dla polskiego konsumenta, to właśnie TSUE przesądził o tym, jakie klauzule są niedozwolone. Dzięki temu setki tysięcy polskich konsumentów wygrywały sprawy z korporacjami.

Eksperci o decyzji Prezydenta

Do sprawy odmowy nominacji 46 sędziów odniósł się profesor Andrzej Zoll, konstytucjonalista i były prezes Trybunału Konstytucyjnego, który stanowczo zakwestionował interpretację uprawnień Prezydenta.

- To jest prerogatywa Prezydenta RP, ale mająca charakter pewnej uroczystości. To jest formalna sprawa, w której chodzi o podkreślenie charakteru otrzymania takiej nominacji – wskazuje profesor.

Do decyzji Prezydenta RP odniósł się również profesor Marcin Matczak, wskazując na naruszenie fundamentalnych zasad konstytucyjnych. Podkreślił, że Prezydent, odmawiając nominacji sędziom z podanych przyczyn, narusza art. 10 Konstytucji (podział i równowaga władz) oraz art. 173 (niezależność sądów).

Głos w sprawie zabrał również profesor Krystian Markiewicz:

- Prezydent nie ma kompetencji do wydawania decyzji odmownej. Konstytucja nie daje mu takiego uprawnienia – ocenił.

Ministerstwo Sprawiedliwości: odmowa nominacji 46 sędziów jest niedopuszczalna

Odmowa nominacji 46 sędziów na podstawie ich wcześniejszych działań w obronie praworządności czy poglądów prawnych jest niedopuszczalna i narusza konstytucyjny porządek prawny.

Wszystkie działania Ministerstwa Sprawiedliwości są ukierunkowane na zapewnienie poszanowania konstytucyjnego porządku oraz prawidłowej współpracy organów państwowych, a także na utrzymanie niezależności i niezawisłości sądownictwa jako filaru demokratycznego państwa prawa.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka: odmowa narusza Konstytucję i Europejską Konwencję Praw Człowieka

Również Helsińska Fundacja Praw Człowieka opublikowała stanowisko w sprawie decyzji prezydenta, poniżej prezentujemy je w całości:
W związku z odmową powołania przez Prezydenta Karola Nawrockiego 46 sędziów, pragniemy przypomnieć, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka od lat prezentuje pogląd, że brak kontroli sądowej tego rodzaju postanowień Prezydenta narusza Konstytucję i Europejską Konwencję Praw Człowieka. W tym zakresie byliśmy zaangażowani w kilka postępowań dotyczących tego właśnie problemu.

Po raz pierwszy do odmowy powołania na stanowiska sędziowskie kandydatów nominowanych przez Krajową Radę Sądownictwa doszło w okresie prezydentury Lecha Kaczyńskiego. W styczniu 2008 r. Prezydent wydał postanowienie o odmowie ich powołania, niezawierające żadnego uzasadnienia. Przez kolejne lata równolegle toczyło się postępowanie przed sądami administracyjnymi i Trybunałem Konstytucyjnym. Ostatecznie, w październiku 2012 r. NSA oddalił skargę kasacyjną niepowołanych kandydatów, wskazując m.in., że kwestia powołań sędziowskich stanowi materię konstytucyjną i nie podlega kognicji sądów administracyjnych. Z kolei Trybunał Konstytucyjny w postanowieniach z czerwca 2012 i czerwca 2013 r. (utrzymanym w mocy postanowieniem z 2014 r.) odmówił nadania biegu skargom konstytucyjnym wniesionym przez kandydatów. Niepowołani kandydaci wnieśli jednak skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Sprawa ta prowadzona jest w ramach Programu Spraw Precedensowych HFPC, a skarżących reprezentuje adw. dr Marcin Ciemiński. Postępowanie przed ETPC wciąż się toczy.

Do odmowy powołania na stanowiska sędziowskie doszło również w okresie Prezydentury Andrzeja Dudy w 2016 r. Niepowołani kandydaci wnieśli skargi do sądu administracyjnego, ale ponownie okazały się one nieskuteczne ze względu na przyjęcie przez sądy wykładni, zgodnie z którą kompetencja prezydenta do powoływania sędziów ma charakter dyskrecjonalny i nie podlega kontroli sądowej. Helsińska Fundacja Praw Człowieka uczestniczyła w postępowaniach przed sądami administracyjnymi w charakterze uczestnika postępowania. W swojej skardze kasacyjnej HFPC argumentowała m.in., że przyjęcie, iż prezydentowi przysługuje nieograniczona i niepodlegająca kontroli kompetencja do odmowy powołania sędziego, zagrażałoby niezależności sądownictwa i niezawisłości sądów, a także byłoby niezgodne ze standardami międzynarodowymi. Również w tym przypadku niektóre z niepowołanych osób wniosły skargi do ETPC, ale nadal nie doszło do ich rozpoznania.

Odnosząc się do ostatniego przypadku odmowy powołania przez prezydenta kandydatów na stanowiska sędziowskie, pragniemy podkreślić, że jako HFPC w dalszym ciągu uważamy, że nawet jeśli przyjąć, że Prezydent, w pewnych wyjątkowych przypadkach mógłby odmówić powołania, to jego postanowienia w tym zakresie powinny zawierać uzasadnienie i podlegać kontroli sądowej. Zdajemy sobie jednocześnie sprawę z tego, że, jak wynika z doniesień medialnych, co najmniej większość sędziów, których powołania odmówił urzędujący Prezydent, została nominowana przez obecną Krajową Radę Sądownictwa, a zatem ich status mógłby być kwestionowany po powołaniu. Niezależnie jednak od tej kwestii, sposób, w jaki Prezydent zakomunikował swoją decyzję może wywoływać pewien efekt mrożący. Może ona bowiem być odczytywana jako wysłanie sędziom i kandydatom na sędziów sygnału przez głowę państwa, że ich kariery będą zależeć od arbitralnych, politycznych ocen głowy państwa.