Od kilku dni, a konkretnie od 24 grudnia, obowiązują pierwsze istotne zmiany w polskim prawie pracy, które mają na celu zwiększenie transparentności wynagrodzeń w procesie rekrutacji. Nowelizacja kodeksu pracy nakłada na pracodawców nowe obowiązki dotyczące ujawniania informacji o oferowanym wynagrodzeniu osobom starającym się o pracę.

Ustawa znana pod nazwą „Jasne zarobki” wprowadziła m.in, obowiązek podawania proponowanego wynagrodzenia przed nawiązaniem stosunku pracy, obowiązek stosowania neutralnych płciowo nazw stanowisk oraz zakaz pytania o wcześniejsze wynagrodzenie podczas procesu rekrutacji.

Co o ustawie o jasnych zarobkach mówią eksperci?

W ocenie Paulina Król, ekspertki rynku pracy z firmy No Fluff Jobs, choć treść ustawy de facto niewiele zmienia, jeśli chodzi o poziom wynagrodzeń, to dyskusja wywołana przez tę zmianę jest „bardzo potrzebna”

Pracodawcy zawsze niechętnie dzielili się informacjami o oferowanym wynagrodzeniu, a w mijającym roku odnotowaliśmy jeszcze tendencję spadkową w tym zakresie. Aktualnie widełki proponowanej pensji można znaleźć tylko w ok. 1/3 ogłoszeń o pracy na rynku – mówi Król.

Ekspertka dodaje, że nowe przepisy pozostają niejasne w kwestii tego, na jakim etapie rekrutacji potencjalny pracodawca ma obowiązek podania tej informacji.

- Nadal więc jest możliwość przeciągania momentu podania wynagrodzenia do ostatniej chwili, mimo że, zdaniem 93 proc. kandydatów i kandydatek do pracy, powinna ona być jawna już na etapie publikacji ogłoszenia – wskazuje ekspertka z No Fluff Jobs.

Jawność zarobków jak w Norwegii czy Szwecji?

Obecne przepisy to tylko pierwszy etap reformy. Pełna implementacja dyrektywy UE i rozszerzenie mechanizmów realizujących zasadę równego wynagrodzenia dla takiej samej pracy ma nastąpić do czerwca 2026 r.

W przyszłości Polska będzie musiała m.in. umożliwić pracownikom dostęp do informacji o średnich wynagrodzeniach w firmie z podziałem na płeć, a pracodawcy zatrudniający więcej niż 100 osób będą zobowiązani do okresowego raportowania różnic płacowych.

Docelowo polskie przepisy mogą zrównać się z tymi obowiązującymi np. w krajach nordyckich. Tam obowiązuje pełna jawność wynagrodzeń na etapie rekrutacji oraz wewnątrz firm. W Norwegii zarobki (dochody roczne) są jawne i dostępne w publicznych rejestrach podatkowych. W Szwecji dane o dochodach można uzyskać na wniosek, a jawność wynika z prawa dostępu do informacji publicznej. Natomiast w Islandii obowiązują bardzo silne regulacje równościowe oraz obowiązek udowodnienia równej płacy za tę samą pracę.