„Tam na granicy z Rosją jest nasza wieś. Jest ona na terytorium Ukrainy, częściowo i na terytorium Rosji. Pozostawały w niej 52 osoby, obywatele Ukrainy, którzy się nie ewakuowali. (...) Myślę, że oni nie oczekiwali, że ruscy wojskowi ich zabiorą" - powiedział Zełenski.
Dodał, że siły ukraińskie mogły ostrzelać Rosjan z artylerii albo zaatakować dronami, ale nie zrobiły tego, ponieważ nie chciano, żeby ucierpieli cywile.
Ukraiński rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec powiadomił, że skontaktował się z Międzynarodowym Czerwonym Krzyżem i swoim rosyjskim odpowiednikiem, aby uzyskać informacje o stanie uprowadzonych cywilów i zaapelować o ich natychmiastowy powrót. (PAP)