Szef MON nie widzi potrzeby przyspieszania prac nad budową amerykańskiego systemu antyrakietowego w Polsce. Prace przebiegają zgodnie z planem i kryzys na Ukrainie nie wymusza tutaj zmiany strategii - powiedział w bazie w Łasku minister Tomasz Siemoniak.

Były wiceprezydent USA Dick Cheney sugeruje, że ważnym elementem wspólnych działań w odpowiedzi na zajęcie Krymu przez Rosję byłby intensywny powrót do kwestii amerykańskiej tarczy antyrakietowej na terenie naszego kraju.

Minister Siemoniak podkreślił, że system antyrakietowy zaproponowany przez administrację Baracka Obamy, jest już w budowie. W 2016 roku będzie instalacja w Rumunii. Minister Siemoniak uważa, że zmiany w tym programie spowodowane tylko tym, co dzieje się na Ukrainie, nie są dobrym pomysłem.

"W tego typu przedsięwzięciach planuje się długofalowo, a nie reaguje na każdą sytuację kryzysową" - uważa minister obrony

Szef MON podkreślił, że dla Polski najważniejsze są obecnie prace przy budowie amerykańskiej instalacji rakietowej w Redzikowie. Ma ona być gotowa w 2018 roku. Ewentualna dyskusja o zmianach jest możliwa po zakończeniu kryzysu ukraińskiego i konsultacjach z sojusznikami. Były wiceprezydent Stanów Zjednoczonych uważa, że powrót do budowy tarczy antyrakietowej w Polsce i instalacji radarowych w Czechach, czyli wersji z czasów administracji Busha, byłby formą nacisku na prezydenta Rosji.

"Putin się tym przejmuje. Zaoferujmy sprzęt i szkolenie ukraińskiej armii. Dajmy znać naszym przyjaciołom w Europie, że wywiążemy się z naszych zobowiązań, że gwarantujemy to, co obecnie jest poddawane w wątpliwość" - powiedział Dick Cheney.