Mariusz Kamiński, b. szef CBA, w rozmowie z Moniką Olejnik zaprzeczył informacjom Bogusława Seredyńskiego, który powiedział że agenci CBA przetrzymywali go w celi wydobywczej w celu wymuszenia przyznania się do zarzucanych czynów. - To jedna z większych bzdur, jakie usłyszałem w ostatnim czasie. CBA nie tylko nie miało tajnych cel, cel wydobywczych, ale w ogóle nie miało żadnych cel – mówił Mariusz Kamiński w Radiu ZET. Nazwał zarzuty Seredyńskiego „nonsensem”, a pomysł cel wydobywczych „groteską”.

Kamiński, który był pierwszym szefem CBA, ocenił, że twierdzenia Seredyńskiego „to zupełny nonsens”. - To jest linia, którą przyjął pan Seredyński, natomiast nie ma się ona nijak do rzeczywistości – mówił.

Obecny wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że Seredyński przebywał w policyjnej izbie zatrzymań w Legionowie. - Jeśli w komendzie powiatowej mają być tajne cele służb specjalnych, to naprawdę mamy do czynienia z groteską – stwierdził.

Podkreślił, że nie wierzy w relację Seredyńskiego, który wspominając zatrzymanie powiedział, że funkcjonariusze powiedzieli „wp...cię do celi wydobywczej, po trzech dniach będziesz śpiewał jak kanarek”. - Pan Seredyński był osobą podejrzaną, tymczasowo aresztowaną decyzją sądu i to są tylko i wyłącznie jego twierdzenia. Jestem przekonany, że te twierdzenia są absolutnie nieprawdziwe – mówił dzisiejszy „Gość Radia ZET”.