Związki zawodowe działające w zakładach branży zbrojeniowej rozpoczęły dziś pogotowie strajkowe. Protestują przeciwko cięciom budżetowym w MON, które skutkują ograniczeniem zamówień dla polskiej armii. To doprowadzi do grupowych zwolnień - ostrzegają.

W jednym z największych w kraju zakładów zbrojeniowych - Bumarze Łabędy - związkowcy wywiesili dziś flagi i transparenty. "Nie możemy zgodzić się na obecną sytuację, rezygnacja z wcześniej zaplanowanych zamówień może doprowadzić do zwolnienia 1600 osób w naszym zakładzie" - powiedział szef "Solidarności" w Bumarze Łabędy Zdzisław Goliszewski.

Jak zaznaczył, protest popierają nie tylko wszystkie działające w Bumarze Łabędy związki, skupiające 65 proc. pracowników, ale cała załoga. "Ograniczenie wydatków i rezygnacja z wcześniej przygotowywanych kontraktów to nie oszczędności, ale marnotrawstwo pieniędzy" - ocenia.

W piątek pikieta w Krakowie, 6 marca manifestacja w Warszawie

Jak poinformował Goliszewski, w środę przedstawiciele komitetu protestacyjnego mają się spotkać w warszawskim przedsiębiorstwie "Radwar". W piątek ma dojść do pikiety w Krakowie, a na 6 marca zaplanowano manifestację w Warszawie.

Zakład Produkcji Specjalnej, będący spółką Zakładów Mechanicznych Bumar Łabędy w Gliwicach, gdzie wytwarzane są m.in. czołgi i inne pojazdy wojskowe, w ostatnich latach skupiał się na realizacji wartego 380 mln USD kontraktu malezyjskiego - jednego z największych w polskim przemyśle zbrojeniowym. Po jego planowanym na maj zakończeniu, firma nie ma równie dużych zamówień.

Zakład w Łabędach zakończył już produkcję wszystkich 48 czołgów dla Malezji, a do maja dostarczy do tego kraju pozostałe pojazdy, m.in. wozy wsparcia, zabezpieczenia technicznego, pojazdy drogowe itp.

Oprócz tego w fabryce wytwarzane są wieże do kołowego transportera opancerzonego "Rosomak", produkowanego w Siemianowicach Śląskich. "Stoi u nas 10 sztuk wież, zakład w Siemianowicach Śląskich jednak ich nie bierze. Wiemy, że i tutaj nastąpią ograniczenia" - powiedział Goliszewski. Jak dodał, do skutku może nie dojść planowany na ten rok kontrakt na produkcję podwozia haubicy "Krab".



Spodziewana jest redukcja zamówień

Producent "Rosomaków" - Wojskowe Zakłady Mechaniczne w Siemianowicach Śląskich - zapowiadał na początku lutego, że spodziewa się renegocjowania umowy z resortem obrony narodowej na dostawę tych pojazdów. Firma jest jednak przekonana, że ewentualne straty z tego tytułu uda się zminimalizować. Nie planuje żadnej redukcji zatrudnienia.

W ubiegłym roku siemianowickie zakłady wyprodukowały dla polskiej armii 62 takie pojazdy w wersji bojowej. Na ten rok spodziewana była podobna ilość, ale spodziewana jest redukcja zamówień.

Bumar Łabędy zatrudnia ok. 3,3 tys. osób, z czego 470 w Zakładzie Produkcji Specjalnej. Ubiegłoroczne obroty tego zakładu to ok. 435 mln zł.

MON ma zaoszczędzić 1,9 mld zł z budżetu

Zgodnie z planem oszczędnościowym, MON ma zaoszczędzić 1,9 mld zł z budżetu, który planowano na poziomie blisko 25 mld zł. Budżet resortu na 2009 rok zakłada wydatki osobowe - 7,2 mld zł; emerytury i renty - 5,1 mld zł; centralne plany rzeczowe - 7,2 mld zł; pozostałe wydatki bieżące - 4,8 mld zł.

Według MON problemy z wpływami do budżetu w 2008 r., powodujące powstanie zobowiązań o wartości 3,2 mld zł (obciążających budżet 2009 r.) oraz decyzja rządu o ograniczeniu wydatków w budżecie państwa na 2009 r. wymusiła konieczność weryfikacji wydatków resortu.

Według stanu na koniec stycznia, resort uregulował zaległe zobowiązania zá2008 r. na sumę 2,8 mld zł. Pozostała kwota zaległości (456 mln zł) z terminami płatności w lutym, marcu i maju br. będzie renegocjowana z kontrahentami.