To kluczowe zmiany przewidziane w najnowszej wersji projektu ustawy o układach zbiorowych pracy i porozumieniach zbiorowych, która właśnie ukazała się na platformie Rządowego Centrum Legislacji. Autorem jest Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

MRPiPS: układ zwykle nie działa do tyłu

Pierwotnie projekt zabraniał nadawania mocy wstecznej postanowieniom układu zbiorowego pracy (ponadzakładowego lub zakładowego). Przewidywał, jak mniej więcej obecny kodeks pracy, że układ wchodzi w życie w terminie w nim określonym, byle nie wcześniej niż z dniem prawidłowo dokonanego zgłoszenia do Krajowej Ewidencji Układów Zbiorowych Pracy. W odpowiedzi na propozycje zgłoszone podczas konsultacji i opiniowania projektu resort pracy postanowił jednak złagodzić restrykcje. Dopuścił retrospekcyjne działanie układowego postanowienia, pod warunkiem że okaże się ono bardziej korzystne od poprzedniego.

– Nie rozumiem intencji tego rozwiązania – mówi dr Błażej Mądrzycki z WPiA Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. – Może to przedłużać rokowania nad układem, bo pracodawca będzie musiał np. przeliczyć fundusz wynagrodzeń.

Zadaniem prawnika należy zadbać o interes pracowników i taka jest rola układu zbiorowego pracy, ale układające się strony mogą zrobić wiele dobrego w przyszłości. Nie powinny zatem regulować przeszłych kwestii.

Natomiast według Łukasza Chruściela, radcy prawnego i partnera w PCS | Littler, kluczowe znaczenie tej zmiany jest takie, że wprowadza ona zakaz wstecznego stosowania takiego postanowienia układu, które pogorszyłoby położenie osoby nim objętej.

Ciągła aktualizacja to przesada

Świeży projekt minimalizuje powinności biurokratyczne stron zawartego układu zbiorowego. Zachowuje konieczność dokonywania na bieżąco oceny aktualności układu, ale likwiduje obowiązek ciągłej aktualizacji przez strony informacji o liczbie osób podlegających układowi w podziale na: płeć, wiek, niepełnosprawność, wielkość przedsiębiorstwa i sektor jego działania oraz o liczbie pracodawców objętych układem.

– Nie wiem, czemu projektodawca zdecydował się na takie ograniczenie – mówi dr Błażej Mądrzycki. – Częsta aktualizacja byłaby dobrym źródłem informacji o tym, kogo obejmuje układ, ponadto dawałoby to pewien obraz kondycji dialogu społecznego – tłumaczy.

Nowością w stosunku do poprzedniej wersji projektu (z 4 lutego 2025 r.) jest postulat, by zgłoszenia zawarcia układu do Krajowej Ewidencji Układów Zbiorowych Pracy (KEUZP) dokonywał pracodawca, a w przypadku ponadzakładowego układu lub porozumienia zbiorowego obejmującego co najmniej dwóch pracodawców – jeden z pracodawców lub organizacja pracodawców. „Pomysł wynika ze sposobu dokonywania zgłoszenia. Będzie musiało być ono opatrzone kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem zaufanym albo podpisane w inny sposób akceptowany przez system KEUZP” – czytamy w uzasadnieniu do projektu.

Tajemnica pracodawcy pod ochroną

W myśl nowego wariantu projektu związki zawodowe zostały zobowiązane do zachowania w poufności pozyskanych podczas układowych rokowań danych stanowiących nie tylko tajemnicę przedsiębiorstwa, lecz także tajemnicę pracodawcy w rozumieniu kodeksu pracy. Doprecyzowano również procedurę rozszerzenia układu ponadzakładowego na obcego pracodawcę przez ministra pracy w drodze rozporządzenia. Ten nie dokona rozszerzenia, jeśli choć jeden pracodawca, jedna organizacja pracodawców lub zakładowa organizacja związkowa, u których zasięga opinii w tej sprawie, powie „nie”.

– Uściślenie jest dobrym ruchem – stwierdza Andrzej Radzisław, radca prawny w kancelarii Goźlińska, Petryk i Wspólnicy. – Z dotychczasowego brzmienia projektu nie wynikało do końca, czy potrzeba zgody każdego „konsultanta”, czy też szefowi resortu wolno dokonać rejestracji, gdy np. dwóch się zgadza, a trzeci nie – wyjaśnia mecenas.

Ponadto w odświeżonej wersji przepisy pozwalają na zawieranie układów zbiorowych dotyczących członków korpusu służby cywilnej. Ustawa ma wejść w życie po 14 dniach od jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. ©℗

opinia

Dziurawe przepisy nie sprzyjają rokowaniom

ikona lupy />
prof. dr hab. Łukasz Pisarczyk, Uniwersytet Śląski w Katowicach, Kancelaria Raczkowski / Materiały prasowe

Za tajemnicę pracodawcy można uznać, w myśl art. 100 par. 2 pkt 4 kodeksu pracy, nieznane powszechnie informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Oznacza to rozszerzenie zakresu danych (poza tajemnicą przedsiębiorstwa) objętych zasadą poufności.

Projektowany przepis (art. 13 ust. 2) ma w niezbędnym zakresie chronić pracodawców i łagodzić ich ewentualne obawy dotyczące prowadzenia rokowań zbiorowych. Niestety obowiązek udostępnienia przez pracodawcę danych związanych z jego sytuacją ekonomiczno-finansową z reguły jest zarzewiem konfliktów ze związkami zawodowymi. Pracodawcy, chroniąc swój interes, starają się ograniczać zakres danych przekazywanych stronie związkowej, co potwierdzają doświadczenia ze stosowaniem art. 28 ustawy o związkach zawodowych.

Nie inaczej będzie na gruncie projektowanego przepisu. Wobec ogólnego charakteru sformułowania będą się pojawiać wątpliwości, czy jakieś dane mogą zostać uznane za tajemnicę pracodawcy oraz czy ich ujawnienie będzie stanowić naruszenie przez stronę związkową ustawowego obowiązku. Słabością przepisów regulujących przekazywanie przez pracodawcę informacji związkom zawodowym jest brak procedury, w ramach której byłaby możliwa weryfikacja, czy pracodawca ma obowiązek przekazywania określonych danych oraz czy mogą one zostać uznane za tajemnicę pracodawcy. Samo zakwalifikowanie danych w ten sposób przez pracodawcę nie będzie skuteczne, jeśli obiektywnie przekazane informacje nie będą mogły zostać uznane za tajemnicę pracodawcy.

ikona lupy />
Zasięg negocjacji zbiorowych w krajach Unii Europejskiej / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe