W 2025 roku płaca minimalna wzrośnie do poziomu 4666 zł brutto. To oznacza, że będziemy mieli do czynienia z efektem spłaszczenia wynagrodzeń. W niektórych branżach frustracja już narasta.

Dr Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP podkreśla w rozmowie z gazetaprawna.pl, że aby stwierdzić efekt spłaszczenia wynagrodzeń należy wziąć pod uwagę dwa czynniki. Pierwszy to wzrost płacy minimalnej a drugi to tempo wzrostu przeciętnej płacy. Jeżeli to drugie jest wolniejsze niż wzrost najniżej krajowej, to wynagrodzenia się spłaszczają.

Spłaszczenie wynagrodzeń

W 2023 roku według danych Ministerstwa Finansów około 3,1 mln pracowników otrzymywało wynagrodzenie pomiędzy obecnym (4300 zł) a wprowadzonym minimalnym wynagrodzeniem za pracę. W 2025 najniższe wynagrodzenie ma już wynosić 4666 zł brutto. Osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych otrzymają natomiast co najmniej 30,5 zł za godzinę pracy.

– Ostatecznie wzrost płacy minimalnej będzie o co najmniej dwa punkty procentowe wyższy, niż możliwości wynikające z tego, ile wytwarzamy. To się oczywiście musi skończyć tym, że firmy dadzą mniejsze podwyżki, niż wynosi wzrost płacy minimalnej, bo po prostu nie wytworzą na tyle więcej, aby móc to wyrównać – mówi nam Kamil Sobolewski.

Minimalne i przeciętne wynagrodzenie za pracę

Minimalne wynagrodzenie za pracę od 1 lipca 2024 r. - 4300 zł, od 1 stycznia 2025 r. - 4666 zł.

Przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w 2023 r. - 7155,48 zł.

Przeciętne wynagrodzenie w III kwartale 2024 r. - 8161,62 zł, w II kwartale 2024 r. - 8038,41 zł, w I kwartale 2024 r. - 8147,38 zł,

Wszyscy dostrzegają problem

Efekt spłaszczenia wynagrodzeń dostrzega resort Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. W ocenie skutków regulacji ministerstwo pracy wskazało, że podwyższenie minimalnej krajowej „może niekorzystnie wpływać na poziom motywacji i zaangażowanie pracowników o wyższych kwalifikacjach”.

O problemie alarmował także były Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, Adam Abramowicz. Jego zdaniem podnoszenie płacy minimalnej powoduje, że osoby pracujące na mniej odpowiedzialnych stanowiskach zbliżają się do zarobków tych, którzy ponoszą większą odpowiedzialność.

„Można tu przytoczyć dane przekazane przez ZUS. Od roku 2015 przeciętne wynagrodzenie pracownika Zakładu wzrosło o 88 procent, podczas gdy w tym samym okresie pensja minimalna wzrosła o przeszło 100 procent” – podkreślał Abramowicz.

Spłaszczenie wynagrodzeń – jak wpłynie na firmy?

– Weźmy też przykład rolników i sadowników. Płaca minimalna jest płacona tam, gdzie jest najniższa wartość dodana. Tam, gdzie relatywnie duża ilość pracy wytwarza małą ilość produktów. To właśnie rolnictwo i sadownictwo. Sektor ten zatrudnia 7 proc. Polaków i wytwarza 2 proc. PKB. Przy wzroście płacy na poziomie 30,5 zł/h brutto pewne działania dla tych pracodawców stają się po prostu nieopłacalne. Szczególnie, kiedy założymy, że dany pracownik zatrudniony przy zbiorze owoców jest w stanie zebrać np. 10 kg owoców na godzinę, które w skupie kosztują 3 zł za kg, a do tego musimy pamiętać o nasadzeniu, opłaceniu podatku za grunt, podjęciu ryzyka przymrozka, kosztu zwolnień lekarskich czy transportu do skupu – mówi dr Sobolewski.

Ekspert uważa, że znikną te miejsca pracy, gdzie jest niska wartość dodana.

To również cała rzesza małych biznesów, które często były zakładane przez osoby z doświadczeniem bezrobocia, a które nie mają skomplikowanych maszyn i możliwości inwestycyjnych. Mowa o takich firmach, które np. wykonują proste prace w logistyce czy przemyśle. To biznesy na bardzo konkurencyjnym rynku, przy takiej płacy minimalnej ich rentowność bardzo cierpi, a dochodzą jeszcze wzrosty kosztów energii. Obserwujemy spadek liczby osób, które prowadzą małe punkty usługowe, handlowe, właśnie tam, gdzie trudno o automatyzację. Frustracja w małych biznesach narasta– konstatuje nasz rozmówca.

Ale rośnie także presja płacowa.

Wzrost minimalnego wynagrodzenia to nie tylko podniesienie najniższych płac w firmie, ale też znaczne ich spłaszczenie i presja ze strony pozostałych pracowników, którzy również oczekują wzrostu płac. Obserwując wzrost wynagrodzenia minimalnego w dłuższej perspektywie, widzimy że w ciągu ostatnich 5 lat wzrosło ono o blisko 100 proc. (minimalne wynagrodzenie w 2019 roku wynosiło 2 225 zł). Koszty pracownicze rosną zatem bardzo szybko, nie zawsze współmiernie do wzrostu efektywności. Może to przełożyć się na przyspieszenie decyzji o automatyzacji procesów w organizacjach – komentował z kolei Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan, cytowany przez Lewiatan.org.

Spłaszczenie wynagrodzeń a nierówne traktowanie

Jak informowaliśmy w gazetaprawna.pl, spłaszczenie wynagrodzeń może powodować roszczenia pracowników średniego szczebla. Cytowana tam adwokatka, Małgorzata Krzyżowska podkreśla, że nie można jednak mówić o dyskryminacji. Dlaczego? Ponieważ nie zachodzą tu działania niekorzystne ze względu na płeć, rasę pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, niepełnosprawność, wiek lub orientację – czyli wynikające z ustawy.

"(…) brak dostosowania wynagrodzeń kadry średniego szczebla do wysokości płacy minimalnej nie może być uznane za przejaw dyskryminacji w środowisku pracy. O ile więc podwyżka minimalnego wynagrodzenia może stanowić podstawę oczekiwań pracowników średniego szczebla, o tyle każdorazowo ustalenie wynagrodzenia na poziomie wyższym niż minimalne wymaga zgody obu stron i uwzględnienia zasad omówionych powyżej w kontekście wynagrodzenia godziwego. Pracownicy powinni też pamiętać, że wzrost wynagrodzenia może skutkować zwolnieniem innego pracownika celem stworzenia przestrzeni i otwarcia budżetu pracodawcy na wyższe płace oraz zmiany zakresu obowiązków w obowiązujących umowach o pracę."- przekonywała.