Sejm uchwalił ustawę budżetową na 2025 rok. Założono w nim rekordowe wydatki na zdrowie i obronność. Do końca niektórzy walczyli o podwyżki dla pracowników budżetówki. Sejm jednak odrzucił poprawki, które mówiły o 15-proc. wzrośnie płac dla sektora publicznego. To oznacza, że ostatecznie pensje wzrosną o 5 proc., czyli tyle, ile wynosi prognozowana inflacja na przyszły rok.
Za przyjęciem ustawy budżetowej na 2025 rok zagłosowało 232 posłów, 207 było przeciw, a wstrzymało się 3 posłów. Ustawa trafi teraz do Senatu.
W budżecie założono, że wzrost PKB wyniesie 3,9 proc., inflacja średnioroczna 5 proc., a dochody wyniosą 632,6 mld zł. Deficyt budżetowy sięgnie 289 mld zł, czyli 7,3 proc. PKB.
Płace w budżetówce
W propozycjach poprawek do ustawy budżetowej wskazywano, aby podwyżka dla sektora publicznego wyniosła 15 proc. Jednak odrzucono ten pomysł większością głosów, o czym informował w serwisie X Jakub Niewiadomski z partii Razem.
O taki wzrost płac walczyły również związki zawodowe. Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych przedstawiło Radzie Ministrów opinie w sprawie projektu ustawy budżetowej.
"Od lipca br. działamy w sprawie realizacji postulatu OPZZ, aby płace w sferze budżetowej wzrosły o co najmniej 15%. To wspólny postulat strony społecznej Rady Dialogu Społecznego. Niestety rząd w trakcie prac nad projektem budżetu podtrzymuje swoje stanowisko, aby wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej wyniósł w przyszłym roku 105,0% czyli był na poziomie prognozowanej inflacji. Oznacza to, że płace w budżetówce realnie nie wzrosną – nie można zatem mówić o podwyżce wynagrodzeń" – poinformowała organizacja.
Zawnioskowano o uwzględnienie w ramach prac Sejmu konieczności zmiany polityki wynagradzania pracowników sektora finansów publicznych i naprawy wieloletnich zaniedbań w tym obszarze.
"(…) państwo powinno być pracodawcą oferującym wysokiej jakości miejsca pracy a przez to wzorem dla sektora prywatnego gospodarki. Ustalony przez rząd w projekcie ustawy budżetowej na rok 2025 wzrost wskaźnika wynagrodzeń w sferze budżetowej jest na niższym poziomie aniżeli określony na kolejny rok wzrost płacy minimalnej, co pogłębi zjawisko spłaszczenia wynagrodzeń w sektorze finansów publicznych" – wskazało OPZZ.
Ostatecznie wzrost płac w budżetówce zostanie na poziomie średniej przyszłorocznej inflacji, czyli wyniesie 5 proc.
Pracownicy budżetówki będą protestować?
O ewentualną wolę protestu ze strony pracowników budżetówki pytaliśmy Piotra Ostrowskiego, przewodniczącego OPZZ.
– Zawsze jest możliwość zorganizowania protestu. Sam budżet można nowelizować w ciągu roku, co już miało miejsce. Obecnie trwają rozmowy w naszych strukturach i wyłania się termin wiosenny. Być może kampania wyborcza na urząd prezydenta będzie tak ważnym i istotnym elementem, który może nas w jeszcze większym stopniu zachęcić do wyrażenia niezadowolenia – wskazał nam szef OPZZ.