Ze względu na ostatnie incydenty związane z sabotażem na kolei, Wojsko Polskie tworzy specjalną aplikację, za pomocą której będzie można szybko poinformować służby o podejrzanych zdarzeniach. Aplikacja ma być dostępna dla wszystkich obywateli i znacznie ułatwić szybką reakcję na zagrożenia.

Nowa aplikacja od Wojska Polskiego, ma trafić na smartfony Polaków już w grudniu

Początkowo wojsko ma przeprowadzać testy związane z wprowadzeniem nowej aplikacji. Zostanie ona przedstawiona ograniczonej liczbie użytkowników, których zadaniem będzie przetestowanie jej działania. Takie testy mają rozpocząć się już na przełomie listopada i grudnia bieżącego roku. Jeżeli wypadną one pomyślnie, aplikacja będzie mogła trafić do szerszego grona osób.

Głównym założeniem tworzonej przez wojsko aplikacji jest stworzenie prostego i sprawnego systemu, w którym obywatele będą mogli szybko i wygodnie zgłosić niepokojące zdarzenia w swoim najbliższym otoczeniu, w podróży, na koncertach i przy udziale w innych wydarzeniach, gdzie bezpieczeństwo może być zagrożone przez akcje dywersyjne.

Eksperci sceptyczni wobec projektowanej aplikacji

Tomasz Rychter, ekspert IT z Fundacji Digitality wypowiadający się o aplikacji dla Wirtualnych Mediów, mówił, że tworzenie kolejnej jest niepotrzebne. Zamiast tego proponuje dołączenie funkcji, które miałby znaleźć się w nowej wojskowej aplikacji do rządowej aplikacji mObywatel. Przypomina, że mObywatel został pobrany już przez ponad 10 mln obywateli, podczas gdy aplikacje alarmowe rządu mają jedynie do 100 tys. pobrań.

Ekspert obawia się więc, że nowa aplikacja wojskowa może nie cieszyć się zbytnią popularnością wśród obywateli, co zaowocuje małą ilością pobrań. W rezultacie pieniądze wydane na jej wytworzenie mogą się łatwo zmarnować i projekt nie spełni swojej powszechnej funkcji.