NSZZ Solidarność wniosła do Państwowej Inspekcji Pracy o kontrolę w Poczcie Polskiej. Spółce zarzuca się naruszenie przepisów ustawy o rozwiązywaniu stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników oraz dyskryminację zatrudnionych.
Przypomnijmy: jak informowaliśmy jako pierwsi, Poczta Polska zmieniła diametralnie Program Dobrowolnych Odejść. Według pierwotnej wersji pracodawca miał objąć takim wsparciem 9300 pracowników, ostatecznie ich liczba spadła na razie do 700, co potwierdza pismo "S" skierowane do PIP. W ramach PDO zatrudnieni mieliby otrzymać 12-krotność wynagrodzenia w ratach.
Zwolnienia grupowe a Program Dobrowolnych Odejść
W odpowiedzi na pytania Gazety Prawnej, biuro prasowe Poczty Polskiej podało nam, że liczba 9,3 tys. pracowników jest aktualna.
"Plan Transformacji zakłada zaproponowanie uczestnictwa w Programie Dobrowolnych Odejść ok. 9 tysiącom pracowników Poczty. Założenie to pozostaje bez zmian. Natomiast realizacja programu musi uwzględniać bieżące możliwości finansowe spółki i będzie wdrażana w etapach. Dlatego jak dotąd uruchomiono PDO dla grupy ponad 700 osób. Co ważne, na realizację PDO Poczta Polska nie otrzymała dodatkowych funduszy i obecnie program jest finansowany ze środków własnych" – podano w komentarzu przesłanym Gazecie Prawnej.
"Z uwagi na brak możliwości oszacowania liczby pracowników, która zdecyduje się na rozwiązanie umowy o pracę w ramach PDO, Pracodawca zdecydował się na rozpoczęcie działań restrukturyzacyjnych od najkorzystniejszych dla pracowników, a w zależności od skuteczności tego przedsięwzięcia będzie z poszanowaniem przepisów prawa podejmował dalsze kroki. Wstępna ocena odpowiedzi pracowników w pierwszym etapie Programu jest jednak bardzo pozytywna, a w ciągu najbliższych tygodni dane w tej sprawie będą kompletne w 100 procentach" – wskazało biuro prasowe Poczty Polskiej.
Związkowcy piszą do PIP
Solidarność wniosła do Państwowej Inspekcji Pracy o przeprowadzenie kontroli w zakresie podejrzenia naruszenia przez pracodawcę przepisów ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn nie dotyczących pracowników oraz przeprowadzenie postępowania kontrolnego w zakresie podejrzenia naruszenia Kodeksu pracy polegającego na nieprzestrzeganiu zasad równego traktowania oraz zakazu dyskryminacji.
Jak związkowcy uzasadniają swoją decyzję?
Wskazano, że w ciągu ostatniego miesiąca część pracowników Poczty Polskiej została poinformowana, że jest objęta ocenami mającymi na celu zakwalifikowanie ich do rozwiązanie umów o pracę w ramach programu dobrowolnych odejść.
"Jednakże pracownicy objęci ocenami nie zostali zapoznani z treścią dokonanej weryfikacji ani też nie mogli w żaden sposób do niej się odnieść. Do tego programu, obejmującego wstępnie 700 osób. zostali wskazani przez pracodawcę również pracownicy, którzy nie zostali poddani żadnym ocenom bez wskazania im jakichkolwiek zasad" – podano w piśmie.
Związkowcy uzupełnili, że w wyniku przeprowadzonych ocen części pracowników zaproponowano skorzystanie z PDO, a część z ocenianych pozostała w stosunku pracy i zostanie najprawdopodobniej objęta zwolnieniami grupowymi.
Zwolnienia grupowe? Pracodawca odpowiada
"S" podkreśla, że program dobrowolnych odejść w Poczcie Polskiej nosi znamiona zwolnień grupowych. Dlaczego? Ponieważ to pracodawca wskazuje precyzyjnie osoby do tego programu, a nie sami pracownicy.
"W związku z tym, że pracodawca przeprowadził oceną, po czym skierował do precyzyjnie wyselekcjonowanej grupy osób ofertą z programem dobrowolnych odejść, która przekracza 30 osób, rodzi się zasadna wątpliwość, czy pracodawca tym samym nie naruszył ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników?" – czytamy we wniosku podpisanym przez Wiesława Królikowskiego.
Na te zarzuty odpowiada pracodawca.
"Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego (wyrok z 22 października 2022 r. I PK 141/18) zastosowanie PDO zamiast przeprowadzenia procedury zwolnień grupowych nie jest obejściem przepisów prawa, a także, że "pracodawca ma wybór i może zdecydować, że uruchamia procedurę zwolnień grupowych albo program dobrowolnych odejść, ale bez rygorów przewidzianych w tej ustawie [tzw. ustawie o zwolnieniach grupowych]", a PDO od strony formalnej nie jest ofertą pracodawcy do rozwiązania stosunku pracy, a <<zachętą do rozpoczęcia negocjacji w ujęciu art. 72 k.c.". Obecny Regulamin jest wzorowany na Regulaminie z 2016 r., którego przywołane orzeczenie dotyczy>>" – wskazano.
PDO budzi wątpliwości urzędów pracy i ZUS-u
Pytania dotyczące programu dobrowolnych odejść piętrzą się wśród pracowników. Jak podał Związek Zawodowy Pracowników Poczty, pojawiają się liczne wątpliwości dotyczące podanej podstawy prawnej w Porozumieniu PDO.
Związkowcy dowiedzieli się od kierownictwa HR spółki, że zarówno oddziały ZUS, jak i urzędy pracy każdego pracownika rozpatrują indywidualnie, co wzbudza zdziwienie związkowców.
"Wg pozyskanych informacji, statut osoby bezrobotnej powinien być przyznawany wraz z ubezpieczeniem zdrowotnym.
Zwróciliśmy się do pracodawcy z wnioskiem o pilne wystąpienie do właściwych jednostek nadrzędnych ZUS i PUP o wydanie jednolitej interpretacji. Na chwilę obecną, sytuacja każdego pracownika korzystającego z PDO rozpatrywana jest indywidualnie przez właściwe jednostki terenowe ZUS/PUP do której można się o taką informację zgłosić" – podaje ZZPP.
Sytuacja w spółce pozostaje trudna. Przypomnijmy, że niedawno ogłoszono wyniki referendum strajkowego, w którym wzięło udział ponad 33 tys. pracowników, z czego 96,43 proc. opowiedziało się za strajkiem.