Krajowy plan działań na rzecz zatrudnienia to ważny, opracowywany cyklicznie dokument, w którym analizuje się sytuację na rynku pracy, stawia diagnozy i proponuje rozwiązania.
„Od «planu działań» oczekiwalibyśmy szczegółowego opisu konkretnych kroków, harmonogramu ich realizacji oraz klarownej wizji, jak te działania mają przyczynić się do osiągnięcia zamierzonych celów. Pomimo trafnych założeń, dokument prezentuje cele w sposób zbyt ogólny, opierając się na nieprecyzyjnych koncepcjach zamiast na konkretnych działaniach popartych odpowiednimi analizami i kalkulacjami” – pisze w opinii do projektu Konfederacja Lewiatan.
Eksperci Konfederacji podejrzewają, że prawdopodobnie błędnie policzono wskaźnik zatrudnienia w Polsce w 2023 r. dla osób w wieku 20–64 lata (77,9 proc.) i dlatego wyszedł on na poziomie wyższym niż średnia unijna (75,3 proc.). Gdyby przestawione w projekcie obliczenia były prawidłowe, to znaczyłoby, że od osiągnięcia 78,3 proc., a taki wskaźnik zatrudnionych chcemy mieć do 2030 r., brakuje nam już tylko 0,6 pkt proc. Kolejny zarzut dotyczy posługiwania się w planie nieaktualnymi danymi na temat najbardziej deficytowych zawodów. Natomiast teza o niskim odsetku Polaków kształcących się po uzyskaniu formalnego wykształcenia nie została poparta danymi, podobnie jak stwierdzenie o braku wsparcia ze strony aktualnych pracodawców czy teza opisująca napływ migrantów zarobkowych do Polski jako czynnik zwiększający prekaryjność zatrudnienia (niepewne miejsce pracy, brak świadczeń, niska płaca).
„Teza dotycząca prekaryjnych warunków, w których pracują cudzoziemcy, oraz znacznego odsetka pracy na podstawie umów cywilnoprawnych ponownie nie została uzasadniona. Tymczasem zgodnie z danymi ZUS większość cudzoziemców pracuje na umowie o pracę (w grudniu 2022 roku – 59,1 proc.)” – czytamy w opinii Konfederacji Lewiatan. Eksperci uważają, że w Ministerstwie Rodziny Pracy i Polityki Społecznej brakuje najwyraźniej pomysłów na rzecz rozwoju umiejętności pracowników spoza Unii. Przypominają też o potrzebie stworzenia systemu uznawania ich kwalifikacji. Autorzy planu skupiają się na zagrożeniach, zupełnie pomijając korzyści gospodarcze płynące z zatrudnienia migrantów zarobkowych, którzy od lat uzupełniają luki kadrowe w różnych gałęziach polskiej gospodarki.
Eksperci zwracają też uwagę, że planowane działania, które mają sprawiać, by rynek pracy był przyjazny dla rodziny, powinny być kierowane do obojga rodziców. Ich zdaniem to od poziomu zaangażowania mężczyzn w obowiązki rodzinne w dużej mierze zależy, czy kobieta zdecyduje się na powrót do pracy. Potrzebna jest więc zmiana w podejściu do wychowania dziecka na rzecz większego zaangażowania ojców w opiekę i promowanie modelu partnerskiego. ©℗