Chodzi o projekt rozporządzenia autorstwa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), który przewiduje czterokrotną podwyżkę opłat za złożenie wniosku o wydanie zezwolenia na pracę oraz oświadczenia o powierzeniu pracy cudzoziemcowi. W przypadku prac sezonowych rolnicy zapłacą 120 zł za jednego migranta (dziś jest to 30 zł). Natomiast np. za zezwolenie na pracę na okres nieprzekraczający trzech miesięcy – 200 zł (obecnie 50 zł), a na dłuższy czas – 400 zł (100 zł).

Tak drakońskiej podwyżce sprzeciwiły się Stowarzyszenie Polskich Plantatorów Borówki, Stowarzyszenie Plantatorów Truskawki, Zrzeszenie Producentów Papryki RP oraz Krajowa Rada Izb Rolniczych.

Posłowie PSL skierowali do MRiRW pytanie, czy resort był informowany o planowanych zmianach w wysokości opłat za zatrudnianie cudzoziemców. Ten wyjaśnił, że pierwotna wersja projektu rozporządzenia zakładała utrzymanie dotychczasowych, niskich stawek. Dopiero w trakcie uzgodnień, pod wpływem uwag Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, autor projektu – MRPiPS – zdecydował się na znaczne podwyższenie opłat. Wówczas resort rolnictwa dowiedział się o tej niekorzystnej zmianie dla rolników.

„MRiRW poinformowało wtedy, że przyjęcie w projektowanym rozporządzeniu nowych, czterokrotnie wyższych opłat w związku ze złożeniem wniosku spowoduje wyraźny wzrost kosztów produkcji rolnej (m.in. kosztów związanych z zatrudnieniem głównie pracowników sezonowych)” – zaznacza Adam Nowak, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.

Wyjaśnia, że cudzoziemcy odgrywają znaczącą rolę w polskim rolnictwie, głównie jako pracownicy sezonowi, wypełniając luki kadrowe, szczególnie w okresach intensywnych prac polowych. „Jest to znacząca pomoc dla rolników, którzy mają trudności ze znalezieniem pracowników do zbiorów, zwłaszcza owoców i warzyw” – podkreśla Adam Nowak.

Tylko w pierwszej połowie 2025 r. producenci rolni złożyli ponad 41 tys. wniosków o udzielenie zezwolenia na pracę sezonową. Powiatowe urzędy pracy w tym czasie wydały 10 tys. takich zgód.

„Prace nad projektem rozporządzenia są nadal prowadzone i dotychczas nie wypracowano ostatecznego rozwiązania w związku z uwagami m.in. resortu rolnictwa” – uspokaja Adam Nowak. ©℗