Lubimy rozmawiać o polityce

Polacy to jeden z najbardziej rozpolitykowanych narodów w Unii Europejskiej. Tak wynika z niedawnego sondażu Eurobarometru, w którym zapytano respondentów o to, czy przy okazji spotkań towarzyskich i rodzinnych rozmawiają o polityce lub bieżących kwestiach społecznych. Wyższy niż u nas odsetek odpowiedzi „często” zanotowano jedynie w krajach południa Europy. Podobnie jak w całej UE, dwa najchętniej poruszane w Polsce tematy to zdrowie (i system opieki zdrowotnej) oraz demokracja i rządy prawa. Rzadziej niż większość Europejczyków dyskutujemy o zmianach klimatu, a częściej o bezpieczeństwie. Różnimy się też doborem źródeł informacji. Polacy częściej sięgają do źródeł cyfrowych, jak media społecznościowe czy blogi. ©Ⓟ

Gdy spotkasz się z przyjaciółmi lub rodziną, jak często rozmawiasz o bieżących sprawach społecznych i politycznych
ikona lupy />
Gdy spotkasz się z przyjaciółmi lub rodziną, jak często rozmawiasz o bieżących sprawach społecznych i politycznych / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

Odrobinę lepiej w praworządności

W rankingu rządów prawa amerykańskiego World Justice Project Polska znalazła się w tym roku na 32. miejscu, najwyższym od 2020 r. Pod uwagę branych jest 45 elementów dotyczących rządu, korupcji, praw człowieka, bezpieczeństwa, prawa cywilnego i karnego. Wyższa pozycja to skutek tego, że w innych krajach jest gorzej. „Globalny kryzys praworządności ponownie przyspieszył. W 2025 r. aż 68 proc. krajów odnotowało pogorszenie praworządności w porównaniu z 57 proc. rok wcześniej. Polska należy do mniejszości krajów, w których wskaźnik praworządności wzrósł” – napisali autorzy rankingu. W regionie obejmującym UE i Europejską Strefę Wolnego Handlu oraz Amerykę Północną (łącznie 31 krajów) jesteśmy na 24. pozycji. 22 państwa w tym regionie zanotowały w tym roku regres praworządności. ©Ⓟ

Polska w światowym rankingu rządów prawa
ikona lupy />
Polska w światowym rankingu rządów prawa / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

FUS mniej pod kreską

W 2030 r. deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wyniesie 80–138 mld zł – szacuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Deficyt na przyszły rok jest prognozowany w przedziale 77–85 mld zł. Czy te kwoty powinny niepokoić? Niekoniecznie. Nowe prognozy ZUS są wyraźnie… bardziej optymistyczne, te niż prezentowane jeszcze rok wcześniej. Wtedy na koniec pięcioletniego okresu projekcji deficyt szacowano w przedziale 118–170 mld zł. ZUS jest więc daleki od wieszczonego czasem w publicystyce bankructwa. Inna sprawa, że projekcje nie tylko opierają się na sytuacji obecnej, lecz także biorą pod uwagę prognozy makroekonomiczne i demograficzne resortu finansów. A nawet niewielkie modyfikacje założeń mogą dawać znaczące różnice w dochodach i wydatkach FUS. ©Ⓟ

Prognozowane saldo Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
ikona lupy />
Prognozowane saldo Funduszu Ubezpieczeń Społecznych / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe