Korzystne dla zadłużonych we frankach szwajcarskich orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej stało się impulsem dla pełnomocników kredytobiorców, by podważać zgodność z unijnym prawem także innych umów kredytowych. Po fali przegranych dla banków spraw frankowych mogłaby nadejść równie wielka fala pozwów opartych o tzw. sankcję kredytu darmowego (o czym wielokrotnie informowaliśmy na łamach DGP) oraz spraw, w których kwestionuje się transparentność wskaźnika WIBOR. Stanowi on podstawę do obliczania poziomu oprocentowania kredytów udzielanych w złotych, a mechanizm jego funkcjonowania jest praktycznie niezależny od banków (patrz infografika).
Dotychczas fala pozwów WIBOR-owych nie nadeszła, a wszystkie z nieco ponad stu prawomocnych orzeczeń dotyczących tego rodzaju spraw są na korzyść banków. Reprezentujący kredytobiorców prawnicy, z którymi rozmawiamy, przekonują, że wynika to z ostrożności polskich sędziów oraz oczekiwania na to, co powie TSUE. Jego rzecznik generalny głos w tej sprawie zabierze już w czwartek, odpowiadając na cztery pytania prejudycjalne zadane w 2024 r. przez Sąd Okręgowy w Częstochowie (sprawa C – 471/24, PKO BP). Sam trybunał wypowie się zaś najprawdopodobniej na początku 2026 r. (opinia rzecznika generalnego nie jest dla niego wiążąca, choć zazwyczaj wyroki TSUE są z nią zbieżne).
Rzecznik generalny TSUE wskaże co może badać sąd
Kluczowa będzie odpowiedź na pierwsze z pytań częstochowskiego sądu. Sędzia dąży w nim do ustalenia, czy unijna dyrektywa 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich daje podstawy do badania postanowień umownych dotyczących zmiennego oprocentowania na podstawie wskaźnika referencyjnego WIBOR. Pozytywna odpowiedź na to pytanie otwiera drogę do kwestionowania umów kredytowych, w których posłużono się WIBOR-em do wyliczenia wysokości oprocentowania kredytu i ustalenia rat kapitałowo-odsetkowych.
Podczas rozprawy w tej sprawie 11 czerwca br. pełnomocnicy kredytobiorców swoją argumentację oparli jednak nie na wykazaniu wadliwości samego wskaźnika, ale na tym, że mechanizm jego działania nie jest komunikowany kredytobiorcom w sposób wystarczająco transparentny. O umocowanie w polskim prawie WIBOR-u dopytywali jednak sami sędziowie.
- W polskim systemie nie istnieje norma, która nakazywałaby bankom stosowanie WIBOR jako podstawy oprocentowania. Była to wyłącznie decyzja biznesowa przedsiębiorcy, wkomponowana do wzorca umowy. Zatem – zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą TSUE – powinna być traktowana jak każde inne postanowienie i oceniana pod kątem uczciwości wobec konsumenta – przekonuje Karolina Pilawska, adwokat reprezentująca kredytobiorców z kancelarii Pilawska Zorski.
Innego zdania są banki, które nie widzą podstaw prawnych dających sądom narzędzia do badania zgodności WIBOR-u z dyrektywą 93/13 i wskazują, że kredytobiorcom są przekazywane w umowach wszystkie niezbędne informacje. Zdaniem Związku Banków Polskich (ZBP) informowanie kredytobiorców o technicznych szczegółach konstruowania wskaźnika WIBOR jest niezasadne i nie wynika z unijnego prawa. Ten punkt widzenia zyskał poparcie m.in. polskiego rządu. „Stanowiska Komisji Europejskiej oraz rządów Polski i Portugalii są w pełni zgodne z wielokrotnie wyrażanym stanowiskiem sektora bankowego i krajowych regulatorów – nie ma żadnych podstaw do tego, by badać WIBOR i podważać jego rzetelność, wiarygodność i zgodność z prawem. Jest on wskaźnikiem obiektywnym, rynkowym i zależnym przede wszystkim od polityki pieniężnej banku centralnego. Ustalanie WIBOR jest w pełni transparentne i jawne” – czytamy w stanowisku ZBP wydanym po czerwcowej rozprawie w TSUE.
Czy WIBOR jest transparentny?
Karolina Pilawska wskazuje, że TSUE od lat podkreśla, że „prosty i zrozumiały język” nie oznacza jedynie poprawności stylistycznej, ale realną możliwość oceny konsekwencji ekonomicznych.
- Konsument powinien wiedzieć nie tylko, że oprocentowanie jest zmienne, ale także jakie czynniki wpływają na WIBOR, jak często ulega on zmianom oraz w jakiej skali może obciążyć budżet domowy. Jeżeli zamiast rzetelnych danych, wykresów i symulacji kredytobiorca otrzymywał jedynie ogólniki o „ryzyku stopy procentowej”, warunek przejrzystości nie został spełniony – mówi mec. Pilawska.
- W mojej ocenie opiniarzecznika generalnego TSUE będzie prokonsumencka. To może otworzyć nowy rozdział w sporach kredytowych w Polsce i dać złotówkowiczom realne narzędzia do kwestionowania nieuczciwych umów – dodaje Pilawska.
W podobnym tonie wypowiada się reprezentująca kredytobiorców Karolina Marusińska-Bilbin, radca prawny z kancelarii KMB Legal, która zastrzega jednak, że nawet korzystne dla kredytobiorców opinia rzecznika generalnego TSUE i sam wyrok trybunału nie przesądzą o konieczności unieważniania umów kredytowych.
- To sądy krajowe będą oceniać, czy klauzule odsyłające do WIBOR można uznać za sprzeczne z wymogami dobrej wiary i powodujące znaczącą nierównowagę praw i obowiązków wynikających z umowy ze szkodą dla konsumenta z uwagi na niedopełnienie przez bank obowiązków informacyjnych – mówi mec. Marusińska-Bilbin.
Zdaniem naszej rozmówczyni można się spodziewać, że TSUE określi skutki ewentualnej abuzywności klauzul odwołujących się do wskaźnika WIBOR. Trybunał powinien wyjaśnić, czy po ewentualnym wyeliminowaniu WIBOR-u umowa upada w całości, czy pozostaje w mocy z zachowaniem wyłącznie marży bankowej.
Czy opinia rzecznika generalnego TSUE będzie przełomowa dla kredytobiorców?
Zupełnie odmienne prognozy snuje Wojciech Wandzel, adwokat, lider Praktyki Banking & Finance w kancelarii KKG Legal oraz pełnomocnik banków w sądach. Według niego WIBOR ma silne umocowanie w unijnym rozporządzeniu BMR, a konieczność odwoływania się do właśnie tego rodzaju wskaźnika (zgodnego z BMR) wynika z ustawy o kredycie hipotecznym.
- Rzecznik generalny powinien uwzględnić, że w rozporządzeniu BMR zadbano o wyważenie interesów stron, w tym interesów konsumenta, stąd niezasadne byłoby badanie wskaźnika WIBOR na gruncie przepisów o niedozwolonych postanowieniach umownych. Przepisy BMR zmierzają także do ochrony konsumenta i w związku z tym klauzule odsetkowe odnoszące się do kluczowych wskaźników referencyjnych (takich jak WIBOR) nie mogą być uznane za nieuczciwe. Kontrola reprezentatywności wskaźników kluczowych może być dokonywana tylko na gruncie rozporządzenia BMR, natomiast sąd krajowy nie powinien badać abuzywności takiego wskaźnika – mówi mec. Wandzel.
Nasz rozmówca podkreśla też, że samo stwierdzenie braków w dopełnieniu obowiązków informacyjnych nie przesądza o abuzywności postanowień umownych, a jedynie otwiera drogę do ich badania.