Przez lata wskaźnik ten pozostawał niemal niezauważalnym elementem umów kredytowych (jeszcze w sierpniu 2021 r. WIBOR 6M wynosił 0,25 proc.). Jednak w wyniku zmian makroekonomicznych i polityki pieniężnej w listopadzie 2022 r. osiągnął 7,82 proc., a obecnie (lipiec 2025) wynosi ok. 4.84 proc. Utrzymujące się wysokie stawki WIBOR-u sprawiły, że wielu kredytobiorców, inspirowanych orzeczeniami w sprawach tzw. kredytów frankowych, zaczęło kwestionować umowy z oprocentowaniem opartym na wskaźniku WIBOR. Choć w sądach zapadło już kilkadziesiąt wyroków, a niemalże wszystkie z nich są niekorzystne dla kredytobiorców, nie wstrzymuje to stopniowego wzrostu ilości spraw sądowych o tym charakterze.
Co mówią kredytobiorcy
Ich pozwy koncentrują się wokół dwóch typów zarzutów:
- samego wskaźnika WIBOR – podnoszone są wątpliwości co do sposobu jego wyliczania, manipulacje przez banki jego wysokością i użycia w umowach kredytu sprzecznie z prawem,
- niewypełnienia obowiązków informacyjnych – konsumenci twierdzą, że banki niewystarczająco informowały o ryzyku zmian oprocentowania i sposobie działania wskaźnika WIBOR oraz że formułowały umowy w sposób nieczytelny.
Wskaźnik w umowach kredytów konsumenckich
Od grudnia 2020 r. WIBOR jest uznany za kluczowy wskaźnik referencyjny w rozumieniu unijnego rozporządzenia BMR (tj. rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/1011 z 8 czerwca 2016 r. w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne w instrumentach finansowych i umowach finansowych lub do pomiaru wyników funduszy inwestycyjnych). Oznacza to, że musi spełniać restrykcyjne standardy rzetelności i transparentności. Podlega też nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego.
Sądy krajowe – analizując sprawy dotyczące kredytów o zmiennym oprocentowaniu – w większości odrzucają zarzuty konsumentów. Wskazują m.in., że:
- WIBOR nie jest ustalany przez strony umowy ani negocjowany, lecz wynika z rynkowych uwarunkowań, takich jak stopy procentowe czy wysokość inflacji (por. wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie, sygn. akt I C 162/22);
- proces ustalania wskaźnika jest wieloetapowy, transparentny i odporny na wpływy pojedynczych banków;
- spadek WIBOR-u działa na korzyść kredytobiorców, co osłabia argument o rzekomej nierównowadze stron (por. wyrok Sądu Rejonowego w Gdyni, sygn. akt I C 654/23).
Abuzywność klauzul umownych
Zarzuty dotyczące abuzywności opierają się na art. 3851 kodeksu cywilnego (dalej: k.c.) oraz na dyrektywie 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Istotny jest tu jednak art. 1 ust. 2 dyrektywy, który nie pozwala oceniać abuzywności postanowień umownych, jeżeli odzwierciedlają one obowiązujące przepisy ustawowe lub wykonawcze.
W przypadku kredytów hipotecznych dla konsumentów, sądy wskazują, że obowiązujące przepisy polskiej ustawy o kredycie hipotecznym (w tym art. 29 ust. 2 i art. 4 pkt 28 u.k.h.) przewidują stosowanie w kredytach o zmiennym oprocentowaniu referencyjnych wskaźników w rozumieniu rozporządzenia BMR. W związku z tym sądy dochodzą do wniosku, że stosowanie WIBOR-u w umowach tego rodzaju zostało przewidziane ustawowo, a zatem nie podlega ocenie pod kątem abuzywności (por. wyrok SO w Łomży, sygn. akt I C 405/23).
Ta argumentacja niekoniecznie przekłada się na inne typy kredytów konsumenckich. Badanie abuzywności wchodzi w grę, jeśli postanowienia dotyczące oprocentowania nie były indywidualnie uzgodnione oraz nie sformułowano ich w sposób jednoznaczny.
Jednak zgodnie z dominującym orzecznictwem, klauzule dotyczące oprocentowania stanowią główny przedmiot umowy – mogą być oceniane pod kątem abuzywności tylko, jeśli są niejednoznaczne (por. wyrok SO w Gliwicach, sygn. akt I C 308/24). Przy ocenie jednoznaczności brana jest pod uwagę zarówno przejrzystość językowa postanowień, jak i to, czy banki wywiązały się z obowiązku informacyjnego – m.in. przedstawiając symulację rat i udostępniając informacje o ryzyku. Sądy biorą też pod uwagę, czy klient podpisał oświadczenie, że zrozumiał warunki umowy.
Pytania do TSUE
W związku z narastającym sporem prawnym Sąd Okręgowy w Częstochowie wystąpił do TSUE z czterema pytaniami prejudycjalnymi. Zmierzają one do wyjaśnienia:
- czy można badać abuzywność klauzul o wskaźniku WIBOR, jeśli odzwierciedlają one przepisy krajowe?
- czy postanowienia dotyczące tego wskaźnika stanowią główny przedmiot umowy i są jednoznaczne?
- czy klauzule o WIBOR-ze spełniają warunki uznania za niedozwolone?
- jakie są skutki uznania ich za niedozwolone – czy np. umowa może obowiązywać dalej bez WIBOR-u, z samą marżą banku?
Odpowiedzi TSUE będą miały kluczowe znaczenie, ponieważ zgodnie z zasadą zgodnej wykładni prawa krajowego z prawem unijnym, sądy krajowe są zobowiązane dostosować swoje orzeczenia do wykładni TSUE. Rozprawa przed TSUE w sprawie C-471/24 odbyła się 11 czerwca 2025 r. Co ciekawe, pełnomocnik strony powodowej przyznał podczas rozprawy ustnej, że nie kwestionuje samego mechanizmu działania WIBOR. Opinia Rzecznika Generalnego ma zostać przedstawiona 11 września 2025 r., a ostatecznego wyroku można się spodziewać w pierwszej połowie 2026 r.
Perspektywy wskaźnika
W naszej ocenie zarzuty dotyczące legalności WIBOR-u (oraz jego wyliczania) nie znajdują uzasadnienia, zwłaszcza w świetle decyzji KNF oraz uregulowań unijnych.
Argument, że banki mogą manipulować tym wskaźnikiem – przesyłając dane, na podstawie których jest on wyznaczany – nie jest poparty dowodami. Podobnie nie przekonują twierdzenia o abuzywności klauzul – zwłaszcza w kontekście ustawowego uregulowania stosowania wskaźników referencyjnych. Nie oznacza to jednak, że orzeczenie TSUE nie może zmienić praktyki orzeczniczej. Odpowiedzi Trybunału przesądzą o zakresie, w jakim sądy krajowe będą mogły badać zgodność klauzul dotyczących WIBOR-u z prawem konsumenckim i jakie skutki dla umów kredytowych wywoła ewentualne uznanie ich za niedozwolone (i ewentualnie wyjaśni kwestie związane z ww. obowiązkiem informacyjnym). Obecny stan prawny bowiem sugeruje, że takie klauzule nie mogą być badane pod kątem abuzywności.
Ostateczny kształt orzeczenia TSUE w tej sprawie z pewnością będzie miał dalekosiężne skutki nie tylko dla banków i kredytobiorców, ale też dla całego polskiego rynku finansowego. ©℗