Nowo powstałej firmie, która chce się wyróżniać wśród konkurencji, w wizualnej identyfikacji ma pomóc logo. Jednak początkujący przedsiębiorca może mieć problem, gdy okaże się, że jest ono bardzo podobne do tego, którego używa inny podmiot działający na rynku od wielu lat. Tłumaczymy, jak zabezpieczyć biznes przed przejęciem znaku towarowego.
Ten może się obawiać (całkiem słusznie), że młody biznesmen przejmie jego klientów. Z kolei ten ostatni, przywłaszczając sobie oznaczenie i rejestrując je jako własny znak towarowy, naraża się na konsekwencje, które mogą doprowadzić nawet do unieważnienia jego znaku towarowego. Co można zrobić w takiej sytuacji?
Przyznawanie praw ochronnych na znak towarowy
Posiadanie prawa ochronnego na znak towarowy oznacza uprawnienie do korzystania z niego w sposób zawodowy i zarobkowy na całym terytorium Polski. Wskazuje na to art. 153 prawa własności przemysłowej (dalej: p.w.p.). Warto dodać, że znaki towarowe rejestrowane są na rzecz określonej klasy towarów i usług, a zatem ich podstawową funkcją jest oznaczanie oraz informowanie konsumentów o pochodzeniu tych towarów i usług.
W obrocie gospodarczym mogą funkcjonować znaki do siebie podobne, ponieważ Urząd Patentowy RP podczas ich rejestracji nie bada, czy znak nie jest podobny do wcześniej zarejestrowanych. Jeżeli przedsiębiorca miał wcześniej identyczny lub podobny znak towarowy, aby zapobiec niepożądanej rejestracji znaku konkurenta, może i powinien zgłosić sprzeciw (w terminie trzech miesięcy od daty ogłoszenia w Biuletynie Urzędu Patentowego RP o zgłoszeniu znaku). Pozwala to zawczasu zapobiec wprowadzeniu na rynek szkodliwego dla niego oznaczenia.
Unieważnienie znaku konkurenta
Jeżeli jednak wskazany termin upłynął, przedsiębiorca może również próbować unieważnić znak towarowy w ramach postępowania spornego przed Urzędem Patentowym RP. Jeżeli jest on właścicielem wcześniejszego znaku towarowego, sprawa o unieważnienie nie powinna nastręczać trudności. W tym przypadku istotne jest, aby kwestionowany znak towarowy był podobny lub identyczny do znaku wcześniejszego oraz by był zarejestrowany w celu oznaczania tożsamych lub podobnych towarów i usług.
Jeżeli znaki nie są identyczne, lecz podobne, należy pamiętać o dodatkowej przesłance wprowadzonej przez ustawodawcę, od której uzależniona jest możliwość unieważnienia znaku, tj. o ryzyku wprowadzenia w błąd co do pochodzenia towarów lub usług. Podobieństwo znaków oceniane jest na trzech płaszczyznach: fonetycznej, wizualnej i koncepcyjnej. Podczas badania urząd zwraca uwagę również na elementy odróżniające i dominujące w znakach oraz ich umiejscowienie. Decydująca jest jednak całościowa ocena po porównaniu znaków, w której bierze się pod uwagę wszystkie uwzględniane elementy i ogólne wrażenie, jakie one wywołują.
!Aby skutecznie chronić prawa własności intelektualnej, należy zawczasu zadbać m.in. o rejestrację używanych oznaczeń jako znaków towarowych. W przeciwnym razie przedsiębiorcę może czekać długa i skomplikowana droga, by konkurent przestał używać przejętego bezprawnie oznaczenia.
Sprawa jest jednak bardziej złożona, jeśli przedsiębiorca korzystał z danego oznaczenia wcześniej niż konkurent, który zarejestrował znak, ale nigdy go nie zarejestrował jako znaku towarowego. Wówczas podstawą roszczeń może być fakt dokonania zgłoszenia znaku towarowego przez konkurenta w złej wierze. W tym kontekście warto odnotować, że pojęcie „złej wiary” nie zostało zdefiniowane w p.w.p., a jej wykazanie może nastręczać wielu trudności dowodowych. Powszechnie przyjmuje się, że aby udowodnić złą wiarę zgłaszającego, trzeba wykazać, że wiedział on lub powinien był wiedzieć, iż osoba trzecia używa identycznego lub bardzo podobnego oznaczenia. Dodatkowo należy wykazać, że zgłaszającemu przyświecały naganne intencje.
Prawo do niezarejestrowanego oznaczenia
Należy wskazać, że polski ustawodawca nie wprowadził przepisów dotyczących tzw. niezarejestrowanego znaku towarowego. Ochronę takich oznaczeń wywodzi się jednak często z art. 10 ust. 1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Regulacja ta dotyczy czynu nieuczciwej konkurencji polegającego na wprowadzającym w błąd oznaczeniu towarów lub usług. W literaturze prawniczej trwa spór, czy przepis przyznaje przedsiębiorcy, którego oznaczenie było na rynku pierwsze, jakiekolwiek prawa podmiotowe. Z praktycznego punktu widzenia spór ten nie ma dużego znaczenia. Istotne jest natomiast, że przedsiębiorca, któremu przysługuje wspomniane pierwszeństwo, może żądać od konkurenta zaniechania posługiwania się oznaczeniem późniejszym. Jeżeli jednak konkurent zarejestrował to oznaczenie jako znak towarowy, skuteczne dochodzenie praw z powyższej podstawy może wymagać unieważnienia tego znaku.
Używanie w dobrej wierze
Może się również zdarzyć, że konkurent jest małą firmą, która działa jedynie na rynku lokalnym i używa swojego oznaczenia zarejestrowanego jako znak towarowy w dobrej wierze. Wówczas, zgodnie z art. 160 p.w.p., taki podmiot nadal może bezpłatnie używać tego oznaczenia, ale w nie większym niż dotychczas zakresie. Oznacza to, że przedsiębiorca, który chciałby zwalczyć korzystanie z takiego oznaczenia, musi liczyć się z ustawową ochroną konkurenta. Regulacja ta może być niesatysfakcjonująca dla podmiotów, które prowadzą znaczną działalność lub zamierzają ją rozszerzać. W takiej sytuacji tzw. użytkownik uprzedni będzie mógł korzystać z pozytywnych skojarzeń z oznaczeniami przedsiębiorcy. ©℗
Podstawa prawna
Podstawa prawna
• art. 153, art. 160 ustawy z – Prawo własności przemysłowej (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz.1170)
• art. 10 ust. 1 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1233)