Zarządzanie w polskich spółdzielniach obfituje w patologie. "Różne osoby nakłaniają do podpisania pełnomocnictwa. Czasem po prostu wyłudzają dane, nierzadko pełnomocnictwa zwyczajnie kupują. Potem na walne przywożą swoich pracowników i instruują, jak mają głosować". Ministerstwo rozwoju i technologii chce ukrócić ten proceder. W jaki sposób?
O patologii kupowania pełnomocnictw w spółdzielniach wiadomo od dawna. DGP pisał o tym problemie wielokrotnie. Osoby zainteresowane przepchnięciem korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia różnymi metodami nakłaniają członków spółdzielni- często osoby starsze- do udzielenia im pełnomocnictwa. W ten sposób na walnych zgromadzeniach, na których zazwyczaj nie ma zbyt dużej frekwencji, mogą przegłosować korzystne dla siebie decyzje. Projekt przepisów, które mają to zmienić resort rozwoju i technologii, zgodnie zapowiedzią wiceministra Tomasza Lewandowskiego, przedstawi w najbliższych dniach. Nowe przepisy dotyczące spółdzielni miałyby wejść w życie przed najbliższymi walnymi zgromadzeniami, które będą organizowane w czerwcu 2025 r. Jakie są ich założenia?
Sposób zarządzania spółdzielniami zniechęca do wsparcia finansowego
- Spółdzielnie mieszkaniowe stawiamy w centralnym punkcie, jeśli chodzi o nasze plany zwiększenia dostępności mieszkań. Planujemy uruchomienie wsparcia finansowego, by zachęcić je do budowy mieszkań lokatorskich, ale żeby udało się przekonać do tego rozwiązania rząd i parlamentarzystów, nie może być tak wiele negatywnych emocji związanych z zarządzaniem spółdzielniami. Trzeba zminimalizować napięcia, jakie są w spółdzielniach, i pierwszym krokiem do tego będzie doregulowanie pełnomocnictw – powiedział wiceminister Lewandowski na ostatnim posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. spółdzielczości mieszkaniowej
Kto będzie mógł reprezentować na walnym zgromadzeniu członka spółdzielni
Jest on zwolennikiem radykalnego ograniczenia pełnomocnictw do najbliższej rodziny członka spółdzielni: zstępnych i wstępnych. To oznacza, że członka spółdzielni mogłyby reprezentować na walnym dzieci, wnuki, prawnuki, rodzice czy dziadkowie. Zespół parlamentarny dopuszczał poszerzenie tego grona o innych członków spółdzielni, by nie spowodować ograniczenia i tak marnej frekwencji na walnych. Resort jest jednak przeciwko.- Nie jestem zwolennikiem tej opcji. Na podstawie skarg, które do nas trafiają, obawiam się, że poszerzenie kręgu osób, które mogą być pełnomocnikami może być przeszkodą w wyeliminowaniu patologii, z którą mamy obecnie do czynienia – wyjaśniła Tomasz Lewandowski.
Kupowanie głosów na walnym zgromadzeniu spółdzielni
Propozycja resortu to odpowiedź na postulat parlamentarnego zespołu ds. spółdzielczości mieszkaniowej, który zdiagnozował, że najpoważniejszym problemem spółdzielni mieszkaniowych jest właśnie proceder niekontrolowanego udzielania pełnomocnictw na walne zgromadzenia.
- Nasz zespół, na którym spotykają się spółdzielcy, zarządy, rady nadzorcze i związki rewizyjne, różni się w wielu sprawach, ale co do tego ustalenia byliśmy zgodni. W walnych zgromadzeniach często bierze dziś udział ok. 1 proc. członków spółdzielni, z czego większość stanowią pełnomocnicy, którzy podejmują najważniejsze dla spółdzielców i majątku spółdzielni decyzje – mówi DGP poseł Kamil Wnuk (Polska 2050), przewodniczący zespołu.
Nie brak osób, które w tej niewielkiej reprezentacji oraz możliwości udzielenia przez członka spółdzielni dowolnej osobie pełnomocnictwa dostrzegły okazję do zrobienia dobrego interesu.
Wprowadzają w błąd, zwłaszcza starsze osoby, co do swoich intencji, i nakłaniają do podpisania pełnomocnictwa. Czasem po prostu wyłudzają dane pod pozorem uzupełnienia danych w ankiecie na tematy związane z działalnością spółdzielni, nierzadko pełnomocnictwa zwyczajnie kupują.
Potem na walne przywożą swoich pracowników i instruują, jak mają głosować.
- Tak próbują przejąć spółdzielnie, przegłosować decyzje sprzeczne z interesem członków spółdzielni i uzyskać intratne dla swoich firm zlecenia, np. na wykonanie kosztowych prac w budynkach spółdzielni. Sytuację z pełnomocnictwami wykorzystują też zarządy, których prace spółdzielcy źle oceniają i które wiedzą, że w uczciwych warunkach nie uzyskałyby dla swoich propozycji poparcia – mówi poseł Wnuk.
Koniec ze zbieraniem głosów w trybie obiegowym
Kwestia pełnomocnictw nie będzie jedyną, która znajdzie się w nowelizacji.
W ustawie covidowej przewidziano formułę posiedzeń i podejmowania uchwał przez walne zgromadzenie spółdzielni, na piśmie albo przy wykorzystaniu środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość. Choć zastosowanie tego rozwiązania ustawodawca przewidział na czas wprowadzenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii, to niektóre spółdzielnie wykorzystywały ten przepis jeszcze w tym roku, organizując głosowania nad uchwałami walnego zgromadzenia, zbierając głosy w trybie obiegowym na piśmie. Członkowie spółdzielni skarżyli się na to rzecznikowi praw obywatelskich. W ocenie RPO podejmowanie przez walne zgromadzenie spółdzielni mieszkaniowej uchwał w drodze pisemnego zbierania głosów jest sprzeczne z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych oraz nie gwarantuje członkom tych spółdzielni realizacji przyznanych im praw. Rzecznik apelował do MRiT oraz do ministerstwa sprawiedliwości o doprecyzowanie przepisów, co również zapowiedział wiceminister Lewandowski.