Choć po czterech latach nieprzerwanych wzrostów sprzedaż zmalała o 4 proc., dochody budżetu nie zostały uszczuplone.

W ubiegłym roku w Polsce sprzedano 43 mld sztuk papierosów, o 1,8 mld mniej niż w 2019 r. Ostatni raz z podobnym spadkiem branża miała do czynienia w 2015 r. Wówczas, jak tłumaczyli eksperci Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, była to konsekwencja wzrostu cen spowodowanego głównie wysoką akcyzą, a także wprowadzeniem restrykcyjnych zakazów palenia w miejscach publicznych. Tym razem powód jest inny.
– Za całą sytuację odpowiada lockdown, zwłaszcza zamknięcie granic. Restrykcje sprawiły, że Niemcy przestali masowo przyjeżdżać do Polski po papierosy – tłumaczy przedstawiciel jednego z koncernów tytoniowych. I dodaje, że papierosy nad Wisłą są niemal o połowę tańsze niż za zachodnią granicą. Średnia cena paczki w naszym kraju wynosi 14,40 zł, a w Niemczech trzeba za nią zapłacić 5,50–6 euro (25–27,30 zł). Właściciele sklepów i hurtowni w Słubicach czy Zgorzelcu potwierdzają, że atrakcyjna cena była wabikiem i z tego powodu zdecydowana większość ich klientów pochodziła z zagranicy.
– Wraz z nastaniem epidemii, wprowadzeniem pierwszego lockdownu i zamknięciem granic sprzedaż zahamowała. Zostałem zmuszony do wstrzymania działalności na dwa miesiące. Nie miałem klientów, wśród których 90 proc. stanowią obywatele Niemiec. Po 17 listopada sytuacja jest podobna. Tym razem sprzedaż nieco ratują Polacy – mówi właściciel sklepu Zigaretten Zgorzelec Görlitz. – Przygraniczni odbiorcy, z którymi współpracujemy, zamknęli działalność na czas pierwszego lockdownu. Brak niemieckiego klienta sprawił, że ich sprzedaż spadła do zera – dodaje Łukasz Witas z hurtowni Ring, dodając, że przed bankructwem uratowało go to, że sprzedaje papierosy w całym kraju.
– Jeden z naszych oddziałów, działający w pasie przygranicznym, zanotował w ubiegłym roku sprzedaż niższą o 95 proc. – uzupełnia. Firma rozważa cięcia w zatrudnieniu, bo widoki na przyszłość nie są dobre. – Rosnące bezrobocie przekłada się na zasobność portfeli Polaków. Zaczynają oszczędzać na papierosach, widać to zwłaszcza od końca 2020 r. – tłumaczy Witas. Branża podsumowuje, że tylko w trakcie pierwszego lockodownu sprzedaż papierosów spadła o 2,2 mld sztuk. Okres wakacji przyniósł duże odbicie, do czego przyczyniły się otwarte granice i większa swoboda w wycieczkach po Polsce. Sprzedaż w tym okresie była nawet większa niż w ubiegłoroczne wakacje. Nie udało się jednak zniwelować strat z pierwszej połowy roku.
Spadek sprzedaży nie uszczuplił dochodów bud żetu państwa. Jak wynika z danych resortu finansów, w ciągu trzech kwartałów 2020 r. z akcyzy od papierosów wpłynęło 15,8 mld zł. Dla porównania w tym samym czasie 2019 r. było to 15,3 mld zł. Eksperci tłumaczą, że to efekt wzrostu akcyzy. Od stycznia 2020 r. zwiększyła się ona z 206,76 zł za tysiąc sztuk i 31,41 proc. maksymalnej ceny detalicznej do odpowiednio 228,10 zł i 32,05 proc. Mniejszy popyt nie wpłynął też na produkcję. Ta według GUS wzrosła o 4,6 proc. W 2020 r. z taśm polskich fabryk zjechały 223 mld sztuk papierosów. – 80 proc. produkcji idzie na eksport, a za granicą nie doszło do spadku popytu. W niektórych krajach dało się wręcz zauważyć większe zapotrzebowanie. Dobrym przykładem są Niemcy. Zamarła papierosowa turystyka do Polski, więc konsumenci zaczęli więcej kupować na lokalnym rynku – mówi nasz informator z branży tytoniowej.