Jutro w Sejmie odbędzie się I czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy – kodeks cywilny, ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych oraz ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (nr druku sejmowego: 1797). To jeden z elementów rządowego programu deregulacyjnego.
Celem tej nowelizacji jest przede wszystkim jednoznaczne wskazanie w przepisach, że korespondencja pomiędzy towarzystwem ubezpieczeniowym a jego klientem może przebiegać za pomocą środków komunikacji elektronicznej, czyli w praktyce za pośrednictwem e-maila. Dziś część dokumentów musi być przekazywana w formie papierowej lub wymaga ich podpisania.
Komunikacja e-meilowa z ubezpieczycielem na życzenie
Chodzi m.in. o oświadczenie ubezpieczyciela o odmowie lub zgodzie na przyznanie świadczenia. Zgodnie z art. 819 par. 4 kodeksu cywilnego otrzymanie przez poszkodowanego tego rodzaju pisma powoduje dalszy bieg przedawnienia zgłoszonego roszczenia. Po zmianach termin ten będzie liczony nie od dnia otrzymania listu pocztowego, ale od momentu otrzymania e-maila (ale tylko jeśli klient uprzednio zgodzi się na taką formę kontaktu).
Formę elektroniczną będzie mogła przybrać również komunikacja między ubezpieczycielem a klientem w odniesieniu do wymaganych prawem ostrzeżeń związanych z zawieraną umową ubezpieczenia. Dziś klienci muszą potwierdzić na piśmie otrzymanie m.in. informacji o tym, że żadna z ofert zakładu ubezpieczeniowego nie odpowiada sytuacji ubiegającego się o ubezpieczenie. Po zmianach będą mogli to zrobić za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej.
– Proponowana nowelizacja jest korzystna dla uczestników rynku ubezpieczeniowego. Uporządkowuje bowiem zasady komunikacji między klientami a zakładami ubezpieczeń i Ubezpieczeniowym Funduszem Gwarancyjnym, jednoznacznie dopuszczając przekazywanie informacji drogą elektroniczną – oczywiście tylko za zgodą odbiorcy. W praktyce oznacza to mniej formalności, szybsze przekazywanie decyzji i koniec z koniecznością oczekiwania na tradycyjny list dla tych, którzy zdecydują się na elektroniczną formę kontaktu. Dla wielu osób, które na co dzień korzystają z kanałów elektronicznych, to realne ułatwienie – ocenia dr Paweł Rafałowicz, radca prawny z kancelarii Sobota Jahira.
Kto zyska na zmianach w przepisach o polisach ubezpieczeniowych?
Choć projekt nowelizacji przygotowało Ministerstwo Finansów, to na potrzebę wdrożenia uproszczeń wskazał zespół „SprawdzaMY” założony przez miliardera Rafała Brzoskę. Dzięki wprowadzonym zmianom ubezpieczyciele nie będą musieli już prowadzić czasochłonnej korespondencji.
– To rozwiązanie jest znacznie korzystniejsze dla ubezpieczycieli. Z punktu widzenia pełnomocnika poszkodowanych oceniam je negatywnie. Problemów jest kilka. Po pierwsze, dostarczanie tego rodzaju pism za pomocą zwykłego e-maila rodzi wątpliwości dotyczące wskazania momentu, który należy uznać za tożsamy ze skutecznym doręczeniem pisma. Po drugie, z mojego doświadczenia wiem, że przeciętni konsumenci nie sprawdzają skrzynki e-mailowej regularnie. Po trzecie, e-mail może wylądować w folderze „spam” itp. Nie widzę, by spodziewane korzyści (dla towarzystw ubezpieczeniowych) przeważały nad nowymi rodzajami ryzyka, które niesie ta zmiana w formie komunikacji na linii ubezpieczyciel–ubezpieczony – mówi Paweł Czarniak, adwokat z kancelarii Czarniak Baszczyn Knacelaria Prawna s.c.
Znacznie większym entuzjastą tych rozwiązań jest Bartosz Romanowski, adwokat kierujący zespołem instytucji finansowych i ubezpieczeń oraz partner w kancelarii DWF.
– W dzisiejszych czasach, gdy wiele osób na co dzień korzysta z poczty elektronicznej, profilu zaufanego, komunikatorów internetowych i innego rodzaju narzędzi komunikacji elektronicznej, wizyta na poczcie w celu odbioru pisma od ubezpieczyciela może być przez takie osoby uznawana za niepotrzebną dolegliwość. Również po stronie ubezpieczyciela wymóg korespondencji pisemnej generuje dodatkowe koszty i nie ma w zasadzie żadnych zalet – przekonuje mec. Romanowski. Jak dodaje, trudno znaleźć uzasadnienie dla narzucania ubezpieczycielowi korespondencji w formie pisemnej i tym samym zmuszania uprawnionego do odbioru korespondencji w takiej formie.
– Jednocześnie osoby, które wolą otrzymywanie korespondencji w formie pisemnej, w dalszym ciągu będą miały zagwarantowaną taką możliwość – wystarczy, że nie wyrażą zgody na otrzymywanie korespondencji od ubezpieczyciela w formie elektronicznej – dodaje Bartosz Romanowski. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt ustawy skierowany do I czytania na posiedzeniu Sejmu