Praska prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie afery podsłuchowej. Akt oskarżenia do sądu ma być jednak przesłany w ciągu kilku najbliższych dni - poinformowała prokurator Renata Mazur. Dziś to niemożliwe ze względów technicznych, dlatego też szczegóły aktu oskarżenia prokuratura ma dziennikarzom przekazać jutro.

Śledztwo w sprawie podsłuchiwania w dwóch restauracjach kilkudziesięciu osób z kręgu polityki i biznesu warszawska prokuratura prowadziła 15 miesięcy.

Zarzuty postawiono czterem osobom - biznesmenowi Markowi Falencie, który według śledczych miał zlecić wykonanie nagrań, jego współpracownikowi Krzysztofowi Rybce oraz wykonującym nagrania dwóm pracownikom restauracji - Łukaszowi N. i Konradowi L. Grozi za to do 2 lat więzienia. Falenta do zarzutów się nie przyznaje.

Prokuratura Generalna informowała w czerwcu, że nagranych zostało przeszło 100 spotkań, w których uczestniczyło około 90 osób. Część czynności w śledztwie prowadziła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wiadomo, że przesłuchano 240 świadków, dokonano 35 przeszukań i przeprowadzono trzy eksperymenty procesowe. Uzyskano także 19 opinii kryminalistycznych.Po zakończeniu śledztwa strony będą miały dostęp do całości akt prokuratorskich. W połowie czerwca było ich 37 tomów, w tym trzy z materiałami tajnymi.