Skazany w przeszłości za pedofilię ks. Grzegorz K., dotychczas przebywający w Domu Księży Emerytów w Otwocku, został przeniesiony do zamkniętego klasztoru i odsunięty od pracy duszpasterskiej - powiedział PAP rzecznik prasowy Diecezji Warszawsko-Praskiej Jakub Troszyński.

Jak podały media, w 2014 r. ks. Grzegorz K. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata za molestowanie 11-letniego ministranta w Otwocku.

W komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Diecezji Warszawsko-Praskiej czytamy, że ks. Grzegorz K. "został poddany diagnostyce psychologicznej wykonanej przez świeckiego specjalistę psychologa - seksuologa, biegłego sądowego. Nadto uczestniczył w terapii, którą prowadził świecki specjalista z wieloletnim doświadczeniem w pracy z ofiarami i sprawcami nadużyć seksualnych. Po odbyciu terapii ksiądz zamieszkał w Domu Księży Emerytów w Otwocku, gdzie po śmierci dyrektora Domu, jako mieszkańcowi zlecono mu tymczasowo bieżące techniczne administrowanie placówką".

Troszyński wyjaśnił, że po zakończeniu postępowań przed sądami cywilnymi w sprawie ks. Grzegorza K. zostały przeprowadzone procedury przewidziane przez prawo kanoniczne i sprawa została przekazana do Stolicy Apostolskiej, która ma zdecydować o dalszych losach duchownego. "Watykan ma czas na podjęcie decyzji, którą może być wydalenie do stanu świeckiego" - zaznaczył.

Jak podkreślił, decyzja o przeniesieniu ks. Grzegorza K. zapadła "w trosce o dobro mieszkańców Otwocka i dobro Kościoła". "Do czasu, aż zapadnie decyzja, ksiądz biskup (Romuald Kamiński - PAP) ma związane ręce. Po głębszym namyśle zdecydował, że pobyt w Domu Księży Emerytów nie jest dla księdza K. wystarczającą pokutą. Stąd decyzja o przeniesieniu go do zamkniętego klasztoru. Ksiądz biskup miał na uwadze także spokój mieszkańców Domu Księży Emerytów, którzy nie są niczemu winni, i dobro lokalnej społeczności" - wyjaśnił rzecznik.

Troszyński poinformował, że ks. Grzegorz K. nie może odprawiać mszy św., spowiadać i sprawować innych posług duszpasterskich. Duchowny ma też zakaz pracy z dziećmi i młodzieżą oraz zakaz posiadania profili na portalach internetowych.

"Trzeba powiedzieć, że gdyby chodziło o osobę świecką, to po odbyciu kary taka osoba mogłaby nie niepokojona nadal mieszkać w Otwocku" - zaznaczył rzecznik.