Kijów boi się, że Brexit uniemożliwi obiecane zniesienie wiz. – Putin od dziś będzie odczuwał znacznie mniejszą presję – skomentował rezultaty referendum szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond. Jego rosyjski odpowiednik Siergiej Ławrow określił te słowa mianem „przypadku medycznego”.
Kilka dni temu Władimir Putin apelował, by „nie przywiązywać Rosji do każdego problemu i nie robić z niej straszydła”. Oficjalne reakcje Rosji pozostają jednak dość powściągliwe. Przedstawiciele władz częściej mówią o skutkach gospodarczych niż o nowej sytuacji politycznej.
– Cena ropy już spadła. Kursy funta i euro znajdują się pod presją. Bardzo poważnie wzrosła zmienność na rynku surowców i akcji. My się z tego, rzecz jasna, nie cieszymy. To stwarza dodatkowe zagrożenia dla światowej gospodarki, której jesteśmy częścią – komentował premier Dmitrij Miedwiediew. W piątek rosyjski indeks giełdowy MMWB spadł o 3,6 proc., zaś indeks RTS – o 5,2 proc. Rubel osłabł w stosunku do amerykańskiego dolara o 1 proc., zaś cena ropy Brent spadła o 6,5 proc. Wszystko to, niezależnie od zysków politycznych, nie pozostanie bez wpływu na kondycję rosyjskiej gospodarki.
Mimo to w Rosji można odczuć Schadenfreude z powodu kłopotów Unii Europejskiej. Senator Konstantin Kosaczow przewiduje, że Brexit doprowadzi do poprawy relacji UE z Rosją. – Unia w swojej obecnej formie przestała działać zarówno z punktu widzenia jej członków, jak i jej partnerów. To z pewnością doprowadzi do reform wewnętrznych, których efektem, mam nadzieję, będą bardziej konstruktywne relacje dwustronne – powiedział.
Ostrzej wypowiedział się lider liberalnych demokratów Władimir Żyrinowski. – Jesteśmy za tym, żeby państwa rozwijały się w formacie narodowym. Po Brytanii wyjdą inni, zawali się NATO, Schengen, euro. Niech żyje rubel i rozwijanie relacji Rosji ze wszystkimi demokratycznymi państwami Europy – mówił polityk. Decyzję Brytyjczyków poparł też lider donieckich separatystów Ołeksandr Zacharczenko. – To duża sprawa, bo Brytania zrobiła to, co my zrobiliśmy dwa lata temu. Też przeprowadziliśmy referendum, zagłosowaliśmy i wyszliśmy – powiedział przywódca samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.
Przeciwne nastroje panują w Kijowie. „Unia zamknie się na jakiekolwiek zewnętrzne problemy, by zająć się wewnętrznymi, żeby nie było reakcji łańcuchowej. Dlatego sankcje przeciwko Rosji najpewniej zaczną zdejmować w 2017 r., a reżim bezwizowy dla nas, Gruzji i Turcji zostanie odłożony na nieokreślony czas” – napisał bliski prezydentowi Petrowi Poroszence deputowany Wołodymyr Arjew. Urzędowy optymizm w tej sprawie zachowuje szef dyplomacji Ukrainy Pawło Klimkin. – Jestem przekonany, i proszę nie traktować tego jako czysto formalne oświadczenie, że takie kluczowe kwestie jak reżim bezwizowy nie zostaną powstrzymane – powiedział.