Cel inflacyjny nie został osiągnięty, ale jesteśmy blisko – mówi w nowym odcinku „Kasy Wilkowicza” Ludwik Kotecki z Rady Polityki Pieniężnej. Dlaczego to podkreślał? Bo w komunikacie po wrześniowym posiedzeniu Rady, na którym dokonano trzeciej w tym roku obniżki stóp procentowych, stwierdzono: „NBP będzie nadal podejmował wszelkie niezbędne działania dla zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowej, w tym przede wszystkim dla utrzymania inflacji na poziomie zgodnym z celem inflacyjnym NBP w średnim okresie.”
Komunikat po poprzednim decyzyjnym posiedzeniu – w lipcu – mówił nie o „utrzymaniu inflacji”, a o „podejmowaniu wszelkich niezbędnych działań dla (…) trwałego powrotu inflacji do celu inflacyjnego NBP”. W lipcu RPP również dokonała obniżki stóp. Obecnie podstawowa stopa banku centralnego wynosi 4,75 proc.
Stopy można obniżać, bo inflacja nie przejmuje się wysokim deficytem budżetu
Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego 12-miesięczna inflacja w sierpniu obniżyła się do 2,8 proc. z 3,1 proc. w lipcu. Celem jest – na co zwracał uwagę rozmówca Łukasza Wilkowicza – poziom 2,5 proc., choć dopuszczalne są odchylenia o 1 pkt proc. w górę i w dół.
Według Koteckiego, spadek inflacji w sierpniu pozwolił na ostatnią obniżkę stóp procentowych pomimo zapowiedzi wysokiego deficytu budżetowego. - Na razie inflacja się tymi deficytami specjalnie nie przejmuje – wskazywał członek RPP.
W trakcie rozmowy przedstawił również swój pogląd na to, jak stopy procentowe powinny kształtować się w perspektywie przyszłego roku oraz jaka powinna być tzw. docelowa stopa procentowa.
Czeka nas dyskusja na temat zwiększania dochodów budżetu
Łukasz Wilkowicz pytał Ludwika Koteckiego – w przeszłości wiceministra finansów – o ocenę projektu budżetu na 2026 r. Ekonomista wskazywał na lukę między dochodami wynoszącymi ok. 43 proc. PKB i wydatkami na poziomie 50 proc.
– Trzeba naprawdę podjąć poważną dyskusję na temat, jak tę lukę zawęzić, żeby nadmierny deficyt redukować. I niestety czeka nas, tego politycy unikają jak ognia czy jak jakiejś innej zarazy dyskusja, moim zdaniem, także na temat strony dochodowej, czyli podatków – ocenił.