Jego zdaniem nie ma żadnych dowodów na naruszenia przestrzeni państw NATO przez rosyjskie samoloty.

- Nawet nie chcę o tym mówić, ponieważ to bardzo nieodpowiedzialne oświadczenie – powiedział Pieskow podczas konferencji prasowej. Podkreślił, że „oskarżenie Rosji, że jej samoloty naruszyły cudzą przestrzeń powietrzną i wtargnęły na cudze niebo, jest bezpodstawne i nie przedstawiono na to żadnych przekonujących dowodów”.

- Pilnujemy, aby wszystkie nasze samoloty wojskowe latały ściśle zgodnie z przepisami międzynarodowymi – zaznaczył rzecznik Kremla.

Wcześniej w piątek agencja Bloomberg podała, że europejscy dyplomaci w Moskwie spotkali się w tym tygodniu za zamkniętymi drzwiami z rosyjskimi urzędnikami i ostrzegli, że NATO jest gotowe zareagować z pełną siłą na naruszenia przestrzeni powietrznej, łącznie z zestrzeliwaniem rosyjskich samolotów.

Także sekretarz generalny NATO Mark Rutte oświadczył w czwartek, że państwa członkowskie Sojuszu mogą podejmować działania wobec rosyjskich samolotów i dronów w przypadku naruszenia przez nie przestrzeni powietrznej NATO, włącznie z ich zestrzeleniem, jeśli okaże się to konieczne.

Trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 wleciały w zeszły piątek rano w przestrzeń powietrzną Estonii w pobliżu wyspy Vaindloo na Zatoce Fińskiej i pozostawały tam przez około 12 minut. W nocy z 9 na 10 września ponad 20 rosyjskich dronów wtargnęło w polską przestrzeń powietrzną. Kilka zostało zestrzelonych przez myśliwce NATO. (PAP)

zm/ mal/ jpn/