Kiedy kolejne spotkanie w sprawie pokoju w Ukrainie?

- Mamy bardzo interesujące dyskusje. Europa, pewni europejscy przywódcy, przyjeżdżają do naszego kraju w poniedziałek lub wtorek, indywidualnie. I myślę, że to załatwimy - powiedział Trump podczas rozmowy z dziennikarzami w bazie Andrews po powrocie z finału turnieju US Open w Nowym Jorku. - Musimy to załatwić, bo kiedy traci się bez powodu od pięciu do siedmiu tysięcy żołnierzy tygodniowo, trzeba to zakończyć - dodał.

Prezydent USA nie uściślił, o jakich przywódców chodzi, a Biały Dom dotąd nie odpowiedział na pytania w tej sprawie. Wiadomo natomiast, że w poniedziałek do Waszyngtonu mają przybyć europejscy urzędnicy na czele z wysłannikiem UE ds. sankcji Davidem O'Sullivanem. Mają oni dyskutować na temat sankcji z ministrem finansów USA Scottem Bessentem.

Trump nie wspomniał tym razem o zamiarze nałożenia nowych sankcji na Rosję - chociaż wcześniej mówił, że jest na to gotowy. Kolejny raz kolejny zapowiedział, że przeprowadzi rozmowę telefoniczną z Władimirem Putinem „w ciągu najbliższych kilku dni”. Stwierdził przy tym, że nie podoba mu się to, co robi Rosja i nie podoba mu się wszystko to, co związane jest z tą wojną w Ukrainie. Amerykański przywódca przyznał, że rozwiązanie konfliktu jest trudniejsze, niż mu się zdawało. Mimo to jest pewien, że mu się to uda.

Trump liczy na pokój w Strefie Gazy

Amerykański prezydent wyraził również przekonanie, że wkrótce dojdzie do zawarcia porozumienia w sprawie uwolnienia izraelskich zakładników znajdujących się w Strefie Gazy. Po raz kolejny stwierdził, że liczba żywych zakładników przetrzymywanych przez Hamas może być mniejsza, niż 20, o których informuje Izrael.

- Oni mają zakładników. Może ich być trochę mniej niż 20… oni zazwyczaj giną - dodał prezydent USA.

Trump wcześniej w niedzielę ponownie zażądał od Hamasu uwolnienia wszystkich zakładników i ostrzegał Hamas przed poważnymi konsekwencjami w razie odmowy spełnienia tego postulatu.

"Nalot" służby imigracyjnej na fabrykę Hyundaia i LG

Trump odniósł się również do kontrowersji związanych z "nalotem" służby imigracyjnej ICE na budowaną w Georgii fabrykę baterii Hyundaia i LG. Podczas obławy uzbrojeni funkcjonariusze aresztowali ponad 300 pracowników - głównie z Korei Płd. - którzy mieli posiadać nieważne wizy.

Sprawa wywołała oburzenie w Korei Płd. Prezydent Trump stwierdził, że „spojrzy na sytuację”. Jego zdaniem w niektórych przypadkach - jak w obszarze produkcji baterii i akumulatorów - konieczne jest sprowadzanie do USA zagranicznych ekspertów, by szkolili Amerykanów. Stwierdził też, że sprawa nie zaszkodziła stosunkom Ameryki z jej sojusznikiem.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ san/