– Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, (ale) musimy już teraz się przygotować na taką ewentualność – zaznaczył Marcos. Podkreślił, że geograficzna bliskość Filipin do Tajwanu oraz fakt, że na wyspie pracuje około 200 tysięcy Filipińczyków, to powody, dla których Manila nie może pozostać bierna.

Filipiny ostrzegają Chiny przed wojną o Tajwan

Chiny uznają Tajwan za swoje terytorium i nie wykluczają użycia siły, by przejąć nad nim kontrolę. Wyspa jest jednak demokratycznie rządzona i od lat odrzuca roszczenia Pekinu. Dla Filipin konflikt w cieśninie tajwańskiej oznaczałby nie tylko zagrożenie bezpieczeństwa, lecz także konieczność ochrony tysięcy obywateli.

Marcos podkreślił, że filipińska straż przybrzeżna oraz inne jednostki „nigdy się nie wycofają” i będą bronić interesów kraju na spornych wodach. Chiny roszczą sobie prawo do niemal całego Morza Południowochińskiego, obejmującego także części wyłącznych stref ekonomicznych Brunei, Indonezji, Malezji, Filipin i Wietnamu.

Starcie przy ławicy Scarborough

Do poniedziałkowego incydentu doszło w rejonie ławicy Scarborough. Chińska straż przybrzeżna użyła armatek wodnych, aby odepchnąć filipińskie jednostki. Pekin utrzymuje, że działania były „profesjonalne, znormalizowane, uzasadnione i zgodne z prawem”.

Rzecznik filipińskiej straży przybrzeżnej Jay Tarriela wyjaśnił, że podczas pościgu za filipińską jednostką doszło do „przypadkowego” zderzenia dwóch chińskich okrętów. – Jeden z nich doznał znacznych uszkodzeń – poinformował, dodając, że strona filipińska zaoferowała pomoc.

„Agresywne” działania Pekinu

Prezydent Marcos ocenił postępowanie Chin jako „agresywne”. W jego ocenie ustępstwa jedynie zachęciłyby Pekin do jeszcze śmielszych działań.

Relacje Manili z Pekinem pogorszyły się po objęciu urzędu przez Marcosa w 2022 roku. Od tego czasu filipiński przywódca zacieśnia współpracę wojskową z USA, Japonią i Australią, starając się równoważyć rosnącą presję Chin w regionie.

Groźba regionalnego kryzysu

Napięcia wokół Morza Południowochińskiego i Tajwanu sprawiają, że ryzyko szerszego konfliktu w Azji Południowo-Wschodniej rośnie z miesiąca na miesiąc. Filipiny, położone w bezpośrednim sąsiedztwie potencjalnego pola walki, muszą liczyć się z koniecznością szybkiej mobilizacji oraz ewakuacji swoich obywateli z Tajwanu.

Jak podkreślają władze w Manili, przygotowania trwają już teraz, aby w razie kryzysu możliwie szybko reagować i minimalizować skutki ewentualnych działań zbrojnych.