W ostatnich tygodniach rosyjskie i białoruskie kanały, zarówno tradycyjne, jak i społecznościowe, zdominowane zostały przez doniesienia dotyczące Tomasza Szmydta. Początkowo znany jako sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, Szmydt szybko stał się centralną postacią w kilku skandalach. Był członkiem grupy hejterskiej "Kasta/Antykasta", która zajmowała się gromadzeniem i rozprzestrzenianiem kompromitujących materiałów na sędziów niezgadzających się z polityką rządu Zjednoczonej Prawicy. Następnie ujawnił działalność tej grupy jako "sygnalista". Jednak najwięszy rozgłos wzbudziła jego współpraca ze służbami wywiadowczymi Białorusi.

Afera szpiegowska nabrała rozgłosu, gdy Szmydt, po opuszczeniu Polski, pojawił się na Białorusi, gdzie 6 maja 2024 roku ogłosił, że poprosił o azyl. Używając mediów społecznościowych takich jak Twitter/X, Facebook, Telegram oraz VK, opublikował manifest, w którym mówił o prześladowaniach, jakich rzekomo doświadczał w Polsce. Jego posty często zawierały zdjęcia i filmy z ulic Mińska, w których chwalił życie na Białorusi. Te działania wywołały intensywne zainteresowanie internautów, którzy zaczęli śledzić jego poczynania za pomocą różnych technik OSINT (Open Source Intelligence).

Szmydt podróżuje do Rosji

Analiza jego postów w mediach społecznościowych, szczególnie na Twitterze/X i Telegramie, stała się podstawą do śledzenia jego miejsc pobytu. Internauci używali geolokalizacji, aby zidentyfikować miejsca, w których pojawiał się Szmydt. Szczególną uwagę zwrócono na drugie i trzecie plany w jego zdjęciach oraz filmach, co pozwalało na identyfikację charakterystycznych elementów krajobrazu, budynków czy reklam, które mogły naprowadzić na dokładne lokalizacje.

Szmydt publikował również treści w innych portalach społecznościowych, takich jak VK czy TikTok, choć jego aktywność na tych platformach była mniejsza w porównaniu do Twittera/X. Internauci zwrócili uwagę, że kompresja filmów na Twitterze/X zniekształca obraz bardziej niż na Telegramie, dlatego do analizy często używano kopii z innych portali. Szmydt fotografuje też treści, które mają wzbudzać kontrowersję u czytelników polskich.

W swoich postach Szmydt przedstawiał się jako osoba prześladowana politycznie, co miało uzasadniać jego prośbę o azyl. Opowiadał o swoich decyzjach na konferencjach prasowych i publikował pozowane zdjęcia z różnych miejsc w Mińsku. Jego działania były dokładnie śledzone i analizowane przez internautów, którzy wykorzystywali różne narzędzia OSINT, takie jak Yandex do wyszukiwania obrazów czy Google Earth Pro do analizy zdjęć satelitarnych.

Wyniki śledztw internautów pokrywają się z tym, co opisuje zdrajca. Szmydt przeniósł się z Białorusi do Rosji, czyli decydenta w swojej sprawie. Jak widać po wpisach, dawny członek hejterskiej grupy z zapałem wykonuje polecania oficera prowadzącego. Kolportuje na serwisach społecznościowych rosyjską propagandę, oraz oskarża władze polski o…zbrodnie.

ikona lupy />
Szmydt / X.com

Rosyjska propaganda u Szmydta

Wpisy Szmydta powstają na zlecenie rosyjskich służb, co widać poprzez charakterystyczne narracje obecne w propagandzie Kremla. Dowiemy się z nich, że to NATO sprowokowało wojnę na Ukrainie, ale także o zbrodniach polskiej klasy politycznej.

W środę 27 czerwca Szmydt bierze też udział w forum prawnym w Petersburgu. "Dzięki organizatorom będę miał możliwość publicznie się wypowiedzieć. Będę omawiał, to jak działają władza w zestawieniu z prokuraturą i sądami w Polsce. Mając tylko jeden cel, eliminacja przeciwników politycznych, dziennikarzy czy działaczy społecznych, jeśli tylko opowiadają się za normalizacją relacji z Rosją." - napisał zdrajca na swoim profilu na serwisie X.

Szmydt to pożytecznyj idiot?

Działalność Szmydta, oprócz ukazywania poziomu odklejenia rosyjskiej propagandy mają jedną istotną funkcję dla polskich służb. Otóż białoruski szpieg ochoczo udostępnia posty z kont co do których istnieją uzasadnione obawy, iż są to szpiedzy sąsiadów zza wschodniej granicy. W ten sposób po raz kolejny Szmydt okazuje się sterownym pionkiem, który jednak jest źródłem cennych informacji. Najczęściej udostępnia posty propagandysty Martina Demirova, który – według jego deklaracji – mieszka w słowackiej Bańskiej Bystrzycy czy polskiego politologa Piotra Panasiuka, który na serwisie X prezentuje punkt widzenia rosyjskiej propagandy.

Szmydt stał się również "dziennikarzem" reżimowej agencji Biełta na Białorusi, chociaż jego materiałów próżno szukać na stronie internetowej propagandowej tuby Łukaszenki. Być może w najbliższych dniach zobaczymy rosyjskiego szpiega w nowej odsłonie.