Sprawa czwartkowego posiedzenia Trybunału Stanu owiana była tajemnicą jeszcze niedługo przed planowanym posiedzeniem. Ostatecznie, jak wynika z naszych informacji, TS ma się zebrać dziś po południu w okrojonym składzie: Piotr Andrzejewski, Piotr Sak i Józef Zych. Sak potwierdził to w rozmowie z DGP.

– Trybunał Stanu zbierze się w składzie ostatecznie ukształtowanym, czyli w składzie trzyosobowym. Wynika to wprost z przepisów prawa, postanowienia i oświadczeń sędziów. Należy pamiętać, że przewodnicząca Małgorzata Manowska z mocy prawa nie może brać udziału w posiedzeniu. Trzech członków samodzielnie się wyłączyło, pozostała część została wyłączona na mocy postanowienia z 29 sierpnia (decyzję w tej sprawie podjęli Andrzejewski, Sak i Zych na niejawnym posiedzeniu – red.). Tym samym tylko trzy osoby nie zostały przesłuchane w prokuraturze w charakterze świadków i to one są zdolne i umocowane do orzekania – mówi Piotr Sak.

Były parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości unika jednak deklaracji, co wydarzy się na sali. – Przed rozstrzygnięciem trudno spekulować na ten temat. Uzależnione jest to od wielu czynników – dodaje.

Trybunał Stanu się zbiera. „Czuć embargo”

Sprawa czwartkowego posiedzenia budzi szereg wątpliwości u pozostałych członków Trybunału Stanu. Przypomnijmy: 3 września TS w trzyosobowym składzie miał podjąć uchwałę w sprawie uchylenia immunitetu Małgorzaty Manowskiej, I prezes Sądu Najwyższego i zarazem przewodniczącej TS. Jak informowała Prokuratura Krajowa, wniosek dotyczy trzech wątków: przekroczenia uprawnień w związku z głosowaniami w Kolegium SN, niedopełnienia obowiązków w temacie zwoływania posiedzenia TS oraz niewykonania orzeczenia sądu w sprawie sędziego Pawła Juszczyszyna.

Wrześniowe posiedzenie TS w tej sprawie nie przyniosło jednak rozstrzygnięcia; na sali obrad zjawiło się kilkoro innych sędziów TS, a całość zakończyła się awanturą. Po opuszczeniu sali przez wiceprzewodniczącego Piotra Andrzejewskiego Józef Zych odroczył posiedzenie do 22 września.

Tyle że do spotkania w poniedziałek nie dojdzie. W międzyczasie wiceszef trybunału Piotr Andrzejewski miał odwołać obrady całego składu TS i na czwartek zwołać posiedzenie w okrojonym składzie.

– Jedyna informacja, która do mnie trafiła, to zawiadomienie, że Piotr Andrzejewski odwołał posiedzenie zaplanowane na 22 września. I to tyle. Czuć, że istnieje jakieś embargo na udzielanie informacji – tłumaczy w rozmowie z DGP adwokat Marek Mikołajczyk, członek Trybunału Stanu.

Wtóruje mu inny członek trybunału Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. – O czwartkowym posiedzeniu nie wiem nic. W sekretariacie Trybunału Stanu usłyszałem, że pani nie udzieli mi żadnej informacji. Nie dostałem też żadnej odpowiedzi na e-maile, nawet na prośby o udostępnienie protokołu z posiedzenia 3 września. Jesteśmy w kropce, która została spowodowana nie przyczynami zewnętrznymi, tylko świadomym, intencjonalnym i bezprawnym działaniem wiceprzewodniczącego Piotra Andrzejewskiego. Trochę to wszystko przypomina sytuację z filmu Stanisława Barei: „nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?” – mówi DGP Rosati.

Z wiceszefem TS Piotrem Andrzejewskim nie udało nam się skontaktować przed zamknięciem tego wydania.

Wniosek prokuratury

– Mam wrażenie, że wszystko dzieje się po to, aby umorzyć postępowanie wskutek jego bezprzedmiotowości z uwagi na brak możliwości utworzenia składu Trybunału Stanu zdolnego do rozstrzygnięcia wniosku w sprawie prezes Manowskiej – mówi DGP Marek Mikołajczyk, członek TS. Zgodnie z ustawą zgoda na pociągnięcie członka TS do odpowiedzialności karnej jest wyrażana w drodze uchwały, która musi zostać podjęta bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej 2/3 członków TS.

W środę po południu poinformowano, że Prokuratura Krajowa wystąpiła do TS z wnioskiem o wyłączenie dwóch członków – Piotra Andrzejewskiego i Piotra Saka z udziału w tej sprawie. Jak argumentował prok. Przemysław Nowak, rzecznik prasowy PK, w sprawie „pojawiły się okoliczności budzące wątpliwości co do bezstronności wskazanych członków Trybunału Stanu, zwłaszcza związane ze sposobem procedowania nad wnioskiem o uchylenie immunitetu”. Kwestionuje on również wyznaczenie terminu posiedzenia na 18 września w związku z wcześniejszym wskazaniem daty 22 września przez pełen skład TS. Do zamknięcia tego wydania nie było jasne, kiedy wniosek PK zostanie rozpatrzony. ©℗