Według najnowszych ustaleń funkcjonariusze natrafili na kolejny, niewybuchnięty ładunek, umieszczony w niewielkiej odległości od miejsca pierwszej eksplozji. Obok znajdowała się kamera, która – jak wynika z analizy śledczych – mogła służyć do rejestrowania skutków detonacji, a także do obserwowania ruchu pociągów.
To pierwszy taki przypadek, w którym sprawcy najprawdopodobniej chcieli monitorować efekty własnej operacji.
Hipoteza o wykorzystaniu elastycznego materiału wybuchowego
Śledczy zakładają, że w akcji mógł zostać użyty elastyczny materiał wybuchowy, odporny na wstrząsy i cięty technologią ACE (Advanced Cutting Explosive). Pobrane z torów próbki substancji wysłano już do laboratorium. To rodzaj ładunku stosowany zwykle w działaniach sabotażowych wyspecjalizowanych grup.
Nowe ustalenia potwierdzają również, że tuż po detonacji po uszkodzonej konstrukcji szyn przejechał pociąg Intercity z prędkością 150 km/h. Maszynista zgłosił nieprawidłowości po odczuciu „uderzenia” w trakcie jazdy. Dopiero po tej informacji ruch został wstrzymany.
Drugi incydent koło Puław
W poniedziałek potwierdzono, że doszło również do drugiego incydentu, tym razem pod Puławami. Pociąg osobowy relacji Świnoujście–Rzeszów, w którym podróżowało 475 pasażerów, został tam nagle zatrzymany po wykryciu potencjalnego uszkodzenia infrastruktury.
Lubelska policja potwierdziła oficjalnie, że traktuje to jako kolejny możliwy akt dywersji.
Premier Tusk: — Najgorsze przypuszczenia się potwierdziły
Premier Donald Tusk oświadczył w poniedziałek:
— Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia – na trasie Warszawa–Lublin doszło do aktu dywersji; eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy.
Zaznaczył również, że celem sprawców było najprawdopodobniej doprowadzenie do katastrofy kolejowej. We wtorek ma zebrać się Komitet ds. Bezpieczeństwa Narodowego.
Prokuratura: działanie na rzecz obcego wywiadu
Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo w sprawie „aktów dywersji o charakterze terrorystycznym, skierowanych przeciwko infrastrukturze kolejowej i popełnionych na rzecz obcego wywiadu”.
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zapowiedział, że "Nie będzie miejsca na ziemi, gdzie taka osoba, [która do tego doprowadziła], się ukryje".
Wojsko przeczesuje 120 km trasy
Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że wojsko sprawdzi ok. 120 km torów, aż do granicy w Hrubieszowie. To największa tego typu operacja kontrolna od lat.