Polska stała się obiektem agresywnych działań ze strony Federacji Rosyjskiej. Cały czas jesteśmy oczywiście poza progiem wojny konwencjonalnej, ale obserwujemy wiele wydarzeń o charakterze wojny hybrydowej.
Nie jesteśmy jedynym krajem NATO, w którym dochodzi do tego typu zdarzeń, niemniej już dziś widać jak na dłoni – Polska jest jednym z najważniejszych obszarów działania rosyjskiego państwa i jego struktur siłowych. Widać to nie tylko w postaci aktów dywersji, ale również w cyberprzestrzeni, jak również w sferze informacyjnej.
Każdy incydent ma swoje określone zadania, ale jeden główny cel: wywołać określone reakcje społeczne, w tym m.in. podburzać społeczeństwo, wzmacniać napięcia polityczne, potęgować niepokój i postawy skrajne, które osłabiają zdolności do jednej, spójnej i silnej reakcji. Myślę tu chociażby o wzmacnianiu postaw przeciwnych naszemu aktywnemu zaangażowaniu po stronie Ukrainy.
Poza tym każdy akt dywersji to także test dla naszych organów ścigania i instytucji państwowych. Wróg zdobywa informacje na temat naszego państwa. Obserwuje, jak zachowamy się, gdy dojdzie dzień po dniu do kilku poważnych zdarzeń. To wszystko również jest elementem przygotowania działań dywersyjno-sabotażowych na wypadek wojny konwencjonalnej.
Rozdzieliłbym te dwie kwestie. Przede wszystkim Polacy powinni mieć poczucie, że państwo działa. Ale nie wystarczą do tego rytualne zapewnienia polityków, że wszystko jest w porządku. Powinniśmy otrzymywać wiarygodne komunikaty od państwowych instytucji, które nie są ściśle związane i zaangażowane ze środowiskiem sprawującym aktualnie władzę. Niestety takich organów dziś w Polsce brakuje.
Drugą kwestią jest gotowość naszych służb, które niestety pozostawiają wiele do życzenia. One dziś nie mają prawa być dostosowane do wyzwań związanych z wojną hybrydową, bo nigdy nie były w ten sposób budowane. Polskie służby specjalne wciąż działają według modelu wypracowanego na początku lat 90. XX w., który bazował na działalności służb z czasów PRL.
Potrzebujemy wypracowania reformy służb, którą przygotują specjaliści niekoniecznie będący wyłącznie sympatykami obecnej władzy. I muszą iść za tym odpowiednie pieniądze. Warto bowiem przypomnieć, że zaplanowany budżet na działalność Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu na 2026 r. był tak skandalicznie mały, że sejmowa komisja ds. służb specjalnych zaopiniowała go negatywnie. W obliczu wyzwań stojących przed naszym państwem nigdy nie powinno dochodzić do takich sytuacji. ©℗